Szokujące kadry w „Uwaga!” TVN. Budowniczym Olefin III sprowadzanym z krajów azjatyckich, zgotowano piekło na Ziemi

Szokujące kadry mogli w środę i w czwartek mogli obejrzeć widzowie programu „Uwaga!” w TVN. Za sprawą nieuczciwych pracodawców, którzy budowniczym Olefin III sprowadzanych zza granicy, zgotowali istne piekło na Ziemi. O Płocku usłyszała cała Polska. Dziennikarze „Gazety Wyborczej” i TVN przeprowadzili wspólne dochodzenie, a efekty ich pracy pokazują, w jakich warunkach żyją i jak są traktowani ludzie, którzy bardzo ciężko pracują, aby zapewnić byt rodzinom, które żyją tysiące kilometrów od Polski.

Dziennikarze „Gazety Wyborczej” oraz programu „Uwaga!” TVN przeprowadzili dochodzenie, które dotyczyło warunków pracy, zatrudnienia i zamieszkania pracowników z krajów azjatyckich. Pierwszy z programów można było obejrzeć w środę 8 maja na TVN. Wcześniej ukazały się artykuły prasowe w Wyborcza.pl, w Onet.pl czy Business Insider Polska. W czwartek, 9 maja, program „Uwaga!” był nadawany z Płocka.

Dramatyczne warunki mieszkaniowe

Pierwszy reportaż dotyczy dwóch obywateli Indii – Libina i Balu. Dziennikarze jednak rozmawiają również z innymi Azjatami zatrudnionymi na płockiej budowie. W reportażu pokazane są warunki mieszkaniowe, z jakimi obcokrajowcy muszą się zmierzyć, decydując się na pracę w Płocku. Pokazano przeludnione pokoje, w których żyją pracownicy, brudne łazienki, kubły na śmieci wypełnione po brzegi, stojące na korytarzach czy porozwieszane ubrania robocze w sypialniach. Wstrząsający materiał, szokujące i urągające godności człowieka warunki. – Mieszkaliśmy w warunkach, które nie nadawały się dla ludzi – mówi Balu dziennikarzom TVN.

Materiał, który udało się zdobyć dziennikarzom, pochodził jedynie z tzw. hosteli [często są to posesje w okolicach Płocka, jak dowiadujemy się z reportażu. (przyp. red.)] w których zakwaterowani są pracownicy z krajów azjatyckich. Zabrakło relacji z warunków w miasteczku kontenerowym, aby bowiem wejść do „miasteczka” dziennikarze musieliby mieć specjalne przepustki. Dodamy jedynie, że w czwartkowym programie TVN, który nadawany był z Płocka, pada nazwa tego miejsca, czyli „polskie Alcatraz” – „tak nazywają to miejsce pracownicy” – wyjaśnia Zbigniew Łuczyński, dziennikarz TVN prowadzący program. Dziennikarz przypomina widzom, że Alcatraz to było najcięższe więzienie w USA.

Bez umów, ubezpieczeń…

Z efektów pracy dziennikarzy dowiadujemy się, że Azjaci pracują sześć dni w tygodniu po 10 lub więcej godzin dziennie, 23 zł za godz. pracy. Libin i Balu, mówili, że po ponad dwóch miesiącach pracy wciąż nie dostali żadnych umów. Brak bardzo ważnego dokumentu potwierdzają inni pracownicy, z którymi udało się porozmawiać reporterom. To jednak nie wszystko. Mowa jest również o wynagrodzeniach, które są wypłacane nieregularnie, i często w niepełnej wysokości. Potwierdza to przed kamerami kilku Azjatów w czwartkowym programie nadawanym w TVN.

– Koreańczyk o imieniu Kim mówił, że będą płacić pensje na konto każdego 15. dnia miesiąca. Ale przychodził 15, 20, 21, 25 i pensji wciąż nie było. Wtedy Kim dawał nam 400 złotych albo 200 złotych. Mówił: weź to, damy ci pieniądze następnym razem – tłumaczył Libin. Azjaci dodają, że nie mieli także ubezpieczenia. W razie choroby, pracodawca potrącał im 30 zł z wynagrodzenia za brak obecności w pracy. Mężczyźni dopytywali swoich pracodawców o zaległe wypłaty czy umowy o pracę. Skończyło się to dla nich bardzo źle. W środku nocy zostali wyrzuceni z hostelu, w którym mieszkali. W programie można zobaczyć kadry, jak jeden z mężczyzn zbiera porozrzucane rzeczy do walizki.

Przełożonym obu pracowników był Koreańczyk Kim. Jak dowiadujemy się z „Gazety Wyborczej” i „Uwagi!” TVN, zawsze płacił w gotówce i z opóźnieniem. Na pierwszą pensję Balu i Libin czekali trzy miesiące. „Za tyle godzin, ile pracowaliśmy, powinniśmy dostawać 5, 5 tys. zł. Takiej kwoty nigdy nie zobaczyłem” – mówi Hindus. Kiedy pracownicy się buntowali, słyszeli, że mogą odejść. W czwartkowym programie z kolei, jeszcze czterech obcokrajowców zdecydowało się mówić przed kamerami. Z wypowiedzi dowiadujemy się, że wobec całej czwórki pracodawca ma zaległości w płatnościach. Oglądając program, rodzi się pytanie, ilu jeszcze takich oszukanych osób jest?

Dziennikarze „GW” i TVN skontaktowali się także z innymi pracownikami zagranicznymi, którzy również narzekali na brak umów, opóźnienia w płatnościach i skandaliczne warunki zakwaterowania.

W programach wyemitowanych przez TVN głównie chodziło o osoby pochodzące z krajów azjatyckich. Pracownicy ci wykonują prace przy budowie kompleksu Olefiny III, na który Orlen wyda ok. 25 mld zł. W Płocku pracuje blisko 6 tys. osób. Głównym inwestorem kompleksu jest Orlen, któremu podlega główny wykonawca, czyli koreańskie konsorcjum Hyundai – Técnicas Reunidas. Z kolei konsorcjum zatrudnia podwykonawców z wielu firm – niektóre są z Polski, ale są też firmy koreańskie. Te ostatnie zlecają prace kolejnym firmom i to właśnie w jednej z nich – spółce Zioom zarejestrowanej w Katowicach – zatrudnieni byli bohaterowie pierwszego programu „Uwaga!” w TVN.

Dziennikarze nie odpuszczają, dopytują Orlen…

„Zarówno redakcja Uwagi! TVN jak i portalu tvn24.pl wysłały prośbę o komentarz do polskiego oddziału Hyundai Engineering. Do tej pory pozostała bez odpowiedzi” – czytamy na TVN24.

„Z kolei Orlen w czwartek wysłał redakcji TVN24 oświadczenie w tej sprawie. Płocki koncern poinformował, że „prowadzi obecnie postępowanie kontrolne dotyczące przestrzegania praw pracowniczych przez konsorcjum Hyundai Engineering Co. i Técnicas Reunidas S.A.”. „Tylko w ostatnich tygodniach na terenie budowy Olefiny III przeprowadziliśmy szereg kontroli, w tym BHP, a po najnowszych sygnałach o nieprawidłowościach zakres kontroli zostanie pogłębiony” – zapewniło dziennikarzy TVN biuro prasowe Orlenu.

Spółka zapowiedziała, że „po zakończeniu wszystkich postępowań kontrolnych, w tym dotyczących kwestii podnoszonych przez media, konsorcjum wykonawcze zostanie wezwane do przedstawienia wyjaśnień i wprowadzenia działań naprawczych w obszarach, w których stwierdzone zostaną nadużycia”.

Biuro prasowe płockiego koncernu podkreśliło, że „w umowie zawartej z konsorcjum wykonawczym Orlen zawarł wymóg, aby wszelkie obowiązujące w Polsce przepisy prawa, a w szczególności prawa pracownicze były przestrzegane”. „W ramach prowadzonych działań sprawdzających, zweryfikowane zostanie również, czy do tej pory postanowienia umowy w zakresie praw pracowniczych były przestrzegane i jaki był zakres kontroli przestrzegania tych zapisów przez poprzednie władze Orlen” – czytamy w oświadczeniu przesłanym redakcji TVN24.

Obydwa programy polecamy uwadze czytelników. Szokujące, dramatyczne sceny i wypowiedzi. Tak żyją tysiące kilometrów od swoich domów budowniczowie Olefin III, a tym samym „sąsiedzi” mieszkańców Płocka i powiatu płockiego. 

Źródło: TVN24
Fot. TVN24 (zrzut ekranu – kadr z programu „Uwaga!”TVN)