W Płocku jest to zupełna nowość, co więcej, w Europie też. Mowa o Muzeum Memów. Co je różni od innych muzeów? Prawie wszystkich eksponatów można dotknąć. Na 850 metrach kwadratowych jest kilka miejsc, gdzie można wygodnie usiąść, podyskutować czy zwyczajnie się zrelaksować w otoczeniu ogromnej ilości zdjęć, których użyto do, z założenia, wesołej twórczości. Wiele z memów, które umieszczono w muzeum, śmieszy i rozbawia. Wiele z nich jednak zmusza wręcz do refleksji lub uśmiechu, ale bardzo smutnego. Na pewno jest to ciekawe miejsce.
Muzeum Memów otworzono w NovymKinie Przedwiośnie, które znajduje się przy ul. Tumskiej w Płocku. Jest to jeden z elementów pierwszej edycji Big Festivalowski. – Wykonaliśmy potężną robotę, abyście się dobrze tu czuli – mówił Alek Pietrzak, płocczanin, reżyser, pomysłodawca i twórca festiwalu. – To jest ten moment, o którym marzyłem od lat – podkreślił podczas otwarcia muzeum.
– To co robi Alek, jest jedyne w swoim rodzaju. To ten sam chłopak w krótkich spodenkach, w szlafroku, z głową w chmurach i bujną czupryną – taki pozytywny wariat, który wierzy, że to, co robi jest jedyne i niepowtarzalne. Pierwsze w Europie, drugie na świecie. Zupełnie jakby pisał konstytucję – żartował prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. – Im bardziej Cię poznaję – zwracał się do pomysłodawcy festiwalu. – Stwierdzam, że nie ma już dla Ciebie żadnych barier i granic.
– Chcieliśmy odczarować muzeum. W tym muzeum można wszystkiego dotykać i chcielibyśmy, abyście poczuli się zrelaksowani, chcemy was zaskoczyć, czasem zaniepokoić – mówiła Agnieszka Bujak, producentka ekspozycji. – Chcielibyśmy, abyście znaleźli w tej przestrzeni swoje miejsce i unikatowe memy, które was rozbawią.
Muzeum Memów zajmuje 850 m kw. i znajduje się w piwnicy NovegoKina Przedwiośnie. Zaraz od wejścia rzuca się w oczy duże pomieszczenie – błyszczące srebrem, jasno oświetlone. Ściany wyłożone są pogniecioną folią aluminiową, podłogę tworzy ogromne lustro, a z sufitu zwisa kręcąca się kula, rodem z dyskotek. Atrakcję w tym miejscu stanowią właśnie lustra. Trzy w formie ramek umieszczone są na ścianach, każde z innym napisem. Robiąc zdjęcie swojego odbicia lub osoby, która nam towarzyszy, powstaje mem. Warto dodać, że podczas otwarcia muzeum, sala robiła prawdziwą furorę.
Zresztą miejsc do wykonania „memowych” fotografii nie brakuje. Jest np. ogromna rama, gdzie można sfotografować kogoś, jako „Prawdziwego Polaka”. A poza tym zwiedzający znajdą jeszcze strefę „dinozaurów” z czasów PRL oraz ściany pełne memów, które na pewno niektórzy doskonale znają z internetowych stron. Na humorystycznych obrazkach znajdziemy polityków, aktorów, obrazy znanych malarzy i to wszystko opatrzone odpowiednimi podpisami. Niektóre rozśmieszają do łez, inne zmuszają do zastanowienia się przez chwilę, jeszcze inne wywołują bardzo smutne refleksje i uśmiech ale… przez łzy. Przykład? „Kiedy jesteście w takiej dupie finansowej, że zaczynacie wyglądać, jak czopki” – brzmi napis na jednym z obrazów.
Na pewno warto odwiedzić to miejsce. Jest kompletnie inne od wszystkich muzeów, które znamy. I co ważne, aby zobaczyć wszystkie memy, gabloty z satyrami znanych polskich rysowników oraz sale wypełnione atrakcjami należy zarezerwować sobie sporo czasu.
Big Festivalowski trwa w naszym mieście od piątku 19 sierpnia i potrwa do niedzieli 21 sierpnia. Muzeum Memów w tych dniach można zwiedzać za darmo. Dodamy, że Muzeum Memów w Płocku jest pierwszym w Europie, a drugim na świecie zaraz po Hong Kongu.
Polecamy: Zupełnie nowy festiwal na mapie kulturalnej Płocka, czyli Big Festivalowski. Na pewno będzie wesoło!
Fot. Jacek Czuryło oraz Lena Rowicka.