Domowa porażka Królewskich

Inauguracja rozgrywek III Ligi Mazowieckiej Kobiet była dla płocczanek udana, ale już pierwszego w tym sezonie spotkania na Stadionie Miejskim w Płocku nie można do takich zaliczyć.

Zawodniczki KS Zamłynie Radom wynik spotkania otworzyły w 29. minucie. Wówczas zaskoczyły Martę Hućko po zamieszaniu i strzale z 15. metra. 90 sekund później było już 2-0, po dobrym uderzeniu z woleja jednej z pomocniczek. Na taki obrót sprawy płocczanki chciały odpowiedzieć błyskawicznie, lecz w sobotę piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki rywalek. Rywalek, które w 45. minucie jeszcze podwyższyły prowadzenie.

Królewscy straty zaczęli odrabiać w 53. minucie, kiedy to Daria Kusa popisała się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego. Niecały kwadrans później szarża i dośrodkowanie Natalii Romanowskiej stworzyły szansę na skuteczne wykończenie akcji przez Julię Mikołajewską i gospodynie złapały kontakt. Końcówka była nieco dramatyczna, ale ostatecznie na doprowadzenie do remisu zabrakło czasu i podopieczne Adriana Piankowskiego poniosły pierwszą porażkę w nowym sezonie.

Za tydzień, w niedzielę, 18 września, piłkarki nożne pojadą do Ostrowa Mazowieckiego, gdzie o godzinie 15.00 zmierzą się z miejscową Ostrovią.

KS Królewscy Płock – KS Zamłynie ZA Kombud S.A. Radom 2-3 (0-2)
Bramki dla Królewskich: Daria Kusa 53, Julia Mikołajewska 67

KS Królewscy Płock: Marta Hućko – Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Klaudia Stradomska, Kinga Sławińska, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Wiktoria Wiączek (65, Julia Nowak), Wiktoria Zielińska (52, Julia Korga), Dominika Janicka (43, Natalia Borowska), Oliwia Kasiura (43, Natalia Romanowska).

Klaudia Stradomska: Nie rozegrałyśmy dobrego meczu, bardzo żałuję pierwszej połowy, gdzie widać było panikę i strach w naszej grze. Druga, nieco lepsza, połowa pozwoliła nam na strzelenie 2 goli jednak zabrakło nam czasu na zdobycie chociaż tej trzeciej, wyrównującej wynik bramki. Pierwsza porażka w sezonie i to na własnym boisku chyba boli najbardziej, jednak nie poddajemy się i walczymy dalej. Przed nami jeszcze kilka meczów w tej rundzie, które nie tylko możemy, a chcemy wygrać! Każda porażka nas czegoś uczy, to jest właśnie czas na to, aby wyciągnąć wnioski i poprawić błędy na treningach.

Wiktoria Wiączek: Pierwsza połowa meczu nie ułożyła się po naszej myśli. Zabrakło nam trochę odwagi i wiary w siebie. Druga połowa była przeciwieństwem, wyszłyśmy odważne i pełne nadziei, że nic nie jest jeszcze stracone. Udało nam się strzelić dwie bramki, niestety, 40 minut dobrej gry to za mało aby zdobyć trzy punkty. Teraz jak najszybciej zapominamy o przegranej i przygotowujemy się do meczu z Ostrovią.

Fot. KS Królewscy Płock