– Z całego serca dziękuję za szybki odzew na nasz apel o przynoszenie jedzenia do lodówki socjalnej. Potrawy, które tam trafiają, są przeznaczone dla osób w kryzysie bezdomności, a także tych, które z innych powodów potrzebują wsparcia – napisał biskup naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, Marek Maria Karol Babi.
Lodówka socjalna – inicjatywa mariawitów, która działa zaledwie od Wigilii, okazała się sukcesem. Na apel o nie wyrzucanie jedzenia, a przynoszenie go do lodówki, odpowiedziało mnóstwo osób. – Nasza lodówka socjalna pęka w szwach – biskup nie ukrywa zaskoczenia. – Jestem wzruszony tym, jak wiele osób otworzyło swoje serca i podzieliło się z innymi świątecznymi potrawami – czytamy w poście w mediach społecznościowych słowa duchownego. – Ponadto, każde danie jest odpowiednio opakowane i opisane (rodzaj potrawy i data dostarczenia) – dodaje.
Wszystko, co trafiło i trafi do lodówki socjalnej w całości przekazane jest osobom biednym, bezdomnym. – Każdy potrzebujący, który przyjdzie na ul. Kazimierza Wielkiego 27, zostanie obsłużony przez mieszkańców naszego Hostelu. Ponadto, na miejscu będzie można posilić się gorącą zupą, kawą i herbatą. Lodówka jest czynna 24 godziny na dobę – podkreśla bp. Babi.
O lodówkę, w której można zostawiać jedzenie dla osób potrzebujących, pytało nas wiele osób. Brakowało bowiem w Płocku takiego miejsca. Dzięki mariawitom jest i każdy może przynieść tam jedzenie, każdy także może tam przyjść i najeść się, bądź wziąć posiłek ze sobą. Oprócz tego postawiono też warnik, w którym jest gorąca woda. Można zatem na miejscu wypić gorącą herbatę, kawę czy przygotować sobie np. gorący kubek.
Fot. Biskup Marek M. Karol Babi (Facebook)