Piłkarki ręczne z Płocka gorsze od rywalek

Przez pierwsze 30 minut wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Druga połowa to ostry bój o każdą piędź parkietu. Niestety, nie zakończony powodzeniem. Tak wyglądał mecz SMS-u z Polonią Kępno. Bez emocji obyło się w Gdańsku, gdzie AZS AWF Łączpol nie miał problemów z udowodnieniem swej wyższości nad Jutrzenką.

W hali Politechniki Warszawskiej SMS dość szybko zdołał objąć kilkubramkowe prowadzenie. Chociaż bramki zdobywały Aleksandra Kwiecińska i Emilia Bałdyga, nie dało się nie zauważyć, że najważniejszą postacią płockiego zespołu jest Patrycja Świerżewska. To właśnie ona napędzała grę, to od niej zależało tempo przeprowadzanych przez miejscowe akcji. Kreując grę swej drużyny Patrycja nie zapominała przy tym o roli egzekutorki, w której czuje się doskonale. W pierwszych 3 minutach zapisała na swoim koncie sześć bramek. Mogło być ich zapewne więcej, ale w kilku sytuacjach, mając niezłą pozycję do oddania rzutu, szukała jeszcze lepiej ustawionych koleżanek. Nie zawsze z dobrym skutkiem, bo skrzydłowe zmarnowały kilka doskonałych asyst.

Schemat gry SMS-u dostrzegł również trener Polonii. I znalazł idealny sposób na powstrzymanie sprawnie funkcjonującej płockiej maszyny do zdobywania bramek. Grażyna Cichoń została oddelegowana do indywidualnej opieki nad Patrycją Świerżewską, co natychmiast skutkowało problemami w rozgrywaniu piłki przez zespół z Płocka. Już przed przerwą sześciobramkowa przewaga miejscowych stopniała do zaledwie jednego oczka.

Po zmianie stron przyjezdne dość szybko wyszły na prowadzenie, ale SMS nie zamierzał składać broni. Patrycja Świerżewska zbiegła na lewe skrzydło, robiąc miejsce w drugiej linii innym zawodniczkom. Chociaż ten manewr okazał się nie do końca skuteczny, SMS długo walczył o korzystny dla siebie rezultat. Niestety, końcówka należała do Polonii, która lepiej wytrzymała ten mecz pod względem mentalnym. Można było odnieść wrażenie, że w ekipie SMS-u w końcówce zabrakło ducha walki i wiary w końcowy sukces. A bez tego wygrać się nie da. Nawet jeśli dysponuje się, przynajmniej teoretycznie, lepszym składem.

SMS Płock – Polonia Kępno 28:29 (15:14)

SMS: Sarnecka – Urbaniak 1, Kwiecińska 8, Swierżewska 10, Dworczak 2, Trzaska 3, Bałdyga 2, Szczechowicz, Suchy 1, Sucha 1, Suszek

Polonia: Słota, Przebierała – Wynnyk 6, Bielecka 3, Wesołowska 5, Dreszczuk 3, Cichoń 3, Fijałkowska 6, Nowicka 3

Dla zawodniczek Jutrzenki wyjazd na mecz z AZS-em AWF Łączpol Gdańsk stał się okazją do spotkania z wychowankami płockiego klubu – Sylwią Neitsch i Moniką Obrębalską. I to był właściwie jedyny miły akcent podróży nad morze.

Liderki pierwszej ligi, uznawane przez fachowców za murowane kandydatki do awansu, od pierwszych minut próbowały narzucić przyjezdnym swoje warunki gry. Jutrzenka przez pierwsze 20 minut dotrzymywała kroku faworytkom. Końcowe minuty pierwszej połowy należały jednak do gdańskich akademiczek, które powiększyły swoje prowadzenie do dziewięciu bramek.

W drugiej połowie Jutrzenka robiła wszystko, aby zmniejszyć dystans. Bardzo dobrze radziły sobie Aleksandra Stasiak i Aleksandra Rędzińska, bramki z rzutów karnych zdobywała Marta Krysiak. Jutrzenka w drugiej części gry okazała się lepsza o dwa trafienia, ale to było zdecydowanie za mało, aby marzyć chociaż o remisie.

AZS AWFiS Łączpol Gdańsk – MMKS Jutrzenka Płock 27:20 (16:7)

Łączpol: Obrębalska, Skonieczna – Dygant 1, Gelińska 5, Pesel 2, Orzłowska 2, Konefał 3, Siódmiak 4, Maszota 1, Bunikowska 1, Kilanowska 3, Neitsch 2, Klonowska 2, Karwecka 1

Jutrzenka: Dobrowolska – Pawłowska, Jasińska 2, Waszkiewicz 1, Mokrzka 3, Dudek, Salamandra, Kwasiborska 2, Homonicka 2, Stasiak 5, Krysiak 2, Rędzińska 3