Królewscy przełamują domową niemoc

Z dwoma porażkami z rzędu, a ponadto także bez chociażby punktu wywalczonego na Stadionie Miejskim w Płocku przystępowały do trzeciego domowego starcia w tym sezonie piłkarki Królewskich.

Od pierwszego gwizdka spotkania z Mazovią Grodzisk Mazowiecki to Pomarańczowe przejęły inicjatywę i… bardzo szybko,bo już w trzeciej minucie, straciły bramkę, po pierwszym ofensywnym wypadzie gości na ich połowę. Jak się później okazało były to jednak złe dobrego początki, ponieważ przyjezdne z prowadzenia cieszyły się niecały kwadrans. W 16. minucie stało się nieuniknione i nacierające gospodynie doprowadziły do wyrównania, za sprawą Julii Mikołajewskiej, która po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wepchnęła piłkę do siatki. Dwanaście minut później płocczanki zdobyły drugiego gola, a jego autorką okazała się być Klaudia Łyzińska.

W drugiej połowie zmotywowana Mazovia szukała remisu, ale w 57. minucie błysnęła kapitan drużyny Adriana Piankowskiego – Klaudia Stradomska, która mierzonym uderzeniem ustaliła wynik spotkania.

O kolejne ligowe punkty Królewscy powalczą w niedzielę, 23 października w Otwocku, a tydzień później  zakończą rundę jesienną meczem u siebie ze Żbikiem Nasielsk. Obecnie płocka drużyna zajmuje 6. miejsce w tabeli ze stratą siedmiu punktów do lidera.

KS Królewscy Płock – Mazovia Grodzisk Mazowiecki 3-1 (2-1)
Bramki dla Królewskich: Julia Mikołajewska 16, Klaudia Łyzińska 28, Klaudia Stradomska 57

KS Królewscy Płock: Marta Hućko – Olga Kamińska (71, Julia Korga), Daria Przybysz, Anna Wojtkowska, Kinga Sławińska Klaudia Łyzińska (71, Julia Nowak), Daria Kusa, Klaudia Stradomska, Aleksandra Kujawska (71, Natalia Romanowska), Julia Mikołajewska (55, Aleksandra Synowiec, Natalia Borowska (63, Dominika Janicka).

Marta Hućko (bramkarka): Cieszymy się z przełamania serii dwóch porażek. Bardzo ważne, że mimo wcześnie straconej bramki nie zwiesiłyśmy głów, tylko potrafiłyśmy zdominować przeciwniczki i przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Na pewno doda to naszej młodej drużynie sporo pewności siebie. Myślę, że zagrałyśmy dobre zawody i stworzyłyśmy wiele sytuacji, które mogły zakończyć się bramką, jednak zabrakło nam przy nich zimnej krwi. Mamy teraz tydzień na ustawienie naszych celowników i wyciągnięcie wniosków z błędów, które popełniłyśmy. Koncentrujemy się już na następnym ligowym spotkaniu i mam nadzieję, że przystąpimy do niego jeszcze silniejsze.

Olga Kamińska (obrończyni): Jestem bardzo zadowolona z naszej gry. W pierwszych minutach popełniłyśmy błąd i straciłyśmy bramkę, ale była to jedyna przeprowadzona groźna sytuacja przeciwniczek na naszą bramkę. Miałyśmy dużo sytuacji, ciągle atakowałyśmy, wynik mógł być wyższy. Najważniejsze, że trzy punkty zostają u nas.

Fot. Michał Grzembski / KS Królewscy Płock