W Zabrzu dopełnią formalności?

Bez Mariusza Jurkiewicza musieli radzić sobie nafciarze w drugim meczu z Górnikiem Zabrze. Pokonali jednak gości i brakuje im już tylko jednej wygranej, aby awansować do finału.

Górnik to bardzo dobra drużyna i w pełni zasługuje, aby grać w półfinale fazy play-off – mówił po sobotnim meczu Zbigniew Kwiatkowski. W niedzielę zabrzanie udowodnili, że potrafią grać w piłkę ręczną, do końca stawiając gospodarzom bardzo mocny opór.

W sobotnim pojedynku niegroźnej kontuzji doznał Mariusz Jurkiewicz. Pod jego nieobecność w wyjściowym składzie pojawił się Janko Kević, który bardzo dobrze wywiązał się z roli zawodnika odpowiadającego za kreowanie ofensywnych poczynań zespołu z Płocka. Popisywał się świetnymi asystami, nadawał tempo akcjom nafciarzy, a przy tym skutecznie egzekwował rzuty karne. Zapisał na swoim koncie sześć bramek. A jednak trudno było porównywać go do Mariusza Jurkiewicza.

Niemal przez całą pierwszą połowę to goście nadawali ton grze, a Wisła musiała występować w roli zespołu goniącego wynik. Na szczęście końcówka należała do miejscowych, którzy zdołali sobie wypracować trzybramkową przewagę.

Po zmianie stron różnica między obydwoma zespołami wynosiła w pewnym momencie nawet siedem oczek. Tym razem jednak w końcowej fazie gry do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy systematycznie odrabiali straty. Na szczęście dla Wisły zabrzanom zabrakło czasu, aby doprowadzić do wyrównania.

– Nie wiem, czy w Zabrzu będę mógł skorzystać z usług Mariusza Jurkiewicza, bo jego noga jest mocno napuchnięta – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Manolo Cadenas.

Ale problemy kadrowe ma również trener Patrik Liljestrand. W pierwszej połowie biegnący do kontrataku Patryk Kuchczyński został zahaczony ręką przez Petara Nenadicia, co skończyło się rozcięciem skóry twarzy tuż pod okiem. A w drugiej połowie Robert Orzechowski prawdopodobnie złamał nos.

Trzeci mecz półfinałowy fazy play-off zostanie rozegrany w Zabrzu już w czwartek. Czy okaże się ostatnim? Płocczanie mają nadzieję, że tak. Ich rywale, którzy po sobotnim blamażu w niedzielę pokazali się z dużo lepszej strony, chcieliby wygrać z faworytami przynajmniej raz.

 

Wisła Płock – Górnik Zabrze 32:29 (17:14)

Wisła: Sego – Kwiatkowski, Kević 6, Wiśniewski 4, Nenadić 1, Ghionea 3, Syprzak 2, Montoro 2, Zrnić 4, Lijewski 3, Toromanović 3, Nikcević 3, Eklemović 1, Milas

Górnik: Suchowicz, Kornecki – Orzechowski, Niedośpiał, Nat, Kuchczyński, Kubisztal, Jurasik, Tomczak, Twardo, Buszkow, Kandora, Stodtko, Mokrzki