Poruszający wpis i nagranie Mateusza Damięckiego: zostałem okradziony, zginęło nam sporo rzeczy…

W środę Mateusz Damięcki opublikował w mediach społecznościowych nagranie oraz wpis, w którym znany aktor w nietypowy sposób zachęca do pójścia na wybory. „Słuchajcie kochani, sprawa jest, zostałem okradziony. W biały dzień”. „Na szczęście mamy na osiedlu kamery, ogólnie osoby z nagrań są do rozpoznania. Zginęło nam sporo rzeczy” – podkreśla aktor. I wymienia…

„Jedna Konstytucja i jeden Trybunał Konstytucyjny, jedna „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci, jeden orzełek w koronie, jeden Teatr Polski we Wrocławiu, jedna biało-czerwona flaga, 37 000 warszawskich drzew, Kościół, TVP, Szkoła, Armia, Program 3 Polskiego Radia, Lotos, Orlen, 1041 respiratorów i elektrownia w Ostrołęce”.

„Zginęło też sporo pieniędzy, między innymi 68 milionów na wybory wicepremiera Polski, Jacka Sasina, ponad 6 miliardów złotych na Media Narodowe, ponad 20 miliardów z funduszy KPO. I kilkaset kilogramów walut wszelkich, które ostatecznie przytulił, z tego co mi wiadomo znany w polskim światku kato-show-biznesowym redemptorysta z Torunia”.

„Ponadto zniknęły nasze paszporty z wizami. Ukradli też Lecha Wałęsę”.

„Próbowali ze ściany wyrwać sejf, w którym były sądy i prawo wolności słowa i wolności wyboru. Ale tylko tynk otłukli, kilka dziur zrobili i porzucili ten pomysł. Pewnie czasu nie starczyło. Ale jeśli wrócą? Wyszli, zostawili bałagan. Czujemy wielki żal i niezgodę. I ten przejmujący niepokój. Każdy kto choć raz został okradziony, wie co mam na myśli”.

„Nie ukradli godności, woli walki i siły. To mieliśmy ze sobą. Nie zabrali miłości do dzieci, do najbliższych. Nie zabrali szacunku do samych siebie. Nie ukradli radości i nadziei na lepsze jutro”.

„Jeśli ktoś z Was w ostatnich kilku latach został okradziony w podobny sposób, z tych samych artefaktów, to chciałem poinformować, że można to zgłosić. Wystarczy 15 października pójść do swojego lokalu wyborczego i oddać głos w wyborach do polskiego parlamentu. Z tego co się orientowałem, im więcej z nas pójdzie tego dnia do urn i wyrazi swój sprzeciw wobec tego, co się w naszym kraju bezkarnie wyprawia, to tym większe prawdopodobieństwo, że sprawców będzie można pociągnąć do odpowiedzialności i odzyskać to, co nam ukradli”.

Fot. Archiwum prywatne Mateusz Damięcki.