Wszyscy pamiętamy, jak jeszcze kilka miesięcy temu Wisła Płock w każdym meczu walczyła o przetrwanie w Ekstraklasie. Dziś kibice i sympatycy klubu byli świadkami historycznego momentu – Nafciarze po wygranym meczu z Jagiellonią są na szczycie tabeli. Świetna passa Wisły trwa. To szósty wygrany przez płocki klub mecz z rzędu. Brawo dla trenera, brawo dla zawodników!
W meczu 13. kolejki PKO Ekstraklasy Wisła Płock po niesamowitym meczu pokonała Jagiellonię Białystok 3:1 i oficjalnie objęła prowadzenie w tabeli rozgrywek, wygrywając przy tym szóste ligowe spotkanie z rzędu! Bramki dla Nafciarzy zdobyli dziś Alan Uryga, Mateusz Szwoch i Jakub Rzeźniczak!
Od pierwszej minuty przewagę chciały osiągnąć obie drużyny. Do głosu pierwsi jednak doszli Nafciarze, jednakże po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dominika Furmana strzał po krótkim słupku Jakuba Rzeźniczaka spokojnie złapał Damian Węglarz. W odpowiedzi Jesús Imaz powalczył o górną piłkę i odegrał do wybiegającego Patryka Klimali. Jego próbę świetnie nogami odbił Thomas Dähne. Po kilkunastu spokojniejszych minutach zdecydowanie uaktywnili się goście. Najpierw Klimala górą zagrywał do Tomáša Prikrila, lecz piłka padła łupem Dähne Kilka chwil z błędu w wyprowadzeniu akcji skorzystał Klimala, który umieścił futbolówkę w naszej siatce. Po wideoweryfikacji VAR gol nie został jednak uznany z powodu pozycji spalonej snajpera Jagiellonii.
Płocczanie na to ostrzeżenie odpowiedzieli najlepiej, jak mogli, ponieważ dobytym golem. Z wolnego tradycyjnie wrzucał Furman, a znakomitą główką popisał się w swoim stylu Alan Uryga. Nim po straconym golu zdążyli się otrząsnąć białostocczanie, prowadziliśmy już 2:0. Ricardinho ubiegł wybiegającego z bramki Węglarza i odegrał do Suada Sahitiego, który trafił do pustej już bramki. Niestety po interwencji VAR-u sędzia dopatrzył się wcześniej faulu Kosowianina i cała akcja została cofnięta na naszą połowę. Pod koniec połowy Wiślacy stworzyli sobie jeszcze trzy okazje. Najpierw po rożnym Furmana niecelnie głową strzelał znów Uryga, a następnie po błędzie obrońcy szczęścia z dystansu próbował Ricardinho. Na sam koniec połowy na prawym skrzydle akcję przeprowadzili Sahiti z Cezarym Stefańczykiem. Po dośrodkowaniu drugiego z nich znów w polu karnym dobrze odnalazł się Uryga, ale tym razem Węglarz był już na posterunku.
Po zamianie stron inicjatywę zdecydowanie przejęli goście, co niestety źle się dla nas skończyło. O ile przy pierwszym strzele Klimali świetnie spisał się jeszcze Dähne, tak po niespełna godzinie gry goście doprowadzili już do remisu. Lewą nogą w nasze pole karne dobrze zacentrował Tomáš Přikryl, a tam zupełnie niepilnowany został Klimala, który spokojnie i skutecznie wykończył całą akcję. Goście wciąż starali się nie schodzić z naszej połowy, czego efektem były kolejne sytuacje, jak chociażby minimalnie niecelna główka Ivana Runje. Następnie swojej szansy szukał aktywny dziś w szeregach Jagiellonii Přikryl. Jego płaskie uderzenie sprzed linii pola karnego pewnie złapał jednak Dahne. Tymczasem w momencie, gdy wydawało się, że podopieczni Ireneusza Mamrota zdobędą w końcu bramkę, obudzili się Nafciarze, a konkretnie Mateusz Szwoch.
Ofensywny pomocnik popisał się fenomenalnym uderzeniem i wyprowadził nas na prowadzenie w tym szalonym spotkaniu. Jakby tego było mało, piłkarze Jagi domagali się nieuznania bramki po rzekomym faulu na Tarasie Romanczuku. Po weryfikacji wideo gol został jednak uznany! Następnie znów mieliśmy walkę w środku pola, podczas gdy na sam koniec meczu kolejny zabójczy cios wyprowadzili Nafciarze. Z rzutu wolnego klasycznie znakomicie dośrodkował Furman, a świetnie głową to podanie wykończył Jakub Rzeźniczak! Damian Węglarz bez szans! Ponownie mieliśmy analizę VAR, ale i tym razem bramka została uznana. Do końca meczu piłkarze Radosława Sobolewskiego kontrolowali przebieg meczu, nie pozwalając przeciwników już właściwie na nic. Sędzia w końcu odgwizdał koniec meczu i Nafciarze nie tylko odnieśli historyczne szóste ligowe zwycięstwo z rzędu, ale i oficjalnie objęli prowadzenie w tabeli PKO Ekstraklasy!
Kolejne spotkanie piłkarze Wisły Płock rozegrają w czwartek 31 października o godzinie 17:30, kiedy w ramach 1/16 finału rozgrywek Totolotek Pucharu Polski zmierzą się na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn.
Wisła Płock – Jagiellonia Białystok 3:1 (1:0)
1:0 – Alan Uryga 25′
1:1 – Patryk Klimala 56′
2:1 – Mateusz Szwoch 69′
3:1 – Jakub Rzeźniczak 81′
Wisła: 30. Thomas Dähne – 20. Cezary Stefańczyk, 25. Jakub Rzeźniczak, 18. Alan Uryga, 2. Damian Michalski – 6. Damian Rasak, 8. Dominik Furman – 44. Suad Sahiti (83′, 14. Mikołaj Kwietniewski), 9. Mateusz Szwoch, 7. Piotr Tomasik (90′, 24. Ángel García Cabezali) – 21. Ricardinho (76′, 11. Grzegorz Kuświk).
Jagiellonia: 96. Damian Węglarz – 7. Jakub Wójcicki, 17. Ivan Runje, 15. Zoran Arsenić, 12. Guilherme – 20. Marko Poletanović (46′, 99. Bartosz Kwiecień), 6. Taras Romanczuk – 14. Tomáš Přikryl, 11. Jesús Imaz (88′, 36. Mikołaj Wasilewski), 31. Bartosz Bida (75′, 10. Juan Cámara) – 9. Patryk Klimala.
Żółte kartki: Kuświk – Poletanović, Kwiecień, Bida, Přikryl.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Frekwencja: 7 098.
Źródło: Wisła Płock
Fot. MARIAN ZUBRZYCKI / 400mm.pl (Wisła Płock)