Rodzicu, poślesz swoje dziecko do żłobka lub przedszkola? W Płocku…

… trwa zbieranie informacji przez ratusz. – Mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców, nie odpowiem czy i które placówki będą otwarte – podkreślał dziś włodarz miasta.  Zapowiedź rządu odnośnie otwartych przedszkoli i żłóbków budziło wiele pytań i wątpliwości, w tym wśród radnych.

Podczas dzisiejszej sesji w ratuszu pytano m.in. o możliwość pozostawienia dziecka w domu przy utrzymaniu zasiłku opiekuńczego.

– Od wczoraj dostałem wiele zapytań o to przywrócenie działania żłobków i przedszkoli – mówił radny Tomasz Kominek. – Czy dobrze zrozumiałem, dziś organ prowadzący może albo otworzyć te żłobki i przedszkola, albo definitywnie je zamknąć, albo pozostawić wybór rodzicom, czy te dzieci będą kierowane do placówek, czy też nie. Czy rodzice będą mogli nadal korzystać ze świadczeń i pozostać w domu z dziećmi? Mają wielkie obawy, bo nie ma z kim tych dzieci zostawić.

Odpowiadał mu w czwartek ok. godz. 11.00 dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płocku, Romuald Ostrowski:

– Nie znamy treści rozporządzenia, musimy poczekać. Ono zwykle ukazuje się późno. Trzeba śledzić wszystkie wytyczne do tego rozporządzenia. Służę radą, choćby w niedziele, aby udzielić dodatkowych informacji. Oczywiście powinniśmy przygotowywać się do otwarcia żłobków i przedszkoli, ale biorąc pod uwagę stan epidemii na danym terenie, dokładnie na czym to będzie polegało i jakie będą zasady, tego jeszcze nie wiemy.

Radna Daria Domosławska dopytywała czy dzieci powyżej 4 roku życia będą musiały mieć założone maseczki na terenie całego przedszkola, czy może tylko na częściach wspólnych.
– Potraktujmy sprawę z wielką rozwagą i ostrożnością. Jak wiemy, to właśnie dzieci mogą stanowić koronawirusa. Wolałabym, żebyśmy w tym temacie nie byli pierwszymi we wprowadzaniu pewnych rozwiązań, tylko poczekali i bazowali na doświadczeniach innych samorządów.

Romuald Ostrowski przypominał, że noszenie maseczek jest obowiązkowe w miejscach publicznych, ale dzieci do lat 4 są z tego obowiązku zwolnione. – Pewnie nie da się utrzymać takiego rygoru, żeby dzieci nosiły maseczki. Ale poczekajmy na wytyczne.

Prezydent dziękował za współpracę dyrektorowi PSSE.

– Kiedy ustalamy działania, to w porozumieniu z panem dyrektorem Ostrowskim. Nigdy nie usłyszałem nie mogę, nie chcę, nie będę współpracować. Czasem to godziny poranne, a czasem nocne. Nigdy nie było sytuacji, aby nie odebrał telefonu. 

Podkreślał, że otwarcie żłobków i przedszkoli to „decyzja rządu”. – Wczoraj było wydane rozporządzenie ministra edukacji narodowej. W punkcie pierwszym mamy nawiązanie do rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 11 marca 2020 r. w sprawie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem i zwalczaniem COVID-19 – a dalej mamy informację o uchyleniu dwóch punktów. – To oznacza, że na mocy tego rozporządzenia wszystkie przedszkola są od 6 maja po prostu otwarte. To zrzucenie odpowiedzialności na samorząd polega na tym, że my możemy te placówki zamknąć. One, decyzją ministra edukacji narodowej, będą otwarte w każdej gminie, w każdym mieście, bez względu na to, kto jest organem prowadzącym.

Przypominał, że pierwsze rozporządzenie nie obejmowało poradni psychologiczno-pedagogicznej. – Wówczas, opierając się o przepisy głównie związane z BHP, poszliśmy tym tropem, że dyrektor poradni może zawnioskować o zamknięcie i po zasięgnięciu opinii organu prowadzącego, może tę jednostkę zamknąć. Tak zrobiliśmy z poradniami. Wydaje mi się, że tylko tego rodzaju ścieżka pozostanie od 6 maja. Placówki zostaną otwarte, a samorząd, na mocy innych przepisów, będzie mógł po prostu je zamknąć. Dziś to analizujemy od strony formalno-prawnej. Kluczem jest bezpieczeństwo, ochrona zdrowia i życia mieszkańców Płocka.

