Panie, które w piątkowy wieczór pofatygowały się do sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej, nie żałowały swej decyzji. Swingujący i kokietujący Jarek Wist oczarował wszystkie – te cztero- i te sześćdziesięcioczteroletnie.
Każda z nich mogła odnieść wrażenie, że artysta to właśnie jej dedykuje ten występ – niemal jak w piosence Marka Grechuty „Nie dokazuj”, w której „Artysta śpiewa właśnie dla tej pani”. Wykonujący utwory z repertuaru Franka Sinatry Jarek Wist nie ograniczył się wyłącznie do stania na scenie. Często schodził z niej, aby skierować się bezpośrednio do jednej ze słuchaczek. Raz zatrzymywał się na chwilę, innym razem na nieco dłużej. Za każdym razem efekt był ten sam – rozmarzony wzrok utkwiony w artystę.
Ale nie za piękne oczy i czarujący uśmiech publiczność uwielbia Jarka Wista. Wokalista, którego kariera rozpoczęła się od wygranej w „Szansie na sukces”, w 2011 roku przygotował wraz z Krzysztofem Herdzinem projekt „Swinging with Sinatra”, który był prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Program złożony z największych przebojów mistrza swingu prezentowanych w nowych aranżacjach, po raz pierwszy zaprezentowany został w Filharmonii Bałtyckiej. Wszystkie bilety
zostały wyprzedane, a publiczność była wręcz zachwycona. Przez niespełna cztery lata „Swinging with Sinatra” prezentowany jest zawsze przy kompletach niezwykle żywo reagującej publiczności. Nie inaczej było również w Płocku.
Zaczęło się od songu Bertolda Brechta i Kurta Weilla „Mack the Knife” z kultowej „Opery za trzy grosze”. Utwór wykonywany przez niezliczone grono doskonałych wokalistów, w pamięci miłośników muzyki utkwił głównie dzięki Frankowi Sinatrze i Luisowi Armstrongowi. Jark Wist zaśpiewał więc fragment głosem, który natychmiast skojarzył się wszystkim z wielkim „Satchmo” Armstrongiem.
Swingowy głos Jarka Wista pieścił uszy publiczności doskonale znanymi wszystkim piosenkami „Fly me to the Moon”, „Girl from Ipanema”, „Love and Marriage”, „My Way”, „Night and Day”, „Strangers in the Night” czy „New York, New York”. Wielominutowa owacja po zakończeniu tego ostatniego nie pozostawiła żadnych wątpliwości, czy artysta trafił w gusta widowni. Niemilknąca burza oklasków nagrodziła również wykonane na bis piosenki „Strangers in the Night” i „Love and Marriage”. I na tym, niestety, zakończyło się spotkanie Jarka Sinatry i płockich melomanów. Chociaż, gdyby to tylko było możliwe, artysta długo jeszcze pozostałby na scenie, wykonując kolejne bisy.
Na koniec warto wspomnieć, że Jarkowi Wistowi i Płockiej Orkiestrze Symfonicznej towarzyszyli również Piotr Wrombel (fortepian, autor wszystkich aranżacji orkiestrowych), Zbigniew Wrombel (kontrabas), Konrad Zemler (gitara), Krzysztof Szmańda (perkusja) oraz grający na trąbce Robert Murakowski, który zasłużył na słowa najwyższego uznania za fantastyczne solówki.