Po trzech wiosennych zwycięstwach z Tygrysem Huta Mińska, Startem Otwock i Pogonią Siedlce, przyszedł czas na pierwszą w tej rundzie porażkę. Pogromcą Królewskich, w 15. kolejce grupy mazowieckiej III ligi, okazała się Ostrovia Ostrów Mazowiecka, która wygrała 1-0 (1-0), po bramce z rzutu karnego.
Od początku spotkania gra toczyła się na połowie Królewskich oraz w środku boiska. Ostrovia mocno zagęściła środek pola co w połączeniu z niemocą w atakowaniu skrzydłami sprawiło, że przewaga pomarańczowych w posiadaniu piłki nie przekładała się na praktycznie żadne zagrożenie pod bramką gości.
Autorką jedynego celnego uderzenia gospodyń w pierwszej połowie była pomocniczka Alicja Jankowska. Ostrovia również oddała jeden celny strzał w tej części meczu, który jednak dał jej prowadzenie. Było to w 35. minucie, gdy ręką w polu karnym zagrała Kinga Lisiewska, a sędzia podyktował – skutecznie wyegzekwowany – rzut karny.
W drugie połowie Królewskie zaczęły grać lepiej. Dużo ożywienia wniosła na boisko Aleksandra Kujawska, która pojawiła się na nim w 43. minucie. Między innymi dzięki jej dynamicznym wejściom prawym skrzydłem płocczanki zaczęły zagrażać bramce rywalek. Jedną z akcji zapoczątkowanych przez Aleksandrę Kujawską – już w doliczonym czasie gry – na gola wyrównującego mogła zamienić Klaudia Stradomska, lecz zabrakło jej dokładności. Swoją szanse miały także inne zawodniczki, ale ostatecznie mimo niezłej gry płocczanki nie wykorzystały szansy, żeby wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli.
KS Królewscy Płock – KS Ostrovia Ostrów Mazowiecka 0-1 (0-1)
KS Królewscy Płock: Marta Hućko – Kinga Lisiewska (43, Aleksandra Kujawska), Anna Wojtkowska, Daria Przybysz, Julia Mikołajewska – Dagmara Świt, Klaudia Łyzińska, Klaudia Stradomska – Daria Kusa, Alicja Jankowska (63, Wiktoria Wiączek), Daria Nowak.
Adrian Piankowski (trener): Bardzo żałuję tego spotkania, ponieważ byliśmy dobrze przygotowani, zespół gości niczym nas nie zaskoczył, wyciągnęliśmy dobre wnioski z tamtej rundy. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, przez większość czasu kontrolowaliśmy spotkanie, niestety nasza magia kończyła się na wysokości obrończyń Ostrovii, gdzie brakowało nam aktywnej gry naszych bocznych napastniczek, przez co w pierwszej połowie nie potrafiliśmy poważniej zagrozić bramce, a w drugiej brakowało czasem precyzji, a czasem wiary w zwycięstwo. Takie porażki bolą najbardziej, ponieważ zagraliśmy solidnie w obronie, potrafiliśmy odbierać piłkę wysoko, Ostrovia nie stworzyła sobie wielu sytuacji, a mimo tego nie potrafiliśmy przypieczętować dobrej gry bramkami.
Fot. KS Królewscy Płock