Przed Jutrzenką starcie z liderem z Kielc

W sobotę, 22 kwietnia, o godzinie 17:00, MMKS Jutrzenka Płock w hali Szkoły Podstawowej nr 16, podejmie zdecydowanego kandydata do awansu i aktualnego lidera pierwszoligowej tabeli – Koronę Handball Kielce.

Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek płocczanki są już pewne utrzymania. Cel zespołu na ten sezon został więc zrealizowany, co na pewno jest sukcesem duetu trenerskiego Jarosław Krzemiński – Marcin Krysiak. Nie oznacza to jednak, że Jutrzenka zamierza spocząć na laurach. Beniaminek cały czas ma zamiar „szukać” punktów, tak aby na koniec sezonu zająć jak najwyższą lokatę.

Ostatnią część sezonu z głowy mają już kontuzjowane: bramkarka Aneta Chodań i skrzydłowa Aleksandra Pawłowska. Na razie nie wiadomo ile potrwa ich leczenie. W związku z tym zadebiutować w barwach drużyny z Płocka może niespełna 18-letnia Marcelina Lis z ChKS PŁ Łódź – powoływana na konsultacje bramkarskie kadry narodowej. Ponadto, istnieje szansa, że do gry wróci Paulina Dąbrowska.

O przeciwniczkach można by mówić bez końca. Ich główna siła jest w drugiej linii. Takie nazwiska jak: Repelewska czy Synczerz to nazwiska kluczowe. Te dwie szczypiornistki mają za sobą grę w barwach mistrza Polski, a dodatkowo Repelewska jeszcze w rundzie jesiennej była w zespole z Lublina. Do tego dochodzi fantastyczna młodzież w postaci: Skowrońskiej i Więckowskiej przez co komukolwiek w I lidze ciężko przeciwstawić się kielczankom. Skrzydła też radzą sobie całkiem nieźle, a więc ciężko znaleźć u rywalek jakieś słabsze strony – analizuje trener Krysiak.

Trudno się z tym nie zgodzić. Korona liderem na pewno nie jest przez przypadek. Najwięcej zwycięstw (14), ani jednego remisu i tylko dwie wyjazdowe porażki z KPR Ruch Chorzów oraz MTS Kwidzyn jeszcze w 2016 roku – ten bilans mówi sam za siebie. Oprócz tego kielczanki mogą pochwalić się najskuteczniejszą ofensywą w lidze (523 bramki zdobyte, Jutrzenka – 418) i najszczelniejszą defensywą (380 bramek straconych, Jutrzenka – 446). Znajdujące się obecnie w środku stawki płocczanki czeka więc ciężka przeprawa, ale grając u siebie bez wątpienia postarają się przełamać złą passę czterech kolejnych meczów bez zwycięstwa.

W pierwszym spotkaniu w stolicy województwa świętokrzyskiego zawodniczki z Mazowsza postawiły się faworytowi i do 50. minuty dotrzymywały mu kroku. O końcowym zwycięstwie ekipy Tomasza Popowicza zaważyła lepsza gra w końcówce.

Kielczanki za mocne dla Jutrzenki

– Jestem pewien, że nasz plan na ten pojedynek przyniesie podobny skutek do spotkania z Olkuszem, czy Kwidzynem. Jeśli to wszystko, co mamy w planie wprowadzić z Jarkiem, da efekty – to razem z Koroną stworzymy dobre widowisko. O drużynę i jej wolę walki jestem spokojny, ponieważ dziewczyny zawsze zostawiają zdrowie na parkiecie i wiem, że nazwa Kielce oraz gra z liderem dodadzą nam jeszcze więcej wiary. Drugiego takiego meczu, jak z SMS-em, już nie będzie – zakończył trener Krysiak.

Fot. Szymon Łabiński / MMKS Jutrzenka Płock