Trzy mecze, a w nich dwie porażki i remis. Tak wyglądał dotychczasowy bilans Królewskich w potyczkach z Ostrovią Ostrów Mazowiecka. Wyglądał, bo w sobotnie popołudnie Pomarańczowe w końcu znalazły sposób na rywalki i zwyciężyły 1-0. Dzięki tej wygranej do dwóch punktów zmniejszyła się strata płocczanek do trzeciego miejsca w tabeli mazowieckiej III ligi.
– Ze względu na różne okoliczności musieliśmy zacząć w trochę eksperymentalnym ustawieniu. Na prawej stronie boiska zagrały Karolina Ejman i Oliwia Gołębiewska, zawodniczki zupełnie bez żadnego ligowej praktyki. Średnia ich wieku to 13,5 roku jednak wspierane doświadczeniem pozostałych piłkarek, poradziły sobie bardzo dobrze. Karolina jeszcze niedawno trenowała w młodziczkach, Oliwia nadal tam gra – powiedział trener Królewskich Adrian Piankowski.
Mecz w pierwszej połowie nie obfitował w zbyt wiele okazji do strzelenia gola. Najlepszą sytuację do wyprowadzenia gospodarzy na prowadzenie miała w 31.minucie Julia Nowak, która jednak z najbliższej odległości uderzyła zbyt lekko i piłka wpadła wprost w ręce bramkarki gości. Po drugiej stronie boiska Marta Hućko była… praktycznie bezrobotna.
Druga połowa rozstrzygnęła jednak losy tego spotkania. W 61. minucie po dośrodkowaniu Aleksandry Kujawskiej z rzutu rożnego najlepiej zachowała się Daria Kusa, która lobem umieściła futbolówkę w siatce. Po objęciu prowadzenia, przewaga Pomarańczowych znacznie wzrosła, co przełożyło się na trzy wyśmienite sytuacje. Płocczankom zabrakło w nich niestety skuteczności , przez co pojedynek zakończył się skromnym, ale historycznym i w pełni zasłużonym zwycięstwem nad dotychczas niepokonanym przez Królewskich przeciwnikiem.
KS Królewscy Płock – KS Ostrovia Ostrów Mazowiecka 1-0 (0-0)
Bramka: Daria Kusa 61
KS Królewscy Płock: Marta Hućko – Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Anna Wojtkowska, Karolina Ejman (76, Wiktoria Zielińska), Klaudia Łyzińska, Klaudia Stradomska, Daria Kusa, Aleksandra Kujawska (71, Dominika Janicka), Julia Nowak (63, Aleksandra Synowiec), Oliwia Gołębiewska (43, Olga Kamińska).
Julia Nowak (napastniczka): Cieszę się, że wywalczyłyśmy 3 punkty, choć nie był to najłatwiejszy mecz. Stwarzałyśmy akcje bramkowe, szkoda tylko, że nie byłyśmy w stanie wykorzystać chociaż części z nich. Mimo że pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo, to satysfakcjonujące jest to, że zawzięcie dążyłyśmy do prowadzenia. Jako drużyna byłyśmy zdeterminowane i pokazałyśmy, że jesteśmy silne. Zdecydowanie walczymy o swoje do końca. Jestem dumna, mimo że pojawiały się błędy. Pewnie mogłam popracować jeszcze więcej i wspomóc zespół w obronie, jednak bardzo zadowalające jest to, że my zwyciężyliśmy.
Oliwia Gołębiewska (napastniczka): Jestem zadowolona z meczu, wygrałyśmy i 3 punkty są nasze. Nie ukrywam, że na początku byłam lekko zdenerwowana, ponieważ był to mój pierwszy mecz w lidze. Ale wiedziałam, że pozycja skrzydłowej to moje miejsce na boisku i powinnam dać sobie radę, a każda kolejna udana akcja dodatkowo mnie napędzała. Miałyśmy kilka dobrych sytuacji, których niestety nie wykorzystałyśmy. Każda z nas walczyła do samego końca, dzięki czemu zdobyłyśmy zwycięską bramkę w drugiej połowie.
Fot. Michał Grzembski