To się mogło bardzo źle skończyć

Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka przywieźli z Brzeska w pełni zasłużone trzy punkty. Dla gospodarzy był to mecz czerwonych kartek. Dla Wisły – okazja do debiutów.

Okocimski już wcześniej pożegnał się z pierwszą ligą. Wisła zaś kilka kolejek temu zapewniła sobie pozostanie na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. A jednak mecz obu zespołów wcale nie był nudny. Zespół z Płocka koniecznie chciał udowodnić, że zasługuje na miejsce w górnej połowie tabeli. Miejscowi zaś robili wszystko, by udowodnić, że powinni pozostać w tej klasie rozgrywkowej, w której występują obecnie.
Nie Marcin Krzywicki, nie Łukasz Sekulski, ale Tomasz Grudzień zagrał z Okocimskim jako jedyny napastnik Wisły. Co ciekawe, kiedy opuścił plac gry, jego miejsce zajął debiutujący w pierwszym zespole Dawid Jabłoński. Zanim do tego doszło, to właśnie Tomasz Grudzień dał powody do radości grupce płockich kibiców, którzy wybrali się na południe Polski. Gdy Krzysztof Janus zdecydował się na strzał z dystansu, a bramkarz miejscowych odbił piłkę przed siebie, największą przytomnością umysłu wykazał się właśnie Grudzień, który bez większych problemów wykorzystał nadarzającą się okazję.
Radość ze zdobycia bramki trwała jednak bardzo krótko, bo gospodarze wykorzystali chwilową nieuwagę zespołu z Płocka, doprowadzając do remisu po bramce Saniego Goringo Abubakara. Wydawało się, że gospodarze ruszą do przodu, aby poszukać okazji do zdobycia kolejnych bramek. Okazało się jednak, że dla graczy Okocimskiego remis był już pełnią szczęścia. Miejscowi cofnęli się więc na własną połowę, ograniczając swoją boiskową aktywność do paraliżowania ofensywnych poczynań Wisły. Przed przerwą płocczanom nie udało się jednak tego wykorzystać.
Po zmianie stron Wisła dominowała zdecydowanie. Zdobycie zwycięskiej bramki zdawało się być jedynie kwestią czasu. W końcu Filip Burkhardt zainicjował akcję, odgrywając do Jacka Góralskiego. Krzysztof Janus, do którego trafiła piłka, dośrodkował wprost na głowę Bartłomieja Sielewskiego, który zdobył niezwykle efektowną bramkę.
Trewner Marcin Kaczmarek w Brzesku wprowadził do gry dwóch debiutantów – Dawida Jabłońskiego i Michała Sadowskiego. Obaj młodzi gracze mogą być w pełni zadowolenie z pierwszego oficjalnego występu w barwach klubu, którego są wychowankami.
Niesłychanie nerwowo zrobiło się w przedłużonym czasie gry. Najpierw Łukasz Tymiński musiał opuścić plac gry, bo sędzia po raz drugi ukarał go żółtą kartką. Chwilę później Konrad Cebula obejrzał czerwony kartonik za niesportowe zachowanie. W końcu trzecią czerwoną kartkę sędzia pokazał za faul taktyczny Davidowi Kwiekowi. Niewiele brakowało, aby Okocimski został zdekompletowany, co oznaczałoby zweryfikowanie wyniku meczu na 3:0 dla Wisły.
Ostatnia, 34. kolejka spotkań zaplanowana została na sobotę, 7 czerwca. Wisła podejmie na stadionie im. Kazimierza Górskiego ekipę GKS-u Katowice. Płocko-katowickie konfrontacje zawsze dostarczały kibicom wielu emocji. Można więc spodziewać się, że nie inaczej będzie również tym razem, chociaż wynik spotkania nie będzie miał już prawie żadnego wpływu na układ tabeli.

Okocimski Brzesko – Wisła Płock 1:2 (1:1)
Bramki: Abubakar (19.) dla Okocimskiego oraz Grudzień (17.) i Sielewski (65.) dla Wisły

Okocimski: Kuchta – Wawryka (84. Cebula), Jacek, Sosnowski, Sobotka – Goringo Abubakar, Brud (70. Smoliński), Tymiński, Żołądź, Kapsa (76. Stefański) – David Kwiek
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Sielewski, Góralski – Janus, Burkhardt (90. Dombrowski), Kaczmarek (80. Sadowski) – Grudzień (74. Jabłoński)
Żółte kartki: Kapsa, Tymiński, Kwiek, Smoliński (Okocimski) oraz Janus, Sielewski (Wisła)
Czerwone kartki: Tymiński, Cebula Kviek (wszyscy – 90. minuta, wszyscy – Okocimski)