– Przyszedł czas na podsumowanie efektów dwóch płockich Hackathonów i prezentację powstałych na nich aplikacji – mówił na konferencji prasowej wiceprezydent Płocka Jacek Terebus.
W poniedziałek w Urzędzie Miasta można było zobaczyć, jak działają aplikacje, które są właśnie owocem Hackathonów. – Smart City nie jest w Płocku tylko hasłem – zapewniał Jacek Terebus. – Monitorujemy już prawie całe miasto, usprawniamy je pod względem komunikacyjnym i infrastrukturalnym. Symbolem otwartości i nowoczesności Płocka stały się, jakże ułatwiające jazdę po mieście, sekundniki, czy system dynamicznej informacji pasażerskiej. Przed Płockiem są nowe wyzwania komunikacyjne, ale nie tylko pod kątem osób zmotoryzowanych. Są to wyzwania komunikacyjne również pod kątem przepływu informacji – dodawał.
Wiceprezydent przypomniał, że ostatni Hackathon to ponad 30 godzin programowania non-stop w wykonaniu kilkudziesięciu energetycznych, młodych osób, którzy mieli przed sobą jedno zadanie: stworzyć aplikację, która podniesie komfort życia płocczan. W pierwszym Hackathon City Coders Płock udział wzięło 11 drużyn, w II edycji – 14 zespołów. Tomasz Turczynowicz – prezes Smart Factor – przypomniał, że aplikacje, które mogą zmienić świat mogą powstawać w Płocku, a nie np. na Dalekim Wchodzie.
W poniedziałek zademonstrowano jak działają powstałe już aplikacje. Damian Szymański zaprezentował aplikację GuideMe. Jest ona swoistym przewodnikiem. Dziś po muzeum, jutro może służyć również w zwiedzaniu miasta. Jak działa? Stając np. przed jakimś muzealnym obiektem, powiedzmy, że obrazem, kierujemy na niego kamerę telefonu i otrzymujemy komplet informacji o tym, co widzimy.
Piotr Majewski pokazał jak działa aplikacja WoolfMe – program, który jest platformą wymiany informacji o zwierzętach do adopcji. – Ale także takich zwierząt, którymi trzeba się zaopiekować krótko, tylko przez kilka dni, bo ich właściciele akurat gdzieś wyjeżdżają – podkreślił Tomasz Turczynowicz.
Płockostan – oto aplikacja, której zadaniem jest poprawić stan bezpieczeństwa płocczan. – Nie osiągniemy nią cudu, ale możemy zwiększyć wiedzę i świadomość mieszkańców o tym, jak niebezpieczny jest smog – przekonywał kolejny z autorów aplikacji Bartosz Barwikowski. Aplikacja podaje informacje o stanie powietrza, ale także o innych zdarzeniach, które mogą mieć wpływ na komfort życia, np. o utrudnieniach w ruchu, spowodowanych wypadkiem drogowym. – Będzie ona współpracować z pięcioma czujnikami, które zamierzamy kupić, i które będą dostarczać informację o stanie powietrza – dodał wiceprezydent Jacek Terebus.
LABA – to ostania z aplikacji i jest już gotowa do pobrania. Opowiedział o niej prezes Agencji Rewitalizacji Starówki Jacek Koziński, ponieważ program opiera się na kalendarzu imprez, organizowanych przez ARS. – Jest to podręczny organizator wolnego czasu, dzięki niej można zaprosić znajomych na wybraną imprezę – reklamował aplikację Jacek Koziński. – Pokazaliśmy Płock na mapie nowych technologii – dodał Tomasz Turczynowicz.
Źródło i fot: UMP.