– Myślałem, że terminem ostatecznym jaki postawię sobie na podpisanie umowy z Wisłą będzie koniec maja, ale nadal nie ma konkretów – mówi rozgrywający Wisły Michał Kubisztal.
Polub Dziennik Płocki – Jesteśmy również na Facebooku!
– Teraz dopiero powoli pojawiają się głosy „poczekaj jeszcze tydzień”, „Michał jeszcze parę dni”, ale teraz to umowy powinny być finalizowane, a nie dopiero rozpoczynane – komentuje całą sytuację Michał Kubisztal. – Zastanawia mnie czemu klub w ogóle nie rozmawia z żadnym z zawodników. Jestem w szoku. Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś aż takiego. Wisła ma aspiracje, żeby być marką Europejską, a nie oszukujmy się, taką markę buduje się przede wszystkim pocztą pantoflową. Po tym co tu się dzieje, Wisła nie będzie miała mocnej opinii.
Ofert Kubisztalowi nie brakuje. Czy rozważa on przejście do innego klubu? – Zdecydowanie tak, mam rodzinę i dzieci, a z czegoś trzeba żyć – kontynuuje „Kubeł”. – Nie mogę czekać do lipca, a o takich terminach tu się mówi, bo wtedy przecież ma przyjechać trener Manolo Cadenas. Zacząłem rozmowy z innymi klubami już jakiś czas temu i prosiłem, żebyśmy jeszcze wstrzymali z ostatecznymi decyzjami, bo tak a nie inaczej wygląda sytuacja w Płocku. Aż dziwię się, że jeszcze mają do tego cierpliwość, ale moja już się kończy.
Czy gdyby teraz klub zapewnił go, że będzie miał podpisany kontakt tylko musi trochę poczekać, zgodziłby się na to? – To zależy, bo najpierw musiałaby się znaleźć osoba, która by się ze mną spotkała i coś takiego przedstawiła, a w klubie nikt nic nie wie – mówi rozgrywający Wisły. – Z drugiej strony co jeśli później powiedzieliby mi, że jednak nie podpiszą ze mną umowy? Miałbym się upierać przy swoim? Nie wiem nadal co ze sobą zrobić.