We wtorek poznaliśmy terminy barażowych spotkań Jutrzenki, a więc teraz przyszedł czas na krótkie przybliżenie sylwetki najbliższego rywala podopiecznych Jarosława Krzemińskiego. Jak wiadomo będzie nim SPR Sośnica Gliwice, z którą, w pierwszym – wyjazdowym – meczu barażu o I ligę, płocczanki zmierzą się w sobotę, 14 maja, o godzinie 17.
MMKS Jutrzenka Płock po raz pierwszy – wiosną – nie przystępuje do meczu w roli faworyta, ponieważ to ekipa z województwa śląskiego – na papierze – wydaje się być zespołem mocniejszym. Głównie dlatego, że SPR Sośnica Gliwice w tym sezonie nie przegrała w grupie małopolskiej ani jednego meczu, a Jutrzenka raz znalazła swojego pogromcę, gdy na wyjeździe przegrała 22:23 z UKS Varsovią Warszawa.
Gliwiczanki trzeba docenić także z innych powodów. Na przykład za to ile bramek rzucają w każdym spotkaniu. Średnio wychodzi powyżej 30 na mecz, co musi robić wrażenie. Warto zauważyć, że ponad 20% całego dorobku bramkowego drużyny zdobyła jedna zawodniczka – Aleksandra Abramowicz, która w zespole z Gliwic występuje z numer 33. Aleksandrę dobrze znają absolwentki płockiego SMS-u, które obecnie grają w Jutrzence – Katarzyna Homonicka i Aneta Chodań. Być może pozwoli to zatrzymać liderkę jak i cały zespół Sośnicy, który jeszcze kilka lat temu grał w Superlidze.
Jutrzenkę stać na wiele i choć ten pojedynek będzie z pewnością najtrudniejszym i najważniejszym w tym sezonie to płocczanki mogą pokusić się w nim o zwycięstwo. W Jutrzence jest przecież sporo zawodniczek z pierwszoligowym doświadczeniem, a w takich, ważnych spotkaniach jak to w sobotę, bywa ono niezbędne. W zespole z Płocka na pewno zabraknie jednak Aleksandry Rędzińskiej, ale reszta szczypiornistek będzie gotowa do walki.
Świadczą o tym chociażby słowa wypowiadane przez płocczanki przed tą konfrontacją:
– Do Gliwic nie jadę pierwszy raz, tam zawsze gra się trudno. Śląski temperament i charaktery tamtejszych zawodniczek są dla wielu wzorem do naśladowania, ponieważ właśnie tak powinno się angażować w sport. Jednak my też mamy swoje atuty i jestem pewna, że zostawimy na parkiecie serce płuca i litry potu, tak aby po meczu spojrzeć na wynik z podniesionym czołem. Nie ważne jednak co tam się wydarzy, ważne by każda z nas po meczu powiedziała sobie, że dałyśmy z siebie 120%. Reszta nie ma znaczenia. Przed sezonem mało kto mówił, że możemy powalczyć o wygranie ligi, a co dopiero o barażach… Wiemy, że nie będzie łatwo, ale w sporcie nigdy nie jest łatwo! – powiedziała jedna z bardziej doświadczonych zawodniczek Jutrzenki, bramkarka Marta Pietrzak.
– Sośnica Gliwice, to z pewnością najmocniejszy przeciwnik na jakiego mogłyśmy trafić. Ale to nie oznacza, że Jutrzenka się podda i zrobi sobie weekendowy wypad do Gliwic. Jedziemy z nastawieniem walki i dania z siebie wszystkiego. To są ostatnie dwa mecze w tym sezonie i już nie ma kalkulacji, czy też rozmyślań. Ten czas minął! Teraz musimy po prostu pokazać tzw. „płocki charakter”, którego z pewnością w tych dwóch meczach nam nie zabraknie. Przeciwnik jest bardzo mocny, ale Jutrzenka zawsze walczy do upadłego. Trzymajcie za nas kciuki! – dodała płocka skrzydłowa, Paulina Zaremba.
SPR Sośnica Gliwice – MMKS Jutrzenka Płock, 14 maja, godzina 17.00, Gliwice ul. Chorzowska 5
Fot. MMKS Jutrzenka Płock