Trzecie ogłoszenie Audioriver to kolejna sowita porcja artystów potwierdzająca muzyczną różnorodność festiwalu. Znaleźli się w nim zarówno artyści techno, house, czy dnb, jak i ci, którzy nie zamykają się w jednym gatunku, eksperymentując przy tym z instrumentami i dźwiękami.
Różne miejsca pochodzenia, początki muzycznej drogi, opowieści, podróże, inspiracje czy spotkani na drodze ludzie, pozwalają artystom wciąż się rozwijać i przyciągać nowe rzesze fanów. W lipcu na płockiej plaży każdy znajdzie więc coś dla siebie. Tym razem do lineupu dołączają m.in. Amelie Lens, Gorgon City, Catz ‘N Dogz, Giorgia Angiuli, Monolink, Adriatique oraz Patife. A kto jeszcze?
Debiutantka, weteran i muzyczny eksplorator
Trudno znaleźć osobę, która w ciągu tak krótkiego czasu osiągnęłaby tak dużo, jak pochodząca z Belgii Amelie Lens. Zaledwie w ciągu roku, z anonimowej artystki stała się jedną z najpopularniejszych DJ-ek i producentek na całym świecie. O tym, jak dużo pracuje, świadczy chociażby to, że w ciągu jednego miesiąca potrafi odbyć nawet 27 lotów do najdalszych zakątków świata. Miłość do muzyki elektronicznej u Amelie pojawiła się w wieku 15 lat, kiedy odwiedziła belgijski festiwal Dour. Jako modelka mieszkała kolejno w Londynie, Paryżu i Mediolanie. Zrozumiała jednak, że jej światem jest muzyka i zerwała z modelingiem. Debiutanckie wydawnictwo we włoskim Lyase zyskało bardzo duże zainteresowanie, Amelie związała się z Second State, a także stworzyła cykl imprez “EXHALE” w belgijskim klubie Labyrinth. Można śmiało powiedzieć, że Amelie Lens trudno będzie zatrzymać w wyścigu o dominację na światowej scenie.
Arnaud Le Texier to prawdziwy weteran undergroundowej londyńskiej sceny. Jak twierdzi, jego początek przygody z muzyką to moment, kiedy w wieku 9 lat odwiedzał dom wujka i z wielką pasją poznawał puszczaną przez niego muzykę. Nieco później, zainspirowany Frankiem Knucklesem, po obejrzeniu taśm z jego nagraniami, zakochał się w muzyce house. Zaczął pracować w sklepie muzycznym, gdzie szlifował swój doskonały gust. Dzięki występom na niemal każdym ważnym wydarzeniu z muzyką techno w ciągu ostatnich 10 lat, został okrzyknięty jednym z czołowych przedstawicieli tego gatunku. Mieszka w Londynie, w którym w końcu otworzył swoją wytwórnię Children Of Tomorrow, a także pod tą samą nazwą organizuje wraz z przyjaciółmi serię wydarzeń klubowych.
Północna Islandia, małe miasteczko Blönduós liczące nieco ponad 900 mieszkańców – to tu dorastał urodzony w Reykjaviku Bjarki Runar Sigurdarson. O twórcy nagrywającym najpierw pod pseudonimem Kid Mistik zrobiło się głośno, gdy światło dzienne ujrzał utwór „I Wanna Go Bang” wydany w Trip – wytwórni należącej do Niny Kraviz. Mimo, że świat określił go jako klasycznego artystę techno, Bjarki kontynuował swoje muzyczne eksploracje i w swoich produkcjach sięgał po zimne, ambientowe pejzaże, dźwięki breakbeatu i jungle, a także po elementy brzmień rave i IDM. Bjarki nie lubi szufladkowania jego twórczości i wyskakuje z każdego pudełka do którego próbują wtłoczyć go krytycy.
Szamański house, mieszanka basu i uzależniających wokali oraz taneczne combo
Tajemniczy Claptone to mityczna, anonimowa postać, która wsuwa się i wychodzi z cienia, pozostawiając po sobie trwałe muzyczne doznania. Od 2012 roku zachwyca swoimi setami DJ-skimi, zawierającymi niezliczone różnorodne barwy i brzmienia. Ze względu na wyjątkowe, szamańskie umiejętności artysta sprawia, że publiczność zatraca się w muzyce podczas jego występu. W 2017 r. rozpoczął ekscytujący cykl wydarzeń „The Masquerade”, który w wielu różnych miejscach gościł takie postacie, jak Black Coffee, Claude von Stroke, MK czy Pete Tong. Artysta w zeszłym roku również sporo pracował w studiu, co zaowocowało remiksami dla Depeche Mode, New Order, Disclosure, Faithless, Bastille i Hurts. Z kolei w czerwcu odbędzie się premiera „Fantast”, czyli nowego i bardzo oczekiwanego albumu, w którym artysta jeszcze mocniej zanurzy się w swoich dźwiękach.
Osiągnąwszy pozycję jednego z najbardziej pożądanych projektów na scenie, Gorgon City w ciągu ostatnich 5 lat odniósł gigantyczny sukces dzięki wyjątkowej mieszance basowej muzyki house i uzależniających wokali. Brytyjski duet, który tworzą Kye Gibbon i Matt Robson-Scott zgromadził ogromną liczbę oddanych fanów na całym świecie. Za sprawą wydania albumu „Sirens” „Ready For Your Love” został umieszczony na 4 miejscu UK Chart, natomiast „Here For You”, „Unmissable” oraz „Go All Night” osiągnęły najwyższe pozycje w rankingu UK Singles Chart. Po kilku latach działalności, Gorgon City zapuściło swoje korzenie w londyńskiej kulturze klubowej jako jeden z najbardziej znanych projektów. Występowali w wielu miejscach – od brudnych londyńskich piwnicznych sal, po Brixton Academy w Londynie i Central Park w Nowym Jorku, a także rezydowali w klubie Amnesia na Ibizie i wrócą tam ponownie w tym roku. Wielu fanów na pewno ucieszy fakt, że w tym roku światło dzienne ujrzy ich kolejny pełnowymiarowy album i z tym właśnie najnowszym materiałem Gorgon City przyjedzie do Płocka.
Catz ‘N Dogz – Grzegorz i Wojciech – to duet polskich producentów, właścicieli wytwórni Pets Recordings. Do tej pory wydali już cztery albumy: „Stars of Zoo”, „Escape from Zoo”, „Body Language Vol. 12” oraz „Basic Colour Therapy”. Już od 2003 podbijają parkiety na całym świecie i jako jedni z najbardziej znanych artystów Europy Wschodniej znaleźli się na okładach Mixmagu oraz DJ Magazine. Ponadto na liście ich sukcesów jest też miejsce w rankingu 100 najlepszych DJ-ów świata wg serwisu Resident Advisor oraz nominacja w kategorii 10 najlepszych albumów 2015 roku w DJ Magazine za krążek „Basic Colour Theory”. Duet Catz‘N Dogz jest znany ze świetnych umiejętności technicznych oraz zdolności zaangażowania publiki. Występowali już na takich wydarzeniach, jak: SW4, Park Life, Bestival, Snowbombing, Electric Daisy Carnival czy BPM, a także na kultowych Movement Festival i Exit Festival. W tym roku – jak zapowiadają – nie zwalniają tempa i zapowiadają powrót do wytwórni Dirtybird, swój czwarty autorski album oraz kolejną edycję festiwalu Wooded.
Naoliwione elektryczne maszyny i instrumenty
Wokalista i pisarz tekstów oraz jednocześnie producent muzyki elektronicznej. Choć brzmi to jak dwa rozbieżne kierunki współczesnych czasów – właśnie tego typu mieszanka czyni Monolink wyjątkową indywidualnością, ponieważ z powodzeniem połączył oba te światy. Jego styl spaja typowa narracja piosenek oraz brzmienie muzyki elektronicznej. Gitara współgra z syntetycznymi padami, hipnotyczny bass spotyka się z emocjonalnym wokalem, fizyczne doznania mieszają się z łagodnymi dźwiękami dla duszy. Produkcję utworu Monolink zazwyczaj zaczyna się właśnie od partii napisanej na gitarze. Potem dodawana jest perkusja, sample oraz partie wokalne podczas spontanicznych jam sessions. Kiedy Steffen występuje live, zazwyczaj gra piosenkę w oryginale całkowicie na żywo, co świetnie sprawdza się na parkiecie.
Giorgia Angiuli to kompozytorka i multiinstrumentalistka urodzona we włoskiej Puglii. Nieustannie pogłębia wiedzę w dziedzinie muzyki elektronicznej i eksperymentuje z nowymi brzmieniami. Artystka ma na koncie ścieżki dźwiękowe do filmów, reklam i pokazów mody, a w 2014 roku stała się częścią legendarnej wytwórni KMS. Solowy projekt Giorgi stylistycznie porusza się między popem, techno i housem. Włoszka używa swojego głosu, by stworzyć marzycielskie brzmienie, wzmocnione dzięki unikalnym instrumentom. Jej live-acty łączą klawisze, perkusja i theremin, a urozmaicają je dźwięki fletu, saksofonu czy trąbek. Ponadto, Giorgia jest znana z tego, że do produkcji swojej muzyki wykorzystuje stare zabawki, które generują unikalne i niespotykane nigdzie indziej dźwięki. „Naprawdę kocham zabawki dźwiękowe, szczególnie te stare, ponieważ wierzę, że jeśli używasz niezwykłych magicznych przedmiotów, dźwięki stają się jeszcze bardziej fascynujące. Wykorzystywanie kolorów w muzyce jest dla mnie fundamentalne”. Dodając do siebie wszystkie te sample i pętle, kształtuje pulsujący i energetyczny groove, który rozpala publiczność do tańca.
