Paczkowski: Po kontuzji już nie ma śladu

Piłkarze ręczni Orlen Wisły pewnie pokonali Gwardię Opole 34:25. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami pomeczowymi trenerów i zawodników obydwu zespołów.

Manolo Cadenas, trener Orlen Wisły: – Chciałbym podziękować i pogratulować Gwardii za udział w tym meczu. Cieszę się, że mogliśmy grać w tak wspaniałej atmosferze. Co do meczu w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Funkcjonowała obrona, kontrataki, Marin Sego świetnie spisywał się w bramce, ale w drugiej połowie wyszliśmy nieskoncentrowani, a to Gwardia zaczęła grać mocno w obronie i wyprowadzać kontrataki. Jednak pierwsza połowa rozstrzygnęła już losy meczu, więc to nam nie zagroziło.

Paweł Paczkowski, zawodnik Orlen Wisły: Bardzo dobrze zaczęliśmy ten mecz i o to nam chodziło. Niestety z biegiem czasu szliśmy po równi pochyłej w dół. Druga połowa była moim zdaniem bardzo bardzo słaba. Niestety nie mamy czasu na tego typu „zabawy”. Musimy się wziąć w garść i być nawet w takich meczach w stu procentach skoncentrowani, bo w końcu to się może zemścić i będziemy musieli zejść z boiska z głowami spuszczonymi w dół.

Paweł Paczkowski wrócił do gry po pięciu miesiącach przerwy. Jak mu się grało i czy po kontuzji nie ma już śladu? – Wszystko jest już ok – dodaje „Paczas”. – Trochę ta przerwa się wydłużyła ze względu na to, że chciałem być w pełni sił wydolnościowo. Może siłowo, to jeszcze nie wygląda jakbym tego chciał, ale czuje się dobrze i patrzę optymistycznie w przyszłość.

Krzysztof Jagielski, trener Gwardii Opole: Myślę, że ten mecz możemy potraktować jako dobrą naukę. Skoro mamy się uczyć to od najlepszych, a taki zespół mieliśmy w niedzielę na parkiecie. Szkoda, że ten mecz zaczął się dla nas dopiero w drugiej połowie, bo kibice zasługiwali na to, żebyśmy walczyli od pierwszej minuty, a tego trochę zabrakło. Wydaje mi się, że to zbyt duży respekt dla przeciwnika to spowodował. Zabrakło nam walki i zaangażowania w pierwszej połowie, za to w drugiej pokazaliśmy, że potrafimy prowadzić wyrównany mecz z wicemistrzem Polski co napawa optymizmem na przyszłość.

Maciej Szolc, zawodnik Gwardii Opole: Myślę, że po porażce dziesięcioma golami żaden sportowiec nie może być zadowolony. W pewnych momentach Wisła zagrała bardzo dobre zawody i to wystarczyło, żeby wyrobić sobie odpowiednią przewagę i dociągnąć ją do końca meczu. Chcieliśmy zaskoczyć Wisłę wysoką obroną jednak płocczanie obnażyli nas zupełnie. Mam nadzieję, że to co dziś było błędem, będzie również dobrą nauczką na przyszłość i wyciągniemy z tego meczu odpowiednie wnioski.