Nowe życie w gnieździe na kominie Orlenu. Są pisklaki! I jest… zagadka

Pamiętacie Werwę i Rafika? Dwa sokoły wędrowne, mieszkające w gnieździe na terenie Zakładu Produkcyjnego PKN Orlen w Płocku, zostały rodzicami!

Łatwego życia nie miały ze względu na Raszkę, samicę raroga. Toczyły się walki o miejsce w gnieździe na Instalacji Odsiarczania Spalin, zwanej również „Grubą Bertą”. Ostatecznie sokoły przeniosły się na drugi komin – na instalację Clausa. Przypomnijmy, że życie płockich sokołów można obserwować na tej stronie internetowej: http://webcam.peregrinus.pl/pl/plock-orlen-podglad.

Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół poinformowało, że ze złożonych jaj wykluły się pisklaki. Nowe pokolenie sokołów pokazała zainstalowana fotopułapka.

Pisklaki własne i… podłożone

Ślady sokołów zaobserwował Piotr Adamiak na terenie lotniska Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej  już na przełomie 1996/1997 r. , dorosłego samca zauważył w 1997. Okazało się, że sokół przejął gniazdo na słupie wysokiego napięcia w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu petrochemiczno – rafineryjnego, które niegdyś należało do kruka. W wyniku podjętych rozmów doszło do zamontowania na dwóch kominach płockiego Zakładu Produkcyjnego – na wysokości 120 metrów – sztucznych gniazd – budek lęgowych dla sokołów. Opiekę nad gniazdem w 2002 r. przejęło Stowarzyszenie „Sokół”. Wcześniej gniazda dla sokołów powstały na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, we włocławskim ANWILu i toruńskiej ELANie.

Z początku budki wykorzystywały pustułki, samica sokoła „zadomowiła się” w 2002 r. Po jej pojawieniu się w gnieździe, w niedługim czasie wykluły się pierwsze pisklaki. W latach 2002 do 2015 łącznie wykluły się w płockim ORLEN-ie 42 maluchy, korzystając na zmianę z dwóch dostępnych dla nich gniazd na kominach instalacji Clausa i zakładowej Elektrociepłowni (EC). Trzecie gniazdo powstało w 2015 r. na nowym kominie Instalacji Odsiarczania Spalin.

Niestety zdarzały się także sytuacje, kiedy z jaj nic się nie wykluło, jaja nie były zalężone, dlatego zdecydowano się na podłożenie naszej sokolej parze maluchów do adopcji. Co ciekawe, po powrocie do gniazda ptaki nie zorientowały się, że wcześniej było jedno jajo, a po powrocie zastały już troje piskląt. Potomstwo zaakceptowały. Do podmiany jaja na pisklę doszło również w 2017 r. Także w tym przypadku Werwa zastała je po powrocie do legowiska.

Sytuację w gnieździe skomplikowało pojawienie się samicy raroga. Rarogi to drapieżne ptaki. Zdarza się, że mają zakusy na opuszczone gniazda orla czy bielika, za to bociany skutecznie potrafią uporać się z niecnymi planami mieszkaniowymi raroga. Długi dziób u bociana to bardzo skuteczna broń. Zwykle drapieżnik jednak łatwo nie odpuszcza. Rarożyca, nazwana Raszką, złożyła w gnieździe na IOS cztery swoje jaja (wszystkie okazały się niezalężone), a Werwie i Rafikowi pozostała przeprowadzka do gniazda na instalacji Clausa.

W 2019 r. zaobrączkowano kolejne dwa młode pisklaki, aby móc śledzić dalsze losy ptaków objętych ścisłą ochroną gatunkową. Na obrączkach umieszczono indywidualne numery i nazwę stacji ornitologicznej prowadzącej monitoring.

Sokola rodzina i zagadka

Zakład w Płocku stał się wcześniej domem dla 44 narodzonych piskląt, a także czwórki maluchów zaadoptowanych. Narodzone wiosną sokoły dołączyły do sporej rodziny.

Ale ile piskląt znajduje się obecnie w gnieździe – to wciąż zagadka. Jak dowiedzieliśmy się od Sławomira Sielickiego, prezesa Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół, na razie widać dwa maluchy.

– Ale może być trzeci, widoczny na skraju kadru. Wcześniej w gnieździe były trzy jaja.

Jak dodaje, sytuacja z samicą raroga ostatnio się uspokoiła.

AKTUALIZACJA

Narodziło się troje maluchów.

Fot. Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół