Czwarty w tym sezonie mecz na wyjeździe i dopiero po raz pierwszy Nafciarzom udało się sięgnąć po komplet punktów! W pokonanym boju płocczanie zostawili… niepokonane Zagłębie Lubin i nawet to pomimo tego, że w pierwszej fazie spotkania nic tego nie zapowiadało.
Początek spotkania nie był w wykonaniu Wiślaków najlepszy. To Lubinianie szybko zepchnęli przyjezdnych do defensywy i kilka razy zagrozili Sewerynowi Kiełpinowi. Zaczęli szybko, bo już w czwartej minucie za sprawą Michala Papadopulosa, który mając bardzo dużo miejsca na 20. metrze trafił w słupek. Później akcje Zagłębie napędzał Krzysztof Janus, którego dwa dobre dośrodkowania zepsuli: Łukasz Janoszka i Papadopulos, nie oddając nawet celnego strzału. W 16. minucie płocczanie zablokowali jeszcze uderzenie Janusa, a pięć minut później znacznie pomylił się ponownie mający sporo przestrzeni Janoszka.
Do 25. minuty płocczanie w ofensywie praktycznie nie istnieli, a później… w trzy minuty zdobyli dwa gole! W pierwszej sytuacji uderzenie sprzed pola karnego Maksymiliana Rogalskiego odbił przed siebie Martin Polacek, a Lubomir Guldan sfaulował Siergieja Kriwca i Paweł Gil bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł Dominik Furman, strzelił, obił dwa słupki (!), a futbolówkę do siatki skierował Giorgi Merebaszwili, choć zbyt szybko wbiegł w pole karne. Drugą okazję wykorzystał Dominik Kun, który precyzyjnie przymierzył i na bramkę zamienił świetne dośrodkowanie Kriwca. Krótko mówiąc Zagłębie grało w piłkę, a Wisła strzelała bramki.
Do przerwy podopieczni Piotra Stokowca naciskali płocczan, ale wynik nie uległ zmianie. Po wznowieniu gry lubinianom nie pozostawało nic innego, jak za wszelką cenę dążyć do zdobycia kontaktowego gola. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali dopiero w 61. minucie za sprawą Papadopulosa. Nie upłynęły dwie minuty, a szansę miał wprowadzony w drugiej połowie Martin Nespor, lecz również w tym przypadku Kiełpin był na posterunku. Golkiper gości skapitulował… za trzecim razem w 71. minucie, gdy wrzutkę z rzutu rożnego Janusa wykończył Guldan. W międzyczasie Nafciarze też mieli swoje szanse, ale do zaskoczenia Polacka było daleko.
W ostatnim kwadransie Zagłębie wyraźnie przejęło inicjatywę, naciskając coraz mocniej i raz za razem dośrodkowując w pole karne rywali. Na domiar złego w 84. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Kun, który próbował wymusić rzut karny. Płocczanie musieli więc bronić się w dziesięciu i… po dramatycznej końcówce udało im się dowieźć zwycięstwo do ostatniego gwizdka.
Zagłębie Lubin – Wisła Płock 1-2 (0-2)
Lubomir Guldan 71 – Giorgi Merebaszwili 26, Dominik Kun 29
Zagłębie Lubin: 1. Martin Polaček – 24. Jakub Tosik, 33. Ľubomír Guldan, 5. Jarosław Jach, 3. Đorđe Čotra – 28. Łukasz Piątek, 20. Jarosław Kubicki – 7. Krzysztof Janus, 90. Jan Vlasko (46, 13. Martin Nespor), 14. Łukasz Janoszka (66, 88. Deimantas Petravičius) – 27. Michal Papadopulos (81, 9. Arkadiusz Woźniak).
Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 20. Cezary Stefańczyk (77, 2. Kamil Sylwestrzak), 25. Przemysław Szymiński, 24. Tomislav Božić, 95. Patryk Stępiński – 21. Maksymilian Rogalski, 8. Dominik Furman – 22. Dominik Kun, 30. Siergiej Kriwiec (78, 18. Piotr Wlazło), 10. Giorgi Merebaszwili (65, 9. Arkadiusz Reca) – 41. Dimitar Iliev.
Żółte kartki: Janoszka, Kubicki, Papadopulos, Guldan – Kun, Furman, Kiełpin.
Czerwona kartka: Kun – 84. minuta za dwie żółte.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 5 194.