Cykl „Młodzi do Rady Miasta”: Śledzianowska w ogniu pytań

W nadchodzących wyborach samorządowych wystartuje Pani do Rady Miasta Płocka z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Kim jest Magdalena Śledzianowska?

Nazywam się Magdalena Śledzianowska. Mam 24 lata, jestem pedagogiem, pracuję w Szkole Podstawowej nr 11 w Płocku. Jestem wiceprzewodniczącą płockiego Forum Młodych Socjaldemokratów. Ukończyłam studia licencjackie na płockiej PWSZ, obecnie jestem na ostatnim roku studiów magisterskich na Akademii Pedagogiki Specjalne im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Swoją karierę zawodową, z uwagi na zainteresowania i kierunek kształcenia, chciałabym ukierunkować na pracę z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną oraz dysfunkcjami rozwojowymi.

Jest Pani niezwykle aktywna w serwisach społecznościowych. Często możemy Panią oglądać podczas rozmaitych akcji organizowanych w Płocku przez SLD. Jak jeszcze zamierza Pani przekonywać wyborców do swojej osoby?

Działania KKW SLD Lewica Razem są tak naprawdę kontynuacją tego, co robiliśmy z Sojuszem od dawna przy organizacji Mobilnego Biura Wyborczego. Jesteśmy z działkowcami i staramy się im pomagać w rozwiązywaniu ich problemów. Badaliśmy wzrok, ciśnienie tętnicze i poziom cukru. Dla pań zorganizowaliśmy badanie mammografem. Blokowaliśmy drogi, walcząc o obwodnicę dla Płocka. Organizowaliśmy imprezy rekreacyjno-sportowe. Systematycznie budzimy płocczan poranną kawą. Od wieli miesięcy jesteśmy blisko ludzi. I tak pozostanie. Osobiście zamierzam rozmawiać z płocczanami i przekonywać ich do mojej kandydatury, odwiedzając ich w domach oraz w trakcie imprez organizowanych przez nasz Komitet Wyborczy. Będziemy kontynuować akcje prozdrowotne. Już we wtorek, 14 października od 11.00 zapraszamy pod płocki teatr na bezpłatne badanie wzroku. W chłodne poranki będziemy w dalszym ciągu częstować ich kawą, a w soboty na osiedlach prawdziwą kiełbasą wyborczą. Będę tam zawsze gotowa na pytania i rozmowę z wyborcami. Stawiam na bezpośredni kontakt, nie boję się ludzi i trudnych pytań z ich strony. Nasz komitet ma obszerny program wyborczy, z którym warto się zapoznać na naszych stronach internetowych. Dla mnie szczególnie ważne są zagadnienia związane z edukacją i pracą z dziećmi i młodzieżą, kwestia rozwoju gospodarczego miasta i tworzenia nowych miejsc pracy. Bliskie są mi również problemy mojej osiedlowej społeczności. Serdecznie zapraszam na mój profil facebookowy oraz wszystkie akcje, będzie mnie można tam spotkać i porozmawiać.

Arkadiusz Iwaniak podczas konwencji wyborczej SLD podkreślał, że bardzo leży Pani na sercu dobro dzieci. Szczególnie tych z dysfunkcjami rozwojowymi. Czy mogłaby Pani rozwinąć jego słowa?

Jak już wcześniej wspomniałam, jestem pedagogiem i pracuję z dziećmi. Kocham i odnajduję się w tym, co robię. Pracowałam również z dziećmi niepełnosprawnymi oraz z dysfunkcjami rozwojowymi. Przede wszystkim z dotkniętymi autyzmem. Kształcę się w tym kierunku i mam już swoje małe sukcesy w pracy z takimi dziećmi. Dzieci i młodzież to przecież nasza przyszłość i w ich rozwój powinniśmy więcej inwestować i skierować naszą atencję.

Kampania wyborcza rozkręca się bardzo powoli. Jak – pani zdaniem – będzie ona wyglądała? Czy dojdzie do ataków czarnego PR-u, czy tym razem wszystko opierać się będzie na merytorycznych dyskusjach poszczególnych kandydatów i ugrupowań?

Już mieliśmy na naszych ulicach małą wojenkę bilboardową w wykonaniu dwóch pretendentów do prezydenckiego fotela. Niewykluczone, że niektórzy kandydaci będą dalej iść tą drogą. My jednak nie zamierzamy stosować takich metod. Naszym atutem jest nasz program oraz ludzie, którzy tworzą drużynę kandydatów. Patrząc na te nazwiska, mamy połączenie młodości z doświadczeniem i właśnie na tym opieramy swoją kampanię.

Kogo, oprócz siebie, widziałaby Pan w nowej Radzie Miasta a kogo Pani zdaniem nie powinniśmy w niej zobaczyć?

Oczywiście, najlepiej byłoby, gdyby w Radzie Miasta znalazło się jak najwięcej przedstawicieli lewicy z naszego komitetu. Ale wszystko w rękach wyborców. To oni zdecydują kogo obdarzyć swoim zaufaniem.

Czym my, płocczanie możemy pochwalić się w Polsce?

Panie redaktorze, to temat-rzeka. Płock jest pięknym miastem z ogromną liczbą zabytków. Wiele osób będących w naszym mieście po raz pierwszy, jest zaskoczonych jego urokiem. Położenie na Wzgórzu Tumskim jest wręcz unikatowe. Nasza Starówka, chociaż niedoinwestowana, jest przepiękna. Płock to idealne miasto dla rozwoju turystyki. Potrzeba tylko odpowiedniej promocji oraz inwestycji w tym zakresie, które moim zdaniem zwrócą się z nawiązką bardzo szybko. Mamy również ogromny i, niestety, niewykorzystywany właściwie potencjał gospodarczy. Z racji położenia geograficznego oraz usytuowania zakładów przemysłowych, a w szczególności PKN Orlen. Potrzeba naszemu miastu ludzi, którzy zamiast polityką zajmą się jego rozwojem i promowaniem, pokazywaniem tego, co najlepsze, jego niebanalnej historii i piękna, potencjału turystycznego i gospodarczego. I takie podejście jako lewica prezentujemy w naszym programie i kampