Idzie prawdziwe tsunami… podwyżek. Za co zapłacimy dużo więcej?

O podwyżkach wielu produktów i usług pisaliśmy na naszych łamach w styczniu tego roku. Od tamtej pory wiele przepisów się zmieniło, wprowadzono także nowelizacje kilku ustaw, wiele procedowanych jest w Sejmie. Na Polaków, w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy spadnie fala podwyżek. 

Sprawdza się zatem najczarniejszy scenariusz ekonomistów, którzy krytycznie przed wyborami podchodzili do programu 500 +, podwyżek płacy minimalnej czy podwyżek rent i emerytur. Przy ogólnym rozrachunku Polacy szybko te pieniądze utopią w rosnących cenach podstawowych produktów żywnościowych oraz comiesięcznych opłatach i nie tylko.

W myśl tego co powiedziała swego czasu Margaret Thacher, premier Wielkiej Brytanii, że…”Jeżeli rząd mówi, że komuś coś da, tzn. że zabierze tobie. Bowiem rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy” – także jeżeli ktoś dał się skusić podczas kampanii wyborczej pieniędzmi, to na pewno był to zły kierunek. Polacy wybrali – 500 plus, niższy wiek emerytalny, podwyżkę płacy minimalnej czy stawki godzinowej. Przygotujmy się zatem na kolejne podwyżki, bo to, że niektóre już są odczuwalne widzimy od stycznia. Co podrożeje zatem w najbliższym czasie, co znacznie uszczupli nasze portfele? 

Najnowszym pomysł Prawa i Sprawiedliwości jest tzw. opłata paliwowa. – Posłowie tej partii mają wkrótce złożyć u marszałka Sejmu projekt ustawy, który podwyższa opłatę paliwową o ok. 20 gr, co ma przełożyć się na wzrost ceny paliwa o 25 gr na litrze – donosi onet.pl. Podwyżka cen paliwa ma wejść w życie jeszcze w najbliższych tygodniach. Dodamy tylko, że każdy logicznie myślący człowiek wie, że jeżeli drożeje paliwo – drożeją praktycznie wszystkie produkty! I nie trzeba tęgiego umysłu aby to wszystko umiał skalkulować. 

W Sejmie trwają również prace nad nowelizacją ustawy, która nakłada na operatorów płatnej TV obowiązek przekazywania Poczcie Polskiej danych adresowych swoich klientów. – Po wejściu w życie przepisów, obowiązku płacenia na publiczne media będzie zdecydowanie trudniej uniknąć. Abonament, który wynosi 22,70 zł miesięcznie, będzie musiało dodatkowo opłacać ok. 2,8 mln klientów płatnej TV – czytamy w portalu. Tu jednak jest jedno małe “ale”. Do końca nie wiadomo kiedy przepisy wejdą w życie. Pierwotnie zakładano, że stanie się to jeszcze w te wakacje, ale jak poinformował niedawno „Fakt”, prace nad ustawą nagle zostały wstrzymane. PiS ma obawiać się negatywnego odbioru społecznego proponowanych zmian – informuje portal. Rachunek za płatną TV miałby być wyższy o 22,70 zł.

Kolejny pomysł na wyciągnięcie pieniędzy od szarego, polskiego zjadacza chleba to tzw. abonament węglowy, który ni mniej, ni więcej oznacza wyższy – nawet o kilkadziesiąt złotych – rachunek za prąd. To z kolei “cudowny” plan Ministerstwa Energii. – Resort chce, by blisko 14,5 mln gospodarstw domowych płaciło firmom energetycznym za gotowość do wytwarzania prądu, a nie jedynie za jego faktyczne zużycie. Prace nad ustawą o rynku mocy już trwają. Abonament węglowy, który będzie doliczany do rachunku za prąd, może wynieść wg ministerstwa od kilku do kilkunastu złotych. Eksperci przewidują jednak podwyżkę o ok. 15 proc., czyli nawet o kilkadziesiąt zł w przypadku przeciętnego rachunku. Ustawa miałaby obowiązywać od nowego roku – napisano w onecie o kolejnej “niespodziance” dla Polaków.

Ciekawostką jest również pomysł opłaty za parkowanie, która w naszym mieście jest oceniana przez część płocczan jako bardzo zły pomysł. Natomiast rząd planuje podwyżkę opłat związanych z parkowaniem – nawet 9 zł za godzinę w centrum miasta – czytamy w portalu. Jednak rządzący w tym przypadku okazali się “dobroduszni”, bo dodatkowe pieniądze miałby zasilić kasy samorządów. I tu nasuwa się pytanie – czy nie jest to zrzucanie winy na samorządowców, którzy zdecydują się na tak radykalne zmiany w opłatach? Za – przysłowiową – chwilę szykują się wybory. I konia z rządem temu prezydentowi czy burmistrzowi, który podniesie opłaty za parkowanie prawie trzykrotnie – w wielu przypadkach nawet i więcej.

Podwyżki dotkną też tych, którzy posiadają samochody. Od 2018 roku będzie obowiązywał nowy cennik za jego przegląd. Przypomnijmy, w tej chwili jest to 99 zł. Po zmianie przepisów opłata wzrośnie do 126 zł. Jest też przewidziana opcja dla osób, które spóźnią się jechać na przegląd o ponad 30 dni. Wtedy będą musieli zapłacić 252 zł. Następną niespodzianką dla kierowców jest dalszy wzrost cen ubezpieczenia OC/AC. Nowy podatek podniesie ceny polis o kilkanaście procent. 1 lipca weszły w życie przepisy podatkowe, które nakładają na usługi pomocnicze dla firm ubezpieczeniowych podatek VAT w wysokości 23 proc., który wcześniej nie obowiązywał. Pierwsze podwyżki cen polis odczują kierowcy już w miesiącach wakacyjnych.

– Kolejną ustawą, która może uszczuplić portfele Polaków jest prawo wodne. Zmienione przepisy zakładają wprowadzenie opłaty środowiskowej od każdego metra sześciennego wody opadowej i roztopowej. Według rządu skutki zmian dla gospodarstw domowych mają być niewielkie, bo w granicach 2,5 zł miesięcznie (dla czteroosobowej rodziny). Jednak większe podwyżki mają odczuć rolnicy, zakłady produkcyjne i przemysłowe, a to przełoży się na wzrost cen produkowanych przez nich towarów. Pierwotnie zmiany w prawie wodnym miały wejść w życie jeszcze w tym roku, ale decyzją rządu zostały odłożone do 2018 roku – napisał dziennikarz onet.pl.

Spokojnie nie mogą spać też ci, którzy korzystają z gazu. Ceny gazu dla odbiorców czyli gospodarstw domowych, firmy, instytucji mogą wzrosnąć nawet o 5-7 proc. Ustawa ma wejść w życie w 2018 roku.

Pod koniec czerwca weszły w życie przepisy dotyczące otwierania nowych aptek czyli  zasada „Apteka dla aptekarza”. Zakłada ona, że nowe punkty będą mogli otwierać i prowadzić wyłącznie farmaceuci z prawem do wykonywania zawodu. W tym przypadku sam resort ostrzega przed znaczną podwyżką cen leków.

Następnie czytamy o tzw. opłacie recyklingowej, która może podnieść ceny za jednorazową torbę na zakupy nawet do… 1 zł – maksymalnie. Niby miałyby ją płacić sklepy. Ale kto w to uwierzy. Wiadomo, że zostanie ona przerzucona na klienta – w ten czy inny sposób. Jeśli nie za torbę to za coś innego w danym sklepie Polak zapłaci znacznie drożej. To już nie uderzanie w kieszeń klienta, a wręcz cios. No ale można to przeżyć, kupić jedną dużą torbę i pamiętać, aby się z nią nie rozstawać.

Na koniec coś dla palaczy i smakoszy piwa. Jest projekt ustawy, która podnosi akcyzę na e-papierosy. Palacze nowoczesnych papierosów nie będą mieli “ulgi”. Ministerstwo kierowane przez Mateusza Morawieckiego wpadło na pomysł, aby e-papierosy traktować na równi z tradycyjnymi. Finalnie ceny liquidu “poszybowałyby” o 100 proc. Partia rządząca chce także podwyżki na piwo – ulubiony, złoty napój milionów Polaków. Ponieważ na ten alkohol w naszym kraju jest bardzo duży popyt, rządzący doszli do wniosku, że można na tym świetnie zarobić. W tym przypadku również chodzi o akcyzę. – Jeśli akcyza będzie taka sama dla wszystkich alkoholi, to podatek wzrośnie z 0,48 zł do 1,43 zł w przypadku półlitrowej butelki czy puszki – czytamy na onet.pl. I nie trudno wpaść na to, że jeżeli tak się stanie piwo zdrożeje praktycznie o złotówkę.

Także szykuje się nam “wspaniały” rok 2018, nie wspomnę o najbliższych miesiącach 2017 roku. Jeszcze kilka “cudownych” pomysłów w Sejmie i pójdziemy z torbami do… Syrii.

Fot. Shutterstock