Po posiedzeniu Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, który został zwołany przez prezydenta miasta Płocka na poniedziałek, 17 października, czyli na niecały miesiąc po tym, jak doszło w naszym mieście do wysokich stężeń benzenu w powietrzu, odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięły media lokalne i ogólnopolskie.
W spotkaniu z dziennikarzami, które było podsumowaniem posiedzenia sztabu kryzysowego, obecny był prof. Wojciech Hanke – konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia środowiskowego z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, Arkadiusz Kamiński – dyrektor biura ochrony środowiska przy PKN Orlen oraz prezydent miasta Płocka.
– Jak wiemy podwyższenie benzenu w płockim powietrzu w dniach 21 – 22 września, wywołało bardzo duże zaniepokojenie mieszkańców Płocka – rozpoczął konferencję prezydent Andrzej Nowakowski. – W efekcie doszło do zdarzeń i zajść, gdzie mieszkańcy nie tylko uskarżali się na uciążliwości zapachowe, ale także na dolegliwości zdrowotne. – Wszystkie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo, przedstawiciele WIOŚ oraz PKN Orlen – spotkaliśmy się, aby wyjaśnić dlaczego doszło do tej sytuacji, która miała znamiona kryzysu społecznego, bo poczcie bezpieczeństwa mieszkańców Płocka spadło. I co zrobić aby do takich sytuacji nie dochodziło. Pewne wnioski możemy przedstawić – zaczął prezydent Nowakowski.
– Te stężenia benzenu, które zostały zarejestrowane są stężeniami, których się praktycznie nie wyczuwa – stwierdził profesor Hanke. – W związku z tym nie można wiązać odczuć zapachowych z benzenem. To nie benzen źle pachniał, to coś innego – dowodził dalej.
Według profesora, najważniejszą sprawą jest ustalenie, co to był za związek czy szereg związków, które być może uwolniły się równocześnie z benzenem. – Ból głowy i złe samopoczucie może być spowodowane różnymi związkami – stwierdził. Profesor uważa też, że w mieście należy poprawić system komunikacji między Orlenem, Urzędem Miasta i mieszkańcami. – Tutaj komunikacja odbyła się za pomocą aplikacji – zapaliła się czerwona lampka w telefonie. Wśród wiadomości, że Orlen coś robi, tu źle pachnie, tu pali się czerwona lampka – powstało uczucie niepewności i zagrożenia – stwierdził profesor.
Hanke w swojej wypowiedzi odniósł się także do stanu zdrowia mieszkańców Płocka. -Według danych które posiadamy, czyli rejestru nowotworów wygląda to niepokojąco. I faktycznie są tu duże współczynniki z powodu umieralności na raka płuc. Rak płuca nie jest jednak związany z benzenem – wykluczał. – Rak płuca głównie związany jest ze stylem życia i nieszczęsnymi papierosami – stwierdził, wywołując niedowierzanie.
Zaapelował także do prezydenta Płocka aby ten podjął działania, które mogłyby monitorować stan zdrowia mieszkańców Płocka i jednocześnie działania prewencyjne. – Monitorujemy to oczywiście na bieżąco. W tym momencie przygotowujemy kwestię badań przesiewowych dla mieszkańców Płocka i chcemy by takie badania miały miejsce w przyszłym roku – natychmiast odparł prezydent.
Aplikacja, którą WIOŚ uruchomił, zaalarmowała mieszkańców Płocka o wysokim stężeniu benzenu. A więc wysokie stężenie tego jednego dnia rzeczywiście określiło stan powietrza w mieście, jako bardzo zły. – To jest jeden z elementów, które WIOŚ bada, ale niestety dopiero po dwóch miesiącach będziemy mieli raport i bardziej szczegółowe informacje z WIOŚ. – Jeżeli to nie benzen to czy PKN Orlen wie, co akurat tego dnia mogło być uwolnione i co czuli mieszkańcy Płocka i co było odpowiedzialne za złe samopoczucie? – dopytywał Nowakowski.
– Polski Koncern Naftowy Orlen jest przede wszystkim firmą odpowiedzialną, prowadzącą działania zgodnie z przepisami – doszedł do głosu Arkadiusz Kamiński. – Chciałbym państwa zapewnić, że nie wystąpiła żadna awaria, ani zdarzenia mające negatywny wpływ na zdrowie i życie mieszkańców. Dotrzymujemy wszelkich norm i standardów również w miejscu pracy, a przecież nasi pracownicy są mieszkańcami tego miasta. W związku z tym bardzo zależy nam na zdrowiu i dobrym samopoczuciu mieszkańców.
