Piłkarze ręczni Orlen Wisły awansowali do Velux EHF Ligi Mistrzów pokonując HB Montpellier Agglomeration 28:23 (13:10). Na konferencji prasowej trenerzy oraz zawodnicy obydwu zespołów podsumowali spotkanie w Płocku.
Patrice Canayer, trener Montpellier: – Chciałbym pogratulować Manolo i drużynie z Płocka awansu. Dla nas był to wyjątkowo ciężki mecz, tym bardziej, że rozgrywany w gorącej atmosferze, którą stworzyli płoccy kibice. W pewnym momencie drugiej połowy graliśmy bardzo dobrze, myśleliśmy, że jesteśmy blisko sukcesu. Potem pojawiły się u nas problemy z koncentracją i dyscypliną.
Thierry Omeyer, bramkarz Montpellier: – Oczywiście jesteśmy bardzo niezadowoleni z wyniku, ale był to dobry mecz rozgrywany przez dwa mocne zespoły. W końcówce popełniliśmy zbyt wiele błędów, a Wisła zagrała mądrzej od nas i odniosła zwycięstwo
Manolo Cadenas, trener Orlen Wisły: – Montpellier jest uznaną marką w Europie i silną ekipą i dlatego spodziewałem się, że losy meczu będą ważyły się do ostatniej minuty. Mieliśmy dzisiaj dużo więcej energii niż nasi przeciwnicy. Energia ta pochodziła od naszej wspaniałej publiczności, która była naszym 8-ym zawodnikiem. Ponadto mieliśmy dzisiaj w swoich szeregach świetnie dysponowanego Marina Sego, który dał nam bufor bezpieczeństwa, którego dzisiaj potrzebowaliśmy
Ivan Nikcević, skrzydłowy Orlen Wisły: – Ciężko się gra dwukrotnie z takim zespołem jak Montpellier w tak krótkim czasie, ale my mieliśmy dodatkowy zastrzyk energii, który pochodził z trybun i to zaważyło o naszym końcowym triumfie. Na pewno stratą dla Ligi Mistrzów jest fakt, że drużyna pokroju Montpellier nie wystąpi w rozgrywkach, ale takie są zasady gry – my się cieszymy, że Liga Mistrzów powróci do Płocka, a kibice będą mogli gościć w Orlen Arenie największe europejskie marki.