W miniony weekend piłkarki KS Królewskich Płock wróciły na ligowe boiska i już w pierwszej kolejce mazowieckiej trzeciej ligi czekał na nie najdłuższy wyjazd w sezonie. Z dwustukilometrowej podróży do Siedlec płocczanki wracały jednak w dobrych humorach, ponieważ pokonały miejscową Pogoń 3-0 (1-0).
Przed rozpoczęciem ligowych zmagań z klubu przyczyn odeszły cztery zawodniczki, przez co istniała obawa, że wąska kadra uniemożliwi przystąpienie do rozgrywek. Do dyspozycji trenera pozostawało wówczas zaledwie jedenaście zdrowych zawodniczek plus dwie, które wracają do siebie, po poważnych operacjach więzadeł krzyżowych w kolanie.
– Przygotowania rozpoczęliśmy w ostatnim tygodniu lipca. Mieliśmy trochę obaw, co do kształtu drużyny w nadchodzącym sezonie, ale wszystko skończyło się szczęśliwie – opowiada zadowolony trener seniorek Adrian Piankowski.
– Jeśli człowiek czegoś bardzo chce, to jest w stanie zrobić wszystko, aby to osiągnąć. I tak było tym razem. Nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że drużyna może przestać istnieć – tłumaczy z kolei prezes klubu Adam Blidzewski. Do klubu dołączyło więc dziewięć nowych piłkarek: Natalia Romanowska, Julia Korga, Julia Nowak, Natalia Borowska, Oliwia Kasiura, Aleksandra Synowiec, Wiktoria Zielińska i Kinga Sławińska.
W czasie przygotowań Królewscy trenowali trzy razy w tygodniu, a ponadto wzięli także udział w jednym turnieju towarzyskim (gdzie w trzech meczach nie stracili bramki) i rozegrali jedno spotkanie towarzyskie – przegrane 0-2 z drużyną DAF Płońsk.
Oprócz zmian personalnych na płocką drużynę czekała również zmiana struktury rozgrywek. Wszystko za sprawą coraz większej liczby zgłaszających się kobiecych zespołów. Dlatego też, Mazowiecki Związek Piłki Nożnej zadecydował o utworzeniu IV Ligi Mazowieckiej Kobiet. Płocczanki będą oczywiście rywalizować na szczeblu III ligi, ale jak mówi z uśmiechem trener Piankowski: – Mamy, gdzie awansować, ale i spaść.
– Jestem jednak dobrej myśli i bardzo wierzę w moje podopieczne – dodaje. – Czas jest naszym sprzymierzeńcem, im upłynie go więcej, tym będziemy lepiej przygotowani i bardziej doświadczeni. Cieszę się, że do klubu dołączył trener bramkarek – Damian Waśniewski. Jego obecność znacznie ułatwi nam pracę. Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, najbliższe 2-3 lata zapowiadają się stabilne kadrowo, do tego szkolimy młodsze dziewczynki, wszystko to pozwala optymistycznie patrzeć na rozwój piłki kobiet na terenie Płocka i jego okolic – kończy opiekun Królewskich.
W rundzie jesiennej KS Królewscy Płock rozegrają łącznie 9 meczów ligowych. Jeden już za nimi, zostaje więc 8. W Płocku piłkarki będzie można zobaczyć już w sobotę, 10 września. Wówczas na Stadionie Miejskim o godzinie 10, zmierzą się z zespołem Zamłynie Radom.
MKS Pogoń Siedlce – KS Królewscy Płock 0-3 (0-1)
Klaudia Stradomska 2, Natalia Borowska 65, Aleksandra Kujawska 77
KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Anna Wojtkowska, Kinga Sławińska (63, Olga Kamińska), Klaudia Łyzińska, Daria Kusa (65, Julia Korga), Klaudia Stradomska (68, Julia Nowak), Aleksandra Kujawska, Natalia Romanowska (50, Wiktoria Wiączek), Wiktoria Zielińska (50, Natalia Borowska).
Aleksandra Kujawska (napastniczka): Pierwszy wygrany mecz w sezonie z odnowionym składem cieszy podwójnie. Zagrałyśmy bardzo dobre pierwsze 40 minut, rywalki często przekraczały linię połowy, po czym wskutek naszych ataków traciły piłkę. W drugie połowie nasza przewaga była już bardzo widoczna, dziewczyny z Siedlec bardzo rzadko opuszczały swoją połowę, a my stworzyłyśmy sporo sytuacji. Pozostaje mały niedosyt, razem z dziewczynami mogłyśmy zdobyć więcej bramek, lecz nie popadamy w samo zachwyt, gdyż jeszcze długa droga przed nami. Musimy skupić się na najbliższych treningach i meczu.
Natalia Borowska (napastniczka): Jestem zadowolona ze swojego pierwszego meczu w klubie, pierwszej bramki i pierwszych zdobytych punktów. Szkoda tych niewykorzystanych stuprocentowych sytuacji, musimy bardziej się przyłożyć do wykańczania akcji. Kusi mnie jeszcze bieganie po całym boisku, chociaż wiem, że jako środkowy napastnik muszę pracować nad grą w rejonach pola karnego i tymi wszystkimi drobnymi elementami, żeby jeszcze bardziej pomóc drużynie.
Źródło i fot. KS Królewscy Płock