Uniwersytet w Płocku – realne szanse czy tylko chwyt PR-owy

– Stare Miasto w czwartkowe wieczory nie żyje – mówił radny Iwaniak, tłumacząc potrzebę przyciągnięcia do Płocka młodych ludzi.

XXXIX sesja rady miasta rozpoczęła się od uczczenia minutą ciszy pamięci Tadeusza Mazowieckiego, który zmarł w poniedziałek nad ranem. Został zaprezentowany także krótki film, przedstawiający zdjęcia z wizyty Tadeusza Mazowieckiego w Płocku w 2011 roku, gdy otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Płocka.

Po tej refleksyjnej chwili przyszedł czas na pierwsze zagadnienia przygotowane na dzisiejsze obrady. Pierwszym tematem, który wywołał polemikę radnych był rozwój szkolnictwa wyższego. W dyskusji wzięli udział również rektorzy płockich uczelni wyższych.

– Jesteśmy jedyną autonomiczną uczelnią – zaczął rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, Jacek Grzywacz, a następnie przedstawił ile środków szkoła otrzymała od miasta. W latach 2008 – 2013 PWSZ dostała 2 mln zł, z czego 1 mln 300 tys. zł w latach 2008 – 2010 oraz 655 tys. zł w latach 2011 – 2013 zł. – Dostajemy coraz mniej środków, ale jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę.

Wdzięczność za uzyskane środki wyraził również rektor płockiej filii Politechniki Warszawskiej, Janusz Zieliński. Wyjaśnił przy tym, że Politechnika Warszawska przekazuje filii trzy razy więcej środków, w porównaniu do kwoty, jaką wyłoży miasto. Dzięki temu, że w tym roku uczelnia otrzymała z budżetu miasta 300 tys. zł, dostała od władz Politechniki 950 tys. zł.

Zawsze, gdy zostaje podejmowany temat wsparcia wyższych uczelni w Płocku, pojawia się kwestia powstania uniwersytetu.

– Nie łudźmy się. Widać wyraźnie, że szanse na stworzenie uniwersytetu sięgają 2 czy 3 procent. Nie idźmy w taki PR – zaczął dyskusję na ten temat radny Mirosław Milewski.

Podczas gdy były prezydent oraz przewodniczący Artur Jaroszewski stwierdzili, że nie ma większych szans, by w Płocku mógł powstać uniwersytet, radny SLD, Arkadiusz Iwaniak przekonywał, że w akademickości miasta tkwi szansa na jego rozwój. – W Poznaniu studenci zostawiają miliard złotych – tłumaczył radny. – A u nas? Proszę wyjść w czwartek na Stare Miasto – ono nie żyje. Trzeba tu ściągnąć młodych ludzi. W sytuacji, gdy uczelnie ze względu na niż będą zamykane musimy postarać się, by studenci przychodzili do nas. Życie w Płocku jest zdecydowanie tańsze niż w Warszawie i to jest nasza szansa – mówił Iwaniak, tłumacząc, że miasto musi wyjść z inicjatywą, a nie tylko wspierać obecnie działające uczelnie finansowo.

Radny PJN Paweł Kolczyński zaproponował natomiast, by stworzyć doraźną komisję do spraw rozwoju akademickiego Płocka. – Taka komisja mogłaby przygotować inicjatywę ze strony miasta oraz służyć jako miejsce do wymiany poglądów – tłumaczył Paweł Kolczyński, którego pomysł spodobał się wiceprzewodniczącemu, radnemu SLD, Wojciechowi Hetkowskiemu.

– Nie mam cienia wątpliwości, że w naszym mieście jest zapotrzebowanie na rozwój szkolnictwa wyższego, a ten niż o jakim mówimy kiedyś się skończy – mówił Hetkowski.

SLD planuje zorganizować debatę na temat rozwoju szkolnictwa wyższego w Płocku.

Na dzisiejszej sesji podjęty został także temat obwodnicy. Podczas gdy radni opozycji wypominali prezydentowi Andrzejowi Nowakowskiemu, że nic w tej sprawie nie zrobił, ten tłumaczył, że szanse na budowę obwodnicy upatruje w nowym instrumencie służącym do pozyskiwania środków unijnych – kontrakcie terytorialnym. Kwestię budowy obwodnicy, jak również stanowiska radnych w tej sprawie przedstawiliśmy tu