Siedzieli na ławce, pili alkohol, a obok stał wózek z małym dzieckiem. Tak wyglądała „opieka” rodziców

Strażnicy miejscy podjęli interwencję w sprawie małżeństwa, które spożywało alkohol na ławce przed blokiem, opiekując się jednocześnie swoją 9-miesięczną córką – informuje Jolanta Głowacka, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Płocku.

W poniedziałek, 29 czerwca, o godz. 11:30 do dyżurnego straży miejskiej zadzwoniła płocczanka, która zauważyła, że przed jednym z bloków przy ul. Obrońców Westerplatte na ławce siedzi prawdopodobnie małżeństwo, które spożywa alkohol. Szokujące wrażenie na mieszkance Płocka zrobiło to, że para nie dość, że piła alkohol w miejscu publicznym to na dodatek w obecności dziecka, które siedziało obok nich w wózku. Podczas rozmowy z dyżurnym, kobieta dodała, że właśnie mężczyzna, jak to określiła, „doniósł” kolejne piwa – relacjonuje Głowacka.

Faktycznie patrol, który przyjechał na miejsce interwencji zauważył we wskazanym miejscu małżeństwo z dzieckiem. Na widok radiowozu para nerwowo zaczęła się oddalać. Strażnicy poprosili, żeby się zatrzymali. Rzecznik prasowy strażników miejskich dodaje, że podczas rozmowy małżeństwo przyznało się do spożywania alkoholu, oznajmili również, że wracają od znajomego, u którego również pili alkohol. – W wózku znajdowały się puste butelki po piwie. Mężczyzna pod bluzką próbował przed strażnikami ukryć zamkniętą butelkę z piwem. Dziecko w wózku przez cały czas prowadzonej interwencji, było spokojne, wyglądało na zadbane – podkreśla.

Zgodnie z procedurą na miejsce zdarzenia wezwano patrol policji. Przybyli na miejsce policjanci zbadali stan trzeźwości obojga rodziców. 31-letnia matka miała w organizmie ponad promil alkoholu, z kolei 34-letni ojciec – 0,84 promila alkoholu w organizmie. 9-miesięczną dziewczynką zaopiekowała się babcia, która, sprawuje już opiekę nad dwójką nieletnich dzieci nietrzeźwego małżeństwa.

– Każdy człowiek powinien mieć świadomość, że pijani rodzice czy opiekunowie stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa dziecka i takie przypadki należy zgłaszać. Wczorajsze szybkie zgłoszenie płocczanki na pewno świadczy o tym, że nie jest ona obojętna na krzywdę dzieci.

Fot. Pixabay