Wskazywał, że brakuje wytycznych dla samorządów, w jaki sposób zabezpieczyć dzieci i pracowników żłobków czy przedszkoli, aby nie doszło do zarażenia wirusem jednej osoby od drugiej. – Mam nadzieję, że sanepid powie jak to zrobić. W Płocku jak dotąd mieliśmy 3 zakażonych koronawirusem. Jedna osoba wyzdrowiała, jedna zmarła, ale była leczona onkologicznie, z kolei trzecia osoba zaraziła się i jest leczona w szpitalu w Warszawie. Dziś z pewną dozą prawdopodobieństwa możemy powiedzieć, że ogniska koronawirusa w Płocku nie ma. Ale to tylko prawdopodobieństwo, nie wiem jak duże. Dużej ilości zachorowań w Płocku nie ma. Monitorujemy nawet liczbę zgonów, mamy taką możliwość poprzez Urząd Stanu Cywilnego. Rzeczywiście nie ma tutaj ukrywania czegokolwiek. Ta liczba zgonów jest porównywalna albo nawet mniejsza od tej sprzed roku. Nie ma cyfr, które budziłyby niepokój. Natomiast, powtórzę za radnymi, otarcie żłobków i przedszkoli to jest zwiększenie ryzyka. Dlatego od wczoraj pytamy rodziców czy chcieliby posłać dzieci do żłobków czy przedszkoli. Samorząd niczego rodzicom nie będzie narzucał, ostateczna decyzja należy do nich. My, jako samorząd, możemy, zachowując wszystkie wytyczne i wszystkie możliwe względy bezpieczeństwa, wesprzeć tych rodziców, którzy nie mają zapewnionej opieki dla swoich dzieci, a muszą iść do pracy. Już dziś być może zastanawiają się, czy za chwilę będą mieli za co żyć, bo zakład jest zamknięty. Bo to np. fryzjerka czy kosmetyczka wychowująca samotnie jedno albo dwoje dzieci.

Dlatego najważniejsze są wytyczne i czy samorząd będzie mógł im sprostać. – Na ten moment mamy za mało wiedzy. Mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców, nie odpowiem czy i które placówki będą otwarte. Powtórzę, od wczoraj zbieramy informacje od rodziców. W sytuacji, kiedy np. samotna matka nie będzie miała z kim zostawić dziecka, a będzie możliwość bezpiecznego otwarcia przedszkola, w tym momencie należy to rozważyć. Ale podejmując decyzję, trzeba znać wytyczne.

Minister: W przedszkolach bez maseczek

W czwartek minister zdrowia, Łukasz Szumowski podkreślał podczas zwołanej konferencji prasowej, że otwieranie żłobków i przedszkoli od 6 maja „nie jest obowiązkiem”. Ponadto rodzicom, którzy nie skorzystają z takiej formy opieki dla ich dzieci, wciąż będzie przysługiwał zasiłek opiekuńczy. Zasiłki mają być zabezpieczone do 24 maja.

– Wkrótce pojawią się twarde wytyczne dotyczące organizacji zajęć. W salach będzie mogło przebywać 12 dzieci, w drodze wyjątku będzie można zwiększyć tę liczbę o dwa. Oczywiście, w żadnych zaleceniach nie ma obowiązku noszenia maseczek przez nauczycieli i dzieci – dodał minister Szumowski.

Podane w środę zasady były bardzo ogólne. Dziś minister Szumowski stwierdził: – Trudno, żebyśmy we wszystkich decyzjach wyręczali organ założycielski. (…) Trudno, żeby minister zdrowia miał decydować np. ile dzieci ma siedzieć przy stole. Jeśli są wątpliwości, to powiatowe inspekcje sanitarne są gotowe służyć pomocą.

Dzieci będą mogły korzystać wyłącznie z własnych placów zabaw, a te powinny być dezynfekowane po każdej grupie.

Ze względu na sytuację epidemiczną organ prowadzący może ograniczyć liczebność grupy przedszkolnej.

Organ prowadzący ma zaopatrzyć pracowników w indywidualne środki ochrony osobistej, wesprzeć dyrektora placówki w organizacji żywienia czy też zabezpieczy możliwość szybkiego uzupełniania kadry pedagogicznej w przypadku nieobecności nauczycieli z powodu choroby lub kwarantanny.

Opiekunowie nie powinni organizować wyjść poza teren placówki, np. spaceru do parku. Mają wietrzyć salę, usunąć z sali przedmioty i sprzęty, których nie można skutecznie dezynfekować, a także zwracać uwagę, aby dzieci często myły ręce.

– Pierwszeństwo w dostępie do przedszkoli i żłobków mają te osoby, które po prostu muszą pracować – zaznaczył Łukasz Szumowski. Pierwszeństwo mają dzieci pracowników systemu ochrony zdrowia, służb mundurowych, pracowników handlu i przedsiębiorstw produkcyjnych, realizujący zadania związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

Z kolei minister edukacji, Dariusz Piontkowski dodał: – Samorząd sam powinien podejmować decyzje. My stworzyliśmy reguły prawne, które pozwalają otworzyć przedszkola.

Tu znajdziemy wytyczne GIS i MZ.

Wytyczne są na stronie płockiego sanepidu

Fot. Pixabay