’Pracownicy’ PKN Orlen do odłowu. Jak to działa?

Amury i tołpygi pomagają oczyszczać wodę na terenie zakładu rafineryjno-petrochemicznego w Płocku. Do zadań specjalnych związanych z procesem biologicznego filtrowania wody spółka „zatrudniła” bowiem właśnie te ryby z gatunku roślinożerców.

Ryby ze względu na swoje preferencje pokarmowe przyczyniają się do zmniejszenia tempa zarastania stawów oraz poprawiają efektywność oczyszczania zbiorników. To z nich woda, w ilości około 3,5 mln m 3 w skali roku, jest ponownie wykorzystywana w procesie technologicznym, gospodarczym oraz do celów przeciwpożarowych. Jej nadmiar, po biologicznym oczyszczaniu w stawach, trafia także do Wisły. Dzięki zrównoważonej gospodarce wodnej płocki zakład nie tylko pobiera mniej wody z rzeki, ale także produkuje mniej ścieków. Naturalne stawy glonowo-trzcinowe płockiego zakładu, o pojemności użytkowej około 200 tys. m3, są systematycznie zasilane wodą pochodzącą z procesu oczyszczania prowadzonego w zakładowej oczyszczalni ścieków przemysłowych. To w niej mikroorganizmy na drodze biologicznego oczyszczania eliminują do 99,9 proc. fenolu zawartego w oczyszczanych ściekach.

Natomiast stawy, które są ostatnim etapem filtrowania, doczyszczają je redukując zawartość pozostałych organicznych i nieorganicznych związków chemicznych. Oczyszczone ścieki kierowane do stawów, nie zawierają już zanieczyszczeń, które wpływałyby negatywnie na rozwój organizmów wodnych oraz ichtiofauny. Dlatego też zakładowe zbiorniki wodne są doskonale wykorzystywane w procesie bioróżnorodności ekosystemu przemysłowego.

Proces biologicznego oczyszczania w zakładzie produkcyjnym w Płocku odbywa się dwuetapowo. Pierwszy z nich ma miejsce w czterech urządzeniach będących zestawami osadu czynnego zakładowej oczyszczalni ścieków. Drugi etap poprawy jakości efektów oczyszczania odbywa się w dwóch stawach glonowo-trzcinowych, zlokalizowanych w graniczącym
z Zakładem Chełpowie.

Praktyczny czas przebywania wody w zbiornikach, które są wykorzystywane przez firmę w częściowo zamkniętym procesie obiegu, na tym etapie wynosi około 5-7 dni. Tak długi okres przebywania ścieków w stawach umożliwia ich lepsze oczyszczenie i utlenienie. Stabilizuje również ich jakość oraz sprzyja procesom lepszego biologicznego filtrowania. Brzegi stawów obsadzone są wierzbą, trzciną pospolitą, pałką szerokolistną i rózgą trzcinową. Roślinność umacnia brzegi, tłumi falowanie w strefie brzegowej oraz przyspiesza rozwój glonów i innych mikroorganizmów biorących udział w rozkładzie zanieczyszczeń zawartych w ściekach. Sprzyja temu również temperatura ścieków, która oscyluje przez cały rok w przedziale 15-25 stopni Celcjusza.

Ponad 20-letnie funkcjonowanie stawów, a zarazem obserwacja ich funkcjonalności przyrodniczej potwierdza tezę, że tego typu proces poprawia efektywność oczyszczania ścieków. Rozwój życia biologicznego jest w nich monitorowany i musi być regulowany, a technicznie usuwanie jego nadmiaru z tak dużych powierzchni jest bardzo trudnym przedsięwzięciem. Najlepszym rozwiązaniem jest więc naturalna metoda rekultywacji wód, polegająca na regularnym zarybianiu stawów gatunkami ryb, których bazę odżywczą stanowi pokarm roślinny. W ostatnich kilku latach w stawach regularnie przeprowadzone jest zarybianie amura oraz tołpygi pstrej i białej. Zdaniem ichtiologów oba gatunki znajdują tam sprzyjające warunki do rozwoju, gdzie dorosłe osobniki mogą osiągać nawet 1,5 metra długości i ważyć aż 45 kg. Ich obecność pozwoli więc na najszybsze pozbycie się nadmiaru biomasy zielonej, która naturalnie rozwija się w tego typu zbiornikach wodnych. Dla zakładu jest to szczególne ważne, ponieważ stawy trzcinowo-glonowe są elementem częściowego zamknięcia obiegu wodnego w na terenie zakładu produkcyjnego w Płocku. Dzięki temu ze stawów około 30 proc. wody, tj. około 14 basenów olimpijskich w skali roku, jest zawracana na Wydział Produkcji Wody i może zostać ponownie użyta. Tu jest ona poddawana filtracji i procesowi uzdatniania w celu zapewnienia właściwości ochrony obwodów chłodniczych stosowanych w instalacjach produkcyjnych.

Woda jest także kierowana do celów przeciw pożarowych w sieci hydrantowej zakładu. Drobiny zielonej biomasy, których nie jest w stanie wyłapać nawet najefektywniejsza filtracja, mogą zakłócać pracę urządzeń, gdzie woda podawana jest pod dużym ciśnieniem. Jak wynika z badań to ryby roślinożerne są najlepszymi filtratorami, dzięki którym można wyeliminować ryzyko przedostawania się życia biologicznego do systemów przeciw pożarowych oraz procesów technologicznych.

Będziemy bacznie obserwowali rozwój ichtiofauny w stawach, które, jak wynika z naszych obserwacji, stwarzają korzystne warunki dla rozwoju ryb i organizmów wodnych. Sprzyja temu z pewnością fakt, że oczyszczane przez nasz Zakład Wodno-Ściekowy ścieki mają przez cały rok dodatnią temperaturę. W związku z tym stawy nigdy nie zamarzają. Spodziewamy się zatem wzrostu populacji ryb ze względu na sprzyjające warunki bytowania. Musimy trzymać rękę na pulsie, ponieważ zbyt częste zarybiania mogą zachwiać równowagę biologiczną środowiska wodnego. Więc proces ten musi być przemyślany i oceniany w perspektywie rocznej lub dwuletniej – tłumaczy Arkadiusz Kamiński, dyrektor Biura Ochrony środowiska w PKN Orlen.

Aby zachować równowagę środowiska wodnego w zbiornikach spółka od wielu lat wydaje zezwolenia na odłów ryb pracownikom firmy oraz pracownikom spółek zlokalizowanych na terenie zakładu produkcyjnego. Ilość wydawanych zezwoleń jest monitorowana, a każdy wędkarz wraz z nim otrzymuje regulamin połowów, aby nie doszło do nadmiernego odłowu ryb.

Źródło: PKN Orlen.