– Solidarność miast przynosi więcej efektów niż konkurencja, bo razem jesteśmy silniejsi – przekonuje Joanna Kusiak, rzeczniczka Porozumienia Ruchów Miejskich, do którego należą między innymi Samorządni.pl z Płocka.
Porozumienie Ruchów Miejskich zawiązane zostało w Warszawie 8 lipca przez organizacje skupiające w swoich szeregach bezpartyjnych ekspertów z dziedziny planowania, transportu i architektury oraz lokalnych aktywistów. Wśród założycieli PRM znaleźli się również płoccy Samorządni.pl.
W czwartek, 4 września pod warszawskim ratuszem do PRM dołączyli przedstawiciele sześciu nowych miast (w tym dwóch wojewódzkich): Wrocławia, Opola, Gorzowa Wielkopolskiego, Gliwic, Świdnicy oraz Raciborza. Obecnie porozumienie obejmuje już 12 miast, w których mieszka 5 milionów mieszkańców. Członkowie PRM to: Miasto jest Nasze (Warszawa), Kraków Przeciw Igrzyskom (Kraków), Prawo do Miasta (Poznań), Gdańsk Obywatelski (Gdańsk), Czas Mieszkańców (Toruń), Samorządni.pl (Płock), Przyjazny Wrocław (Wrocław), Razem dla Opola (Opole), Ludzie dla Miasta (Górzów Wlkp.), Gliwice to My (Gliwice), Świdnickie Forum Rozwoju (Świdnica) oraz RSS Nasze Miasto (Racibórz). Płock reprezentowany był przez Adriana Brudnickiego.
– Po naszym spotkaniu inauguracyjnym odzew był ogromny. Kontaktowali się z nami aktywiści z całej Polski – przyznaje Joanna Kusiak. – Ruchy miejskie działają w wielu miastach i wiele udało im się dokonać. Te, które są nam najbliższe programowo, zaprosiliśmy do naszego grona.
Programy dla miast wchodzących w skład PRM będą się opierać na trzech podstawowych założeniach. Są to: przyjazne miasto, odbudowa samorządu i porozumienie miast. – Ruchy miejskie to szansa na odrodzenie prawdziwego samorządu w Polsce, który wciąż jeszcze zdominowany jest przez wielkie partie – mówi Marcin Ociepa, lider stowarzyszenia Razem Dla Opola, które w ostatnich wyborach samorządowych wywalczyło w Radzie Miasta cztery mandaty. Dzięki inicjatywom Razem dla Opola udało się odbudować w tym mieście rady dzielnic, wprowadzić dopłaty do miejsc w prywatnych żłobkach, utworzyć kartę „Opolska Rodzina”, dzięki której dzieci i młodzież mogą wejść na miejskie baseny, lodowiska czy do galerii sztuki za symboliczną złotówkę.
Czterech swoich radnych ma również działające w Raciborzu Nasze Miasto. Chociaż ugrupowanie nie jest członkiem rządzącej miastem koalicji, stało się języczkiem u wagi przy wielu istotnych głosowaniach. – Patrzymy prezydentowi na ręce, bo nie zgadzamy się z marnotrawieniem przez niego miejskich pieniędzy – mówi Dawid Wacławczyk, lider Naszego Miasta. – Pokazywaliśmy, jak wiele inwestycji można przeprowadzić i lepiej i taniej. Mamy nadzieję, że po tegorocznych wyborach pokażemy w praktyce, jak lepiej zarządzać miastem.
Przedstawiciele PRM przekonują, że program skonstruowany jest „na miarę” z uwzględnieniem faktu, że każde miasto jest inne i wymaga indywidualnego podejścia. Dlatego programy wyborcze, które zostaną niebawem zaprezentowane, będą przygotowywane specjalnie dla każdego z 12 miast. – Chcemy miasta nastawionego głównie na potrzeby mieszkańców. Przyjaznego dla ludzi i przez nich współtworzonego – mówi Joanna Scheuring-Wielgus z toruńskiego Czasu. – Decyzje samorządowców nie mogą zapadać ponad głowami mieszkańców.
Rzeczniczka PRM podkreśla, że solidarność miast może przynosić zdecydowanie więcej efektów, niż konkurencja. – Prezydenci wielu miast wmawiają nam, że miasta muszą konkurować ze sobą o miejsca pracy, pieniądze, czy preferencyjne traktowanie ze strony rządu – mówi Joanna Kusiak. – Chcemy pokazać, że wprawdzie Ryszard Grobelny i Rafał Dutkiewicz wciąż rywalizują ze sobą, jednak mieszkańcy więcej mają do zyskania dzięki współpracy. Dlatego będziemy lobbować za uchwaleniem wielu ustaw kluczowych dla rozwoju miast.