Radna Prawa i Sprawiedliwości, której nie podoba się rezygnacja z udziału w Jarmarku Tumskim Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego proponuje okrągły stół. Wiceprezydent zapewnia o gotowości do współpracy.
Na styczniowej sesji rady miasta pojawił się również temat Jarmarku Tumskiego. To za sprawą przewodniczącej klubu PiS Wioletty Kulpy, która przywołała pismo, jakie otrzymała od Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego.
– Jarmark Tumski jest imprezą, która nagłośniła nasze miasto. Zainteresowanie tym wydarzeniem jest tak duże właśnie dzięki SPMM. Czy więc nieporozumienie między Stowarzyszeniem a prezydentem nie powinno zostać zakończone, by nie odcisnęło piętna na tak udanej imprezie? – mówiła Kulpa, proponując, iż w celu zażegnania tego konfliktu radni mogą zostać mediatorami. – Możemy stworzyć taki mały okrągły stół, a nawet kwadratowy – dodała Kulpa.
Pismo, o którym mówiła radna dotyczy sprostowania komunikatu prasowego, wydanego przez biuro prasowe urzędu miasta w poniedziałek. Ten komunikat przedstawiliśmy tu.
Stowarzyszenie domaga się sprostowania informacji, ponieważ zdaniem społeczników jej treść sugeruje nietransparentne działania ich organizacji w latach poprzednich. Radna w trakcie wtorkowych obrad dopytywała o cel stworzenia wspólnego subkonta dla Jarmarku, poddając w wątpliwość możliwość jego utworzenia.
– Ja nie do końca rozumiem, czemu ma być wspólne konto. Przecież Stowarzyszenie jest odrębnym bytem – mówiła Kulpa.
– Zaproponowaliśmy, by w tym roku powołać komitet organizacyjny, na czele którego stanie dyrektor POKiS Artur Wiśniewski. Jego zastępcą zostałby prezes Stowarzyszenia Paweł Mieszkowicz, który realizowałby swoje pomysły, tak jak w zeszłym roku. Druga propozycja dotyczyła wydzielenia subkonta, na które wpływałyby środki od sponsorów, wystawców czy kupców. Następnie te pieniądze byłyby wydatkowane na realizację Jarmarku. Nikt nie będzie przeszkadzał kolekcjonerom. Mieszkowicz może realizować wszystkie pomysły, tak jak to czynił w latach poprzednich, tylko poprzez subkonto – tłumaczył wiceprezydent Roman Siemiątkowski. – Zaproszenie dla Stowarzyszenia jest cały czas otwarte – zapewniał Siemiątkowski w odpowiedzi na sugestię radnej.
Wioletta Kulpa natomiast stwierdziła, że otrzymuje sprzeczne komunikaty. – Ja nie twierdzę, że z panem nie można się porozumieć, ale może pańskie służby popełniają błędy i dochodzi do nieporozumienia – sugerowała radna, po czym uznała, że przy wymienianiu organizatorów Jarmarku Tumskiego pada zbyt wiele podmiotów, jak chociażby ARS czy wydział promocji urzędu miasta. – Ja bym dążyła do porozumienia ze Stowarzyszeniem – dodała.
– Jarmark Tumski to duże wydarzenie, więc jednocześnie duży wysiłek organizacyjny. Dlatego w tym przedsięwzięciu bierze udział zarówno ARS jak i chociażby PLOT. To musi być praca zespołowa, a zaproszenie dla Mieszkowicza jest cały czas otwarte – zakończył temat wiceprezydent.
Na ten temat: