Płock pechowy dla Korony. Nowy Sącz dla SMS-u

Dwa mecze i dwie porażki – to bilans występów Korony Handbal w Płocku w sezonie 2014/2015. Po przegranej z SMS-em kielczanki musiały uznać wyższość Jutrzenki. SMS tymczasem przegrał w Nowym Sączu z Dwójką Profil, która dzięki temu cieszyła się z pierwszej wygranej w obecnych rozgrywkach ligowych.

Jutrzenka rozpoczęła sezon od wyjazdowej wygranej z Polonią Kępno, później jednak dwukrotnie schodziła z boiska pokonana. Najpierw przegrała u siebie z AZS AWF Warszawa, później została ograna w Słupsku przez tamtejszą Słupię. Do konfrontacji z Koroną Handball Kielce podopieczne trenerów Jarosława Stawickiego i Marka Przybyszewskiego przystępowały więc mocno s/*koncentrowane i zmotywowane.

Miejscowe nie powtórzyły wyczynu SMS-u, który mecz z Koroną Handball rozpoczął od prowadzenia 5:0. Ale i tak nie miały powodów do narzekań. To one kontrolowały bowiem grę od pierwszego gwizdka sędziowskiej pary z Brodnicy. Aleksandra Stasiak gnębiła kielecką defensywę rzutami z dystansu, a Katarzyna Homonicka była porażająco skuteczna jako egzekutorka rzutów karnych. Absolwentka płockiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie doszła jeszcze do pełni sił po ubiegłorocznej kontuzji, ale lekarze zgodzili się już na jej występy. Na razie w bardzo ograniczonym zakresie. Jednak dla Jutrzenki Kasia jako egzekutorka rzutów karnych to prawdziwy skarb. W spotkaniu z Koroną Handball wykorzystała sześć z siedmiu rzutów z siódmego metra. Pomyliła się tylko raz, dodając końcowym minutom dodatkowych emocji, których wcześniej nikt nie mógłby się spodziewać.

Początkowo gra Jutrzenki świetnie prowadzona była przez Aleksandrę Rędzińską. Później nie gorzej przez Martę Krysiak. Ciekawie wyglądały akcje płocczanek, gdy „Kryśka” pojawiała się na kole, dublując pozycję Dominiki Waszkiewicz i tym samym robiąc Aleksandrze Stasiak lub Karolinie Mokrzkiej miejsce do wejścia w strefę obronną Korony.

Płocczanki niemal cały czas utrzymywały prowadzenie różnicą dwóch-trzech bramek. Niby niewiele, ale zespół z Kielc nie był w stanie tej straty zniwelować. Kiedy więc kwadrans przed końcem Jutrzenka prowadziła już 26:21, wydawało się, że losy meczu zostały rozstrzygnięte. I w tym momencie stała się rzecz trudna do wytłumaczenia. Przyjezdne zdobyły sześć bramek, tracąc ledwie jedną, dzięki czemu wyszły na prowadzenie 28:27.

Czyżby los zamierzał aż tak okrutnie zakpić z zespołu, który w pełni zasłużył na zwycięstwo? Nic z tych rzeczy. Losy spotkania odwróciły się raz jeszcze, kiedy w hali sportowej SP 16 pojawili się prezydent Andrzej Nowakowski i jego zastępca Roman Siemiątkowski. Kielczanki stanęły i nie zdobyły już żadnego gola, a miejscowe trafiły jeszcze trzy razy, zapewniając sobie wygraną 30:28. Emocji w końcówce jednak nie brakowało. Najpierw Katarzyna Homonicka nie wykorzystała rzutu karnego (o czym było już wyżej), później najskuteczniejsza w kieleckim zespole Marta Rosińska (żona Tomasza Rosińskiego) po wznowieniu gry z dziewiątego metra rzuciła minimalnie nad poprzeczką. I właśnie w tym momencie stało się jasne, że dwa punkty pozostaną w Płocku.

,

MMKS Jutrzenka Płock – Korona Handball Kielce 30:28 (17:15)
Jutrzenka:
Dobrowolska, Pietrzak – Pawłowska, Waszkiewicz 1, Kwasiborska 2, Stasiak 7, Krysiak 3, Rędzińśka 4, Homonicka 6, Mokrzka 7

Korona: Hibner, Januchta – Kaźmiruk 7, Bortnowska 3, Hynek 1, Skowrońska 3, Rosińska 11, Kędzior 1, Czubaj 1, Rozmus, Sobierajska 1

Płocki SMS wyjeżdżał do Nowego Sącza z nadziejami na powiększenie swego dotychczasowego dorobku punktowego. I były to nadzieje w pełni uzasadnione, bo Dwójka Profil przegrała trzy pierwsze mecze obecnego sezonu. Bardzo wyrównany początek meczu nie zapowiadał późniejszej katastrofy. Niestety, w pewnym momencie gra SMS-u załamała się i miejscowe zaczęły budować swoją przewagę, która po 30 minutach sięgnęła czterech oczek. A po zmianie stron było jeszcze gorzej, bo zespół z Nowego Sącza powiększył prowadzenie do siedmiu punktów.

Trener Andrzej Marszałek zdołał jakoś wybudzić z letargu swoje podopieczne, które rozpoczęły pościg za rywalkami. Przewaga Dwójki Profil była coraz mniejsza, aż w końcu zmniejszyła się do dwóch goli. Niestety, na wyrównanie zabrakło już czasu.

Po raz kolejny klasą dla siebie była Patrycja Świerżewska, równie dobrze czująca się jako zawodniczka prowadząca grę, co jako egzekutor. Grająca w drugiej linii Aleksandra Kwiecińska starała się również dorzucić „swoje”. Gdyby na podobnym do nie poziomie zagrały jeszcze przynajmniej dwie-trzy zawodniczki, wynik mógłby być korzystniejszy dla SMS-u.

Po czterech kolejkach w pierwszoligowej tabeli SMS zajmuje piąte, a Jutrzenka siódme miejsce. Oba zespoły mają jednak taki sam dorobek punktowy. A już w środę, 15 października dwie drużyny z Płocka po raz pierwszy staną naprzeciwko siebie. O 14.30 w hali sportowej Szkoły Podstawowej nr 16 odbędzie się mecz Pucharu Polski Jutrzenka Płock – SMS Płock.

Dwójka Profil Nowy Sącz – SMS ZPRP Płock 26:24 (13:9)

Dwójka Profil: Błaszczyk, Kamieniarz Sroka 8, Cempa 5, Olejarczyk 4, Kamińska 4, Kawa 1, Kuroś 1, Kulig 1, Waligóra 1, Prechitko, Czop

SMS: Papierzyńska Świerżewska 10, Kwiecińska 5, Suszek 3, Trzaska 3, Urbaniak 1, Sucha 1, Warda, Dworczak, Seweryn, Szczechowicz