SPR Olkusz, MTS Kwidzyn, a teraz AZS-AWF Warszawa. MMKS Jutrzence Płock w 2017 roku jak na razie jest niepokonana. W piątek w stolicy płocczanki musiały jednak podzielić się punktami z rywalami, mimo, że na niespełna dwie minuty przed końcem prowadziły trzema bramkami.
Pierwsza połowa meczu w Warszawie miała wyrównany przebieg. Gospodarze, którzy do tego pojedynku przystępowali z serią ośmiu kolejnych porażek, nie dawali za wygraną. Wynik bardzo długo był na styku, aż w końcu w 26. minucie miejscowe wygrywały różnicą dwóch bramek (11:9). Przed przerwą Dagmara Radzikowska doprowadziła do wyrównania (12:12), lecz AZS-AWF zdążył jeszcze na to odpowiedzieć (13:12).
Druga odsłona rozpoczęła się od dwóch trafień Aleksandry Stasiak (14:14), ale z czasem Jutrzence zaczęło iść gorzej. Przeciwniczki wykorzystały nieskuteczność płocczanek i w 42. minucie prowadziły 19:16. Cztery minuty później zawodniczki duetu Marcin Krysiak – Jarosław Krzemiński odrobiły stratę (19:19), a na dziesięć minut przed końcem były już bliżej zwycięstwa (22:20). Taka przewaga utrzymywała się do ostatniej fazy spotkania, a w 58. minucie było nawet 25:22. Wydawało się, że nic złego płockiej drużynie stać się nie może, ale… stało się inaczej. W końcówce Derbów Mazowsza przyjezdne otrzymały dwie kary, a co za tym idzie straciły także trzy bramki. Tą decydującą, dwudziestą piątą – na pięć sekund przed upływem regulaminowego czasu.
Beniaminek z Płocka w 2017 roku wciąż jest niepokonany, ale po dwóch zwycięstwach z faworytami musi zadowolić się remisem i dalej walczyć w dalszej części sezonu. Teraz przed płocczankami trochę przerwy, a o kolejne ligowe punkty Jutrzenka zagra dopiero 1 kwietnia, kiedy to zmierzy się na wyjeździe z MKS AZS UMCS Lublin.
AZS-AWF Warszawa – MMKS Jutrzenka Płock 25:25 (13:12)
MMKS Jutrzenka Płock: Chodań, Brudzyńska – Radzikowska 1, Stasiak 9, Pawłowska 2, Homonicka 1, Bałdyga 8, Zaremba, Rędzińska 2, Warda 2.