Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Płocka najbardziej ożywiona była dyskusja na temat szeroko pojętego bezpieczeństwa. Ale poruszenie wśród radnych wywołała również kwestia utrzymania porządku w mieście. Przede wszystkim przy okazji wielkich imprez plenerowych.
Andrzej Nowakowski, przedstawiając swój raport o stanie bezpieczeństwa Płocka, podkreślał, że przedstawiciele służb mundurowych są w stałym kontakcie z mieszkańcami poszczególnych osiedli. Wpływa to, zdaniem prezydenta, na poprawę poczucia bezpieczeństwa. – Nasza policja ma jednak sporo pracy – nie ukrywa prezydent Andrzej Nowakowski. – Chodzi mi przed wszystkim o zabezpieczanie imprez sportowych oraz wielkich plenerowych festiwali. Bez odpowiedniego wsparcia służb te imprezy nie mogłyby się odbyć.
Optymizmu władz w kwestii bezpieczeństwa w mieście nie podziela, co oczywiste szczególnie w roku przedwyborczym, opozycja. Wioletta Kulpa podkreśliła, że wzrost interwencji policji i straży miejskiej w niektórych częściach miasta jest bardzo niepokojący. Jeszcze więcej powodów do obaw daje rosnąca systematycznie liczba przestępstw i zdarzeń o charakterze kryminalnym. Przewodniczącą klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości mocno bulwersuje również wzrost liczby mandatów wystawianych kierowcom.
Mirosław Milewski podkreślał, że w porównaniu z latami 2008-2009 poziom przestępczości w Płocku wzrósł aż o 15 procent. Andrzej Nowakowski ripostował, że jego poprzednik czytanie raportu o stanie bezpieczeństwa zakończył na pierwszej stronie. – Wykrywalność przestępstw w naszym mieście jest wyższa niż kilka lat wcześniej – mówił Andrzej Nowakowski.. – Ale żeby to zauważyć, trzeba było poczytać przynajmniej drugą stronę raportu.
Komendanci policji i straży miejskiej podkreślili zgodnie, że wprawdzie interwencji jest faktycznie więcej, niż w poprzednich latach, ale niekoniecznie musi to wynikać ze spadku poczucia bezpieczeństwa. Służby mundurowe, zdaniem obu komendantów, starają się obecnie reagować na każde zgłoszenie mieszkańców Płocka. A wiele interwencji wynika z rozmów i spotkań policji i straży miejskiej z mieszkańcami. – Każda przekazana nam informacja jest sprawdzana przez strażników – powiedział komendant Andrzej Wochowski. – zrost mandatów to efekt problemów z parkowaniem. Liczba miejsc parkingowych w Płocku nie rośnie tak szybko jak liczba nowych aut.
Radny Marcin Flakiewicz podkreślił, że pojęcie szeroko rozumianego bezpieczeństwa powinno obejmować również bezpieczeństwo ruchu drogowego. Tym samym nawiązał do jednego z kolejnych punktów sesji, czyli omówienia realizacji projektu „Stop tirom w Płocku”.
Jacek Ambroziak, ratuszowy pełnomocnik ds. transportu publicznego podkreślał, że władze miasta planują wyprowadzenie transportu substancji niebezpiecznych poza strefę zamieszkania. Służyć temu mają prowadzone obecnie inwestycje, wśród których są między innymi obwodnica, nowe drogi i wiadukt. Podkreślił jednocześnie, że po konsultacjach z udziałem mieszkańców zwiększono liczbę ulic, które nie będą objęte zakazem przewozu substancji niebezpiecznych.
– Chcemy ograniczyć transport matewriaów niebezpiecznych, a nie zupełnie go wyeliminować – tłumaczył wiceprezydent Krzysztof Izmajłowicz. – Tiry będą mogły pojawiać się w strefie mieszkalnej, o ile ich kierowcy będą posiadać specjalne przepustki. Nie zamierzamy sparaliżować działalności płockich przedsiębiorców.
W dyskusji o czystości najwięcej emocji wzbudził stan miasta po imprezach masowych. Chociaż prezydent Andrzej Nowakowski mówił, że czystość jest sprawdzana po każdej z wielkich imprez, zdaniem opozycji to stanowczo za mało. Większość radnych uważa, że o doprowadzenie miasta do porządku po zakończeniu każdego z wielkich plenerowych festiwali zadba powinni sami organizatorzy. Lub zajmujące się tym wyspecjalizowane firmy, opłacone przez organizatora.
– Powinniśmy szczycić się Starym Rynkiem, tymczasem jego stan techniczny i czystość pozostawiają wiele do życzenia – twierdziła Wioletta Kulpa.
Jej wypowiedź spotkała się z natychmiastową ripostą Arkadiusza Iwaniaka. Przewodniczący klubu radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej wytknął, że Stary Rynek zdewastowany został w czasach, gdy miastem rządził prezydent Mirosław Milewski.
Jednym z ostatnich punktów sesji było nadanie Nabrzeżu Wiślanemu imienia Stanisława Górnickiego. Na wniosek Towarzystwa Przyjaciół Płocka uhonorowany w ten sposób został twórca potężnej firmy żeglugowej, zatrudniającej wielu płocczan i doskonale radzącej sobie w konkurencji z firmami o ogólnopolskim zasięgu. Most na Brzeźnicy od wtorku 29 kwietnia nosi nazwę Mostu Płockiego Czerwca 1976 roku.