– Środki, które mamy zabezpieczone w budżecie miasta na rewitalizację bulwarów wiślanych nie pozwalają na rozstrzygnięcie przetargu na to zadanie – informował prezydent.
Według projektu inwestorskiego, przebudowa nabrzeża oszacowana została na 40 mln zł, a władze miasta, licząc na unijną dotację, w budżecie zabezpieczyły 27 mln zł. Realizacją tego przedsięwzięcia zainteresowane były trzy firmy. Najtańsza oferta, opiewająca na 27,7 mln zł, z powodu braków formalnych, została odrzucona. Kolejny oferent realizację zadania wycenił na 31,5 mln zł, stąd konieczność zwiększenia środków w budżecie miasta o 4,5 mln zł.
– Chcemy być dumni z bulwarów, tak jak teraz jesteśmy z inwestycji, które zostały przeprowadzone na Wzgórzu Tumskim – uzasadniał prezydent Nowakowski. Poinformował też, że miasto ma szansę pozyskać nawet 20 mln zł z Unii Europejskiej, ale ważne żeby prace na nabrzeżu rozpoczęły się wkrótce.
Zastępca prezydenta Jacek Terebus przypomniał, że podobnie było w przypadku budowy obwodnicy. Najpierw miasto zaangażowało własne środki, a po uzyskaniu unijnej dotacji pieniądze wróciły do budżetu na inne przedsięwzięcia.
Kolejna zmiana w budżecie polegała na przeznaczeniu 1,3 mln zł na rozliczenie dofinansowania z Unii Europejskiej w związku z projektem e-urząd, który był realizowany w 2008 i 2010 roku (jeszcze w poprzedniej perspektywie finansowej i przed rozpoczęciem pierwszej kadencji przez obecnego prezydenta Płocka).
Projekt kosztował 5,5 mln zł, a unijne dofinansowanie wyniosło 4,5 mln zł. Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych przedstawiła swoje uwagi, co do realizacji tego projektu, a miasto w sprawie zarzutów odwołało się do sądów administracyjnych. Niektórych zastrzeżeń nie udało się oddalić i wykonując wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego miasto musi zwrócić część otrzymanej dotacji, tj. milion złotych wraz z odsetkami.
Pieniądze na obydwa zadania pochodzą ze zwiększonego udziału (w stosunku do zakładanego) w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT).
Źródło: UMP.