– Drogi Andrzeju, ja nie zmieniłam numeru telefonu – z ironicznym uśmiechem zwróciła się do prezydenta Nowakowskiego Wioletta Kulpa, zarzucając płockiej koalicji brak chęci do rozmów z radnymi PiS.
Podczas styczniowych obrad rady miasta, płoccy rajcy głównie zajęli się budżetem miasta na rok 2015 oraz Wieloletnią Prognozą Finansową na lata 2015-2031.
Projekt planu finansowego Płocka na 2015 rok zakłada, że budżet zamknie się kwotą przekraczającą 830 mln zł. Jak to zwykle bywa, radni różnych klubów mieli odmienne zdania na temat zaplanowanych wydatków. Część z nich upominała się o inwestycje dla osiedli, z których uzyskali mandat, a część przekonywała, że przygotowany projekt jest racjonalnym planem dla całego miasta.
Nowakowski kontra Kulpa
Po odczytaniu opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, komisji stałych oraz Komisji Skarbu, Budżetu oraz Gospodarki Finansowej, które były pozytywne, głos zabrał prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, zaczynając od krótkiej lekcji historii najnowszej.
– Ubiegły rok w całej Polsce był Rokiem Wolności. W Płocku również przypominaliśmy wydarzenia z 1989 roku. W efekcie zmian odbyły się wybory do rad gmin. Wybory, które zmieniły rzeczywistość naszej najbliższej ojczyzny. Różne były minione kadencje, ale każda zostawiła miasto lepsze i bogatsze – mówił prezydent. – Ten projekt będzie budżetem kontynuacji dobrych zmian zapoczątkowanych w poprzedniej kadencji. Płock ma być miastem przyjaznym mieszkańcom – zarówno seniorom jak i młodym, którzy chcą tu mieszkać i zakładać rodziny. Zwrócimy uwagę na tereny inwestycyjne, które przekładają się na nowe miejsca pracy. Ogłosiliśmy przetarg na tereny w pobliżu lotniska. W tym roku ruszy też budowa II i III etapu obwodnicy, która będzie skutkowała modernizacją takich ulic jak Przemysłowa, Kostrogaj i Wiadukt. Budżet zakłada też udrożnienie śródmieścia – mówił Nowakowski, przypominając również o inwestycjach wybranych w ramach Budżetu Obywatelskiego. – Podstawą poprzedniej kadencji był dialog z mieszkańcami, którzy decydowali na co przeznaczyć środki coraz bardziej odpowiedzialnie. Budżet 2015 jest właśnie takim planem finansowym, będącym odpowiedzią na potrzeby mieszkańców – dodał prezydent tłumacząc, iż realizacja niektórych inwestycji została przesunięta na lata następne ze względu na pojawienie się szansy na pozyskanie środków unijnych jeszcze z poprzedniej perspektywy. Miasto ma bowiem szansę na pozyskanie dofinansowania w wysokości ponad 20 mln zł na realizację przebudowy ulicy Dobrzyńskiej oraz Traktowej. Najpierw trzeba jednak zarezerwować w budżecie środki stanowiące wkład własny na tę inwestycję.
Z tym opisem nie zgodziła się przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Wioletta Kulpa, która najpierw upomniała się o wykreślone z budżetu inwestycje, jak chociażby budowę boiska w Borowiczkach, budowę ulic Wyspiańskiego i Zalewskiego czy budowę rowów melioracyjnych. Przy okazji radna dość ironicznie wyraziła zadowolenie z faktu, iż z projektu uchwały budżetowej zniknął kontrowersyjny remont kamienicy przy ul. Kazimierza Wielkiego 6.
Więcej na ten temat – Budżet Miasta 2015 – pierwszy w nowej kadencji
– Szukaliśmy oszczędności na wkład własny, by zrealizować inwestycje z dofinansowaniem unijnym – odpowiedział prezydent na pytanie o „zdjęte” inwestycje. – Nie chcemy popełnić grzechu zaniedbania. Musimy mieć zapis w budżecie, by rozpisać przetarg. Jeśli nie zrobimy tego w styczniu, trudno będzie rozpocząć inwestycję w marcu, na początku sezonu budowlanego. Ale jeśli pojawią się oszczędności po przetargach, będziemy konsekwentnie wracać do tych inwestycji i je realizować – odpowiedział włodarz miasta.
