To polska tradycja, piękna tradycja. Dożynki Powiatowe 2017 [FOTO]

– My na pewno będziemy się starać, aby tego chleba nigdy nikomu nie zabrakło – mówił ze sceny Mariusz Bieniek, starosta powiatu płockiego, w trakcie przekazania dożynkowego bochna chleba od starostów dożynek. – Dziękuję rolnikom za ich trud i ciężką pracę.

Podobne życzenia składali także obecni parlamentarzyści, marszałek województwa oraz przedstawiciele samorządów – osoby, które zabierały głos podczas Powiatowych i Gminnych Dożynek – w tym roku hucznie obchodzonych w Drobinie. Miasto i Gmina Drobin oraz Powiat Płocki były gospodarzami Dożynek 2017. Po mszy świętej, dożynkowy korowód przeszedł ulicami miasta, aby na Placu św. Floriana uczcić zakończenie żniw. Przed ogromną sceną, poczty sztandarowe i delegacje z ponad trzydziestoma wieńcami dożynkowymi ustawiły się, aby zaprezentować swoje dzieła sztuki. – U nas w Drobinie jest taka tradycja, że każda z delegacji wcześniej mówi nam, kto pracował nad wieńcem i z czego jest zrobiony – mówiła nam pracownica Urzędu Miasta Drobin.

Uczestnicy wydarzenia usłyszeli zatem ze sceny z czego każdy wieniec jest zbudowany i jaki symbol w sobie niesie. Wszystkie miały w sobie to niezwykłe „coś”. W jednych była przekazana miłość do Boga, w innych do ojczyzny i płodów rolnych. Były wśród nich kosze wypełnione warzywami i owocami, była Matka Boska wyklejona z nasion, były kontury Polski, z których wychodził orzeł, ogromne serce z twarzą Jezusa czy mniejsze lub większe bochny chleba. Wieńce dożynkowe po prostu zachwycały. – Od lat przychodzę na dożynki, nie po to aby słuchać co mówią ze sceny, ani nawet na występy czy zabawę. Przychodzę, oglądać wieńce dożynkowe. Z roku na rok zachwycają mnie coraz bardziej. Bardzo mi się podoba ten z gminy Łąck – piękny – mówiła nam jedna z pań, która oglądała każdy wieniec z osobna.

Na drobińskim placu nie zabrakło także stoisk, które kusiły do odwiedzin smacznym jedzeniem i czymś do popicia. Na stoisku Starostwa Powiatu Płockiego oprócz pysznych wędlin do „pojedzenia” można było też coś… wygrać. Kolejka za losami nie kończyła się i po około dwóch godzinach, mnóstwo osób na placu chodziło z gadżetami oznakowanymi logo starostwa. Na kolejnych stoiskach można było porozmawiać z doradcami rolniczymi, oprócz tego dobrze zjeść. Praktycznie każdy częstował chlebem ze smalcem czy ciastami własnego wypieku. Na stoisku Nasza Przyszłość Słubic i Okolic, które przygotował zespół ludowy Grzybowianki, oprócz owoców i ciast, można było zjeść nawet… pieczeń z kaczki. Na wielu stoiskach były też atrakcje przygotowane specjalnie dla dzieci, które twórczo mogły spędzić ten czas.

Oprócz ciężkiej pracy rolników, którzy na pewno poczuli się docenieni poprzez mnogość gości, która w niedzielne popołudnie składała im życzenia i dzieliła się z nimi chlebem, dumę poczuli też drobińscy strażacy. Obdarowani zostali nowiutkim samochodem. Potem na scenie pojawiły się zespoły muzyczne, które bawiły uczestników dożynek do późnych godzin wieczornych. Warto dodać, że organizacyjnie Miasto i Gmina Drobin sprawiało się na szóstkę z plusem. Brawo!

Fot. Lena Rowicka.