Na koncie płockiego sztabu WOŚP na koniec niedzielnego finału odnotowano ponad 296 tys. zł. To pieniądze, którą udało się zebrać wolontariuszom do puszek. Kwota przekazana przez płocczan, i nie tylko, na Fundację Jurka Owsiaka zwiększy się po zliczeniu aukcji w internecie i wpłat, które udało się uzyskać z licytowanych przedmiotów.
Wniosek jest jeden – mieszkańcy Płocka wspierają Orkiestrę i nie szczędzili pieniędzy na jej wsparcie. Okazji, aby przekazać swój datek było sporo. Zaczęło się już w miniony piątek podczas koncertu Płockiej Orkiestry Symfonicznej. Tam do puszek posypały się pierwsze pieniądze. W sobotę z kolei wolontariusze – znani płocczanie – zbierali datki w płockich galeriach. O czym pisaliśmy w relacji: Koncerty, kiermasze, pokazy. Płockie galerie handlowe grały w rytm WOŚP [FOTO].
W niedzielę był wielki Finał. I śmiało można powiedzieć, że w rytm Orkiestry grał cały Płock. Oprócz 460 wolontariuszy, których można było spotkać z puszkami, działo się sporo.
Był zatem Orkiestrowy Psi Orszak, który zorganizowano po raz trzeci. W tym roku wyjątkowo liczny. Wzięło w nim udział ponad 50 osób, które ze swoimi pupilami przemierzyły miasto. Można się było wybrać na zwiedzanie Małachowianki, tu z kolei przewodnicy za darmo oprowadzali chętnych, do oglądania zabytkowych murów. Obojętnie nad Finałem nie przeszły także Płockie Morsy, które w Sobótce zażywały kąpieli. Odbył się również bieg „Po serce na mecie”, a także spacer z kijkami nordic walking. Oczywiście wszystkie imprezy były połączone ze zbiórką na rzecz WOŚP.
A tymczasem do Orlen Areny zmierzały tłumy. Przygotowano sporo atrakcji, zatem i tu – w sercu Orkiestry – nie brakowało chętnych, aby wrzucać do puszek. – Jestem właściwie od samego początku. Rano byłyśmy przy kościołach – mówiła nam Katarzyna Kwarcińska – Kulis z płockiego koła .Nowoczesnej, która była wolontariuszem. – Wbrew obiegowej opinii ludzie wychodzący z kościołów, chętnie wrzucali do puszek pieniądze – podkreśliła. W puszce pani Katarzyny na koniec dnia było 1355,36 zł.
Przy każdym ze stoisk w Orlen Arenie roiło się od płocczan, każdy z przyklejonym serduszkiem. Tu atrakcji było całe mnóstwo. Od artystycznych zdjęć, które wykonywali członkowie Płockiej Grupy Fotograficznej, poprzez rozmowy z motocyklistami, którzy oferowali zdjęcia na motocyklach czy eleganckie kubki, z których dochód ze sprzedaży przeznaczony był na WOŚP, aż po stylizację fryzur, malowanie buziek czy kupno niezwykle oryginalnych – szytych własnoręcznie – serduszek. Ze sceny rozbrzmiewała muzyka w wykonaniu różnych zespołów, trwały też pokazy taneczne. Także, działo się, oj działo! Na koniec Orlen Arenę rozświetliło Światełko do Nieba, czyli niezwykły, laserowy pokaz.
– Frekwencja naprawdę jest duża, bardzo nas to cieszy. W sumie nie chodzi o bicie finansowych rekordów, bo to co najbardziej cieszy, to to, że ludzie świetnie się bawią. Widać mnóstwo uśmiechniętych twarzy – mówiła nam Litosława Koper, szefowa płockiego sztabu WOŚP. – Czym więcej pieniędzy uda się zebrać, tym lepiej, ale zadowolone dzieciaki, uśmiechy płocczan, wspólne świętowanie – to wszystko jest bezcenne – dodawała.
Dodamy, że gdy w polskich miastach zapłonęło Światełko do Nieba, czyli o godz. 20:00 w Gdańsku doszło do tragedii. Na scenę wbiegł napastnik z nożem i ugodził nim prezydenta Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska przeszedł kilkugodzinną operację. Stan rannego lekarze określają jako bardzo ciężki.
Fot. Dziennik Płocki oraz Jacek i Bartek Łukaszewscy.