Prezydent odniósł się również do modernizacji kamienicy przy Kazimierza Wielkiego 6. – Remonty obiektów zabytkowych są drogie. Tak jak drogi był remont Małachowianki. Wówczas nikt nie mówił, by za te środki zbudować 5 innych szkół. To nie jest tak, że metr kwadratowy kosztuje 9 tys. zł. W tych kosztach mieści się jeszcze remont całej kamienicy. Punkt został zdjęty, by ponownie przeprowadzić analizę projektu tego remontu – mówił Nowakowski, dodając, iż na to zadanie miasto ma uzyskać dofinansowanie z Banku Gospodarstwa Krajowego.
– Środki z BGK pochodzą z budżetu państwa, czyli to też środki publiczne – mówiła Kulpa. Prezydent natomiast odpowiedział, że jeśli te środki nie trafią do Płocka, to trafią do innego miasta.
To jednak nie był koniec wymiany zdań między radną PiS a prezydentem. Wątpliwości przewodniczącej klubu wzbudziła jeszcze budowa hali nad kortami tenisowymi na stadionie im. Kazimierza Górskiego. – Mówił pan o dobrej współpracy z PKN Orlen, w związku z tym czemu budowę hali dla tak niszowej dyscypliny będzie finansowało jedynie miasto? – pytała radna.
– Płock od 20 lat jest stolica tenisa na wózkach. W moim przekonaniu, tę dyscyplinę, nie będę dyskutował czy niszową, trzeba wspierać. Nie będę zabierał sportowcom, którzy następnie wyjeżdżają na paraolimpiadę, tej szansy – odpowiedział włodarz miasta, po czym dodał, że rozmawiał z Koncernem o dofinansowaniu tej budowy, jednak uzyskał odpowiedź odmowną.
Następnie Wioletta Kulpa zarzuciła prezydentowi, że nie widzi potrzeby dialogu z opozycją. – Przed sesją prezydent nie spotkał się z nami, by wysłuchać naszych wniosków.
– Państwo nie zgłaszaliście takiej potrzeby. Z mojej strony zawsze jest otwartość. Nie wiem czy wnioski udałoby się wprowadzić do budżetu, ale zawsze chętnie bym ich wysłuchał – odpowiedział prezydent.
– Jeżeli to jest kwestia kto do kogo zadzwoni, to drogi Andrzeju, ja nie zmieniłam numeru telefonu – z ironicznym uśmiechem zwróciła się do prezydenta radna Kulpa.
– Dzwoni zainteresowany – szybko „oddał” prezydent.
– Pan nie jest zainteresowany rozmową z opozycją – stwierdziła przewodnicząca PiS.
– Jestem zawsze. Ja też nie zmieniłem numeru, ale zmieniam aparaty, więc może nie mam aktualnego numeru pani radnej. Musimy się wymienić – zakończył wątek Nowakowski i przeszedł do odpowiedzi na wątpliwości radnych dotyczące budżetu. A tych nie brakowało. Przewodnicząca PiS zarzuciła przygotowującym budżet, iż zawyżyli dochody, by wydatki się zgadzały, dodatkowo zadłużając jeszcze bardziej miasto, jak również spółki. Tym razem na celowniku znalazła się spółka Cifal, której trzeba dołożyć 500 tys. zł. – Jaka jest odpowiedzialność spółki? Czy wynagrodzenie jej pracowników nie powinno wynikać za realizację zadań? – grzmiała radna, atakując prezydenta, iż żaden wcześniejszy prezydent nie zadłużał miasta w tak szybkim tempie.
Flakiewicz i awantura o Katar
Szereg pytań przedstawił również radny PiS Marcin Flakiewicz. Po wyrażeniu niezadowolenia z faktu zaciągnięcia następnego kredytu pytał między innymi o środki na płocką Wisłę w przypadku awansu do Ekstraklasy, o akwaria w płockim Ogrodzie Zoologicznym oraz o wyjazd do Kataru na Mistrzostwa Świata osób związanych z SPR Wisłą Płock. – Na mieście krąży taki żart, że spółka SPR została rodzinnym biurem podróży – mówił radny pytając przy tym o finansowanie wyjazdu do Kataru.
