W meczu kończącym zmagania 17. kolejki grupy mazowieckiej III ligi, piłkarki Królewskich zremisowali na Stadionie Miejskim w Płocku z dotychczasowym liderem GKS Wilgą Garwolin 2-2 (1-1).
Niedzielny pojedynek skuteczniej zaczęła drużyna Wilgi, która wyszła na prowadzenie już w 16. minucie. Niezdecydowanie bloku defensywnego Królewskich wykorzystała wówczas napastniczka gości, która minęła Martę Hućko i bez problemów skierowała piłkę do siatki. Gospodynie po straconym golu otrząsnęły się w 33. minucie, gdy sytuację 3 na 2, strzałem pod poprzeczkę wykorzystała Daria Kusa i zrobiło się 1-1.
Druga połowa, identycznie jak pierwsza, w miarę szybko przyniosła bramkę zespołowi z Garwolina. Tym razem przyjezdne pokonały Martę Hućko w 59. minucie, po akcji podobnej do tej, która dała wyrównanie Królewskim. Podopieczne Adriana Piankowskiego po raz drugi musiały więc gonić wynik i… po raz drugi udało im się doprowadzić do remisu. W 67. minucie wydatnie pomogła w tym bramkarka rywalek, która wskutek pressingu Darii Nowak, podała piłkę wprost pod nogi Alicji Jankowskiej, za co napastniczka płockiego klubu skarciła ją precyzyjnym lobem zza pola karnego.
W końcówce mimo kilku prób ze strony Królewskich wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów.
KS Królewscy Płock – Wiga Garwolin 2-2 (1-1)
Bramki dla Królewskich: Daria Kusa 33, Alicja Jankowska 67
KS Królewscy Płock: Marta Hućko – Klaudia Stradomska, Anna Wojtkowska, Daria Przybysz, Julia Mikołajewska – Dagmara Świt, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa (60, Dominika Janicka) – Aleksandra Kujawska (65, Wiktoria Wiączek), Alicja Jankowska , Daria Nowak (K).
Daria Kusa (pomocniczka): Szkoda tego spotkania, ponieważ mogłyśmy wygrać z liderem. Nie jesteśmy idealne, ale niektóre błędy nie powinny nam się już przytrafiać, traciłyśmy piłkę na swojej połowie. Zdarzało się też, że nie zachowałyśmy się dobrze w obronie, przez co były między nami dziury, tak też straciłyśmy bramki. Oprócz tego stworzyłyśmy kilka dobrych akcji, szkoda że nie zakończyłyśmy przynajmniej jednej z nich bramką. Mamy jeszcze sporo rzeczy, nad którymi musimy popracować i myślę, że kolejne spotkania wypadną jeszcze lepiej. Każda dziś dała z siebie bardzo dużo, jestem bardzo zadowolona z drużyny.
Marta Hućko (bramkarz): Wilga walczy w tym sezonie o awans, wiadomo więc było, że przeciwniczki nie odpuszczą żadnej piłki. Na ich nieszczęście, my też nie zamierzałyśmy odpuszczać. Dobrze rozpoczęłyśmy spotkanie, ale niestety przez nasze kiepskie zachowanie w obronie jako pierwsze straciłyśmy bramkę. Naszym celem w tym meczu było zwycięstwo i byłyśmy blisko jego osiągnięcia, jednak pod koniec po raz kolejny zawiodła nas skuteczność. Czujemy lekki niedosyt i nie pozostaje nam nic innego jak przepracować dobrze ten tydzień, aby być odpowiednio przygotowanymi na następne spotkanie w Płońsku.
Fot. Michał Grzembski