Punkty kosztem stylu

Nie był to mecz łatwy do oglądania. Nie był to także mecz ładny (o ile w ogóle można określić tak mecz piłkarski, ale chyba można). W końcu nie był to nawet mecz dobry. Najważniejsze jednak, że okazał się zwycięski. Mimo wszystko wolę konsekwentną Wisłę 1-0 Płock, niż tą “weselszą”, lecz tracącą punkty.

Na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów na styl gry Nafciarzy było wiele narzekań. Bramka na 1-0, murarka i tak do ostatniego gwizdka. Wydawało się, że z kim by Wisła nie grała to już zawsze będzie to tak wyglądać. Po strzeleniu gola trzeba było się cofnąć, oddać pole do popisów przeciwnikom, samemu czekając na kontrę i zadanie (bądź nie) ostatecznego ciosu. Narzekałem i ja, a czasami zdarzyło mi się pomyśleć – Ile jeszcze będziemy musieli to oglądać?

Później w jednym z wywiadów (nie pamiętam w jakim) trener Marcin Kaczmarek zdradził, że było to “zagranie” celowe. Skoro Wisła Płock, czyli czołowa drużyna I ligi, nie radziła sobie w ataku pozycyjnym to pozostałe drużyny będą miały z tym jeszcze większe problemy. Proste? Proste. Przecież ostatecznie zdało to egzamin, więc trzeba było się do tego przekonać.

Obecnej drużynie, stworzonej na potrzeby ekstraklasy, ta sztuka udała się pierwszy raz. Pierwszy raz też płocczanie doprowadzili sprawę do szczęśliwego końca, gdy jako pierwsi strzelili gola. Wcześniej trzy razy z rzędu to się nie udało. Piąty raz z rzędu zdobyli natomiast bramkę i… są jedyną drużyną w stawce, która trafiała w każdej z kolejek. Czy to Milinković-Savić, Szmatuła, Malarz, Lech (Kamil nie Poznań – ten drugi później), czy Kelemen, jak widać nie ma to żadnego znaczenia. W dwóch ostatnich meczach ta sztuka udała się grając praktycznie bez napastnika, bo sorry Jose, ale instynktu prawdziwego kilera to Ty nie masz, co najwyżej jest to instynkt Jurka Kilera. Z Jagą mogłeś sieknąć chociaż jedną bramę, ale zabrakło tego co u napastnika najważniejsze – dobrego strzału. Nie chce się jednak czepiać Kante i broń Boże nie mam zamiaru tęsknić za Lebedyńskim. JKM, czyli 10 grająca na 9, wykonuje obecnie dobrą pracę i przy swoich, że tak powiem – niedoskonałościach w wykończeniu – i tak czasami powinien coś strzelić.

CZYTAJ DALEJ