Chwilę później usłyszał od prezydenta Nowakowskiego, iż najłatwiej rzucać insynuacje. – Według mojej wiedzy wiceprezes z córką oraz członek zarządu z rodziną udali się tam prywatnie. Żadne pieniądze publiczne nie zostały zaangażowane w ten wyjazd. Oczekuję przeprosin za to pomówienie – mówił Nowakowski.
– Ja nikogo nie pomówiłem. Ja żadnych nazwisk nie używałem. Jeśli ktoś poczuł się dotknięty to przepraszam. To było zapytanie, a nie pomówienie – tłumaczył się radny.
– Myślałem, że podchodzi pan do mównicy z innymi słowami. Jest mi wstyd – skwitował wystąpienie radnego przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski, który chwilę później oddał głos wiceprezesowi SPR Arturowi Zielińskiemu oraz przewodniczącemu rady nadzorczej SPR Andrzejowi Wiśniewskiemu, którzy oświadczyli, że byli w Katarze prywatnie za własne pieniądze. – Z radnym porozmawiam, ale na innej sali – zakończył wypowiedź Wiśniewski.
W przypadku nożnej Wisły prezydent tłumaczył, że w przypadku awansu wyzwania staną przed spółką. – Optymalnym rozwiązaniem byłoby oczywiście pozyskanie sponsora strategicznego – zakończył włodarz miasta.
PSL na tak
Co było do przewidzenia, klub Polskiego Stronnictwa Ludowego poparł projekt budżetu.
– Projekt jest budżetem optymalnym dla sprawnego funkcjonowania miasta. Właśnie na tę kadencję przypada tak hojna unijna perspektywa. Nasz klub zrobi wszystko, by jak największa pula spłynęła do naszego miasta – mówił przewodniczący klubu PSL, Tomasz Kominek.
Płoccy rajcy, przy okazji dyskusji na temat uchwały budżetowej, upominali się o swoje osiedla. Adam Modliborski z PiS pytał o osiedle Dobrzyńska, które wg niego jest niedofinansowane, a radna Barbara Smardzewska-Czmiel o Góry i Ciechomice, gdzie brakuje takich podstawowych inwestycji jak drogi czy chodniki. Radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej – Wojciech Hetkowski upomniał się o wykup parku w Borowiczkach oraz o przeniesienie pętli z ulicy Mazura. – Martwi mnie, że otrzymujemy odpowiedzi na interpelacje, które nie wytrzymują próby czasu. Tak jest w przypadku pętli na Mazura. Tam mieszkańcy czekają na rozwiązanie tej kwestii, a tymczasem odpowiedzi służą chyba tylko odwróceniu uwagi – mówił radny SLD.
Zadowolenia nie krył natomiast radny PSL Tomasz Kominek. W końcu w budżecie miasta zostało zapisanych sporo inwestycji dla Radziwia. – Cieszy mnie, że tak często pada Radziwie na dzisiejszej sesji. Ale my w Radziwiu czekamy na pewne inwestycje dłużej niż ja mam lat – mówił Kominek przywołując ulicę Zieloną oraz Wesółkę.
– Wszyscy upominają się o swoje osiedla, ale patrzmy na miasto jako całość – tonował radnych prezydent Nowakowski.
PiS na nie
Stanowisko radnych PiS w kwestii budżetu wygłosiła przewodnicząca Wioletta Kulpa. – Budżet jest PR-owskim zabiegiem prezydenta. Porównując rok 2014 do 2015 można zaobserwować spadek wydatków na ważne dziedziny jak zdrowie czy opieka społeczna. Tymczasem obserwujemy wzrost wynagrodzeń urzędników o 5 mln zł. Średnio wydajemy 78 tys. rocznie na jednego pracownika urzędu miasta. Czy każdy pracownik może pochwalić się taką podwyżką? Czy pracownicy są traktowani w różny sposób? – pytała retorycznie radna, ogłaszając, iż klub PiS negatywnie opiniuje projekt uchwały.
Zobacz: IV Sesja Rady Miasta – głosowanie
Autor: Joanna Tybura