Prosiłbym też nie wiązać poziomu, o którym mówił pan profesor stężenia emisyjnego benzenu z zachorowalnością na raka. Jak również prosiłbym, nie wiązać benzenu z uciążliwościami zapachowymi, nad którymi w tej chwili pracujemy i badamy, zatrudniając najlepsze firmy w tej części Europy – twierdził przedstawiciel spółki.
Prezydent poprosił Orlen, aby udostępnił wiedzę, jaką posiada odnośnie wydarzeń, które miały miejsce w nocy z 21 na 22 września. – Mam nadzieję, że taki raport, jeśli powstanie w PKN Orlen będzie upubliczniony, nie tylko do mojej wiadomości, ale także do wiadomości wszystkich mieszkańców Płocka, po to abyśmy mieli świadomość poczucia bezpieczeństwa, że żyjąc w Płocku możemy czuć się tutaj bezpiecznie, a uciążliwości zapachowe, które występują i występowały od wielu, wielu lat nie są zagrożeniem dla zdrowia i życia płocczan – mówił prezydent miasta. – Czyli czekamy teraz na informacje ze strony PKN Orlen, które będą podsumowaniem prac specjalnej komisji i jestem przekonany, że wówczas trafią one do mieszkańców Płocka aby mogli czuć się bezpiecznie, mieszkając w Płocku, pracując w Płocku także mając dzieci i tu je wychowując – podsumował prezydent Nowakowski.
Kiedy przyszedł czas na pytania od dziennikarzy, odnosiło się wrażenie jakby dyrektor Kamiński był na wykładzie i wygłaszał formułki. Dziennikarze pytali między innymi, jeśli nie benzen śmierdział, to co…może siarkowodór? – Nie było żadnego takiego zdarzenia, które mogłoby źle wpłynąć na stan powietrza w mieście. Oprócz PKN Orlen na terenie miasta działają inne zakłady produkcyjne takie jak drukarnie – stwierdził, wywołując uśmiech niedowierzania u dziennikarzy. A skoro nic się nie zadziało niepokojącego w feralną noc, to czemu 27 września PKN Orlen przepraszał mieszkańców Płocka? – Nie jesteśmy w stanie zapewnić pełnej neutralności. To są procesy, to jest zakład, który żyje, to jest kilkanaście instalacji, które należy w pewnej kolejności zatrzymać. W związku z tym wpływ tych procesów jest nadal badany. Jest wiele opracowań naukowych – jak należy zatrzymywać, w jakim czasie, jak postępować. Orlen przepraszał za to, że mogą wystąpić zjawiska, które mogą powodować dyskomfort mieszkańców Płocka – odpowiedział wymijająco temat benzenu – bo za to przepraszała spółka mieszkańców Płocka.
A co dyrektor na to, że płocczanie organizują protest, który ma się odbyć 25 października? – Nie chciałbym się do tego odnosić, bo nasi mieszkańcy są wyedukowani i mądrzy – stwierdził Kamiński.
Ciekawostki z prezentacji przygotowanej przez PKN Orlen
Najważniejsza inwestycja jaką wymienia PKN Orlen w informacji prasowej pn.” Benzen w Płocku” jest Instalacja Oczyszczania Spalin. I dalej czytamy, jakie efekty środowiskowe wynikają z jednego komina zamiast trzech – 80 proc. niższa emisja tlenków azotu, niemal całkowita eliminacja emisji tlenków siarki i aż o 84 proc. zredukowanie emisji pyłów. Według fachowców spółki w skład warkocza wchodzi: 63 proc. azotu, 19 proc. pary wodnej, 12,5 proc. dwutlenku węgla, 4,5 proc tlenu, 0,0043 proc. tlenków azotu, 0,0025 dwutlenku siarki i zaledwie 0,0002 proc. pyłów.
W wydawnictwie udostępnionym przez koncern są także wymienione źródła emisji benzenu. – Drukarnie wielkoformatowe, lakiernie, myjnie samochodowe, produkcja rozcieńczalników, spalarnie odpadów np. medycznych, wytwórnie mas bitumicznych – to są te wymieniane przez spółkę w pierwszej kolejności. Dopiero w drugiej części, w której mowa o emisji benzenu, doczytujemy się, że… – oraz PKN Orlen, ruch uliczny, spalanie paliw kopalnych, komunikacja miejska i…palenie papierosów.