Adriatique to świetnie naoliwiona elektroniczna maszyna – pod tym pseudonimem ukrywają się Adrian Shala i Adrian Schweizer, którzy wspólnie tworzą muzykę już od dekady. Po tym, jak w 2008 roku poznali się w Zurychu, stali się nierozłączni – nie tylko jako przyjaciele, ale również jako duet artystów. Obaj stworzyli jeden z najbardziej płodnych projektów na scenie techno i house. Ich DJ-sety są długie, hipnotyczne i wciągające słuchacza w budujący napięcie rytm. Po prawie dekadzie wspólnej pracy, w 2016 roku wreszcie spełniło się ich wspólne marzenie – założyli własną wytwórnię wydawniczą, nazwaną Siamese. Wydają w niej nie tylko ich własne produkcje, ale również utwory innych artystów. Jak twierdzą, muszą one spełnić tylko jeden warunek: muzyka powinna być medytacją. Label Siamese wspiera również artystów wizualnych i performerów, organizując wydarzenia w różnych miejscach i prezentując prace tych wykonawców na równi z twórczością DJ-ów.
Od brazylijskiego, przez bułgarski, po brytyjski drum & bass
Urodzony w brazylijskim Sao Paulo, Patife już od najmłodszych lat interesował się muzyką, która jest dla niego wszystkim: “Muszę być ze sobą szczery. Chcę robić to co lubię i co sprawia, że czuję się dobrze. Kocham muzykę prosto z serca – jej gatunek się nie liczy” – mówi. Mając zaledwie14 lat organizował imprezy w swojej dzielnicy. Inspirowały go różne nurty – od jazzu po soul. Jego kariera rozpoczęła się w 1995 roku występem w Arena Music Hall w Sao Paulo, po którym wyjechał do Anglii. Wrócił do swojego kraju i nagrał pierwszy album, ponadto razem z Mad Zoo wydał utwór „The Vibes, a później kompilację „Cool Steps”. W kolejnych latach powstały jeszcze dwa albumy, ale to w 2004 roku odbył bus tour po Brazylii. Powstały później album „Na Estrada” umożliwił Patife występy na całym świecie, po których artysta postanowił odpocząć. Wrócił na scenę dopiero trzy lata temu. Od tego czasu ponownie zbierał pomysły, by znów pokazać, że wciąż ma wiele do zrobienia w kwestii swojej muzyki.
W ciągu kilku lat, dokonania producenta o pseudonimie L 33 rozsławiły Bułgarię na mapie światowej sceny drum & bass. Jego obszerny już katalog zawiera wydawnictwa m.in. w tak renomowanych wytwórniach, jak Program (należącej do RAM records), Lifted, Eatbrain czy Rise Audio, a fakt, że wspierali je Andy C, DJ Hype i Dillinja potwierdza, że poczynaniom młodego bułgarskiego artysty należy się bacznie przyglądać. Jak twierdzi, nadal ma wiele do pokazania w charakterystycznym klimacie mrocznych i futurystycznych brzmień drum & bass.
Toronto Is Broken, czyli Christian Hoffmann wytrwale realizuje własną misję produkcji muzyki elektronicznej. Jego doświadczenia z muzyką rozpoczęły się od metalowych i post-hardcorowych brzmień. Próbował grać w bandach, ale nie znosił kompromisu, który towarzyszy pracy w zespole. Początkowo był zniechęcony do muzyki elektronicznej, jednak po przesłuchaniu albumu Enter Shikari „Take To The Skies” zaczął się w niej zakochiwać i interesować jej brzmieniami. W komentarzu na ten temat mówi: „Uświadomiłem sobie, że nie muszę być w zespole, aby tworzyć muzykę. Szybko pobrałem wersję demonstracyjną FL Studio 8 i od tego czasu nie oglądam się za siebie.” Po kilku latach pracy, Christian został zauważony przez brytyjską wytwórnię Sub Slayers, w której wydał kilka EP-ek, remiksów i singli. Następnie artysta wydał swój debiutancki album pt. „Section Nine”, zawierający m.in. takie utwory, jak „A Place in Time”, „LV-426”, „Die for You” i „Field Of Poppies”. Krążek otworzył przed nim wiele drzwi, które doprowadziły do wydawnictw na kolejnych ważnych wytwórniach – Viper Recordings i Technique Recordings, wspieranych przez wielu DJ-ów w klubach i radiostacjach na całym świecie.
Więcej informacji: www.audioriver.pl
Sprzedaż biletów na wydarzenie odbywa się za pośrednictwem serwisu eBilet.pl: www.audioriver.ebilet.pl oraz w salonach Empik w całej Polsce. 13. edycja Audioriver odbędzie się w dniach 27-29 lipca 2018 r. w Płocku. Festiwal istnieje od 2006 roku – pięć ostatnich edycji zostało wyprzedanych jeszcze przed otwarciem bram festiwalu, a ostatnia zgromadziła aż 30 tysięcy osób. Organizatorem wydarzenia jest Fundacja Jest Akcja!
Info i fot: Materiały prasowe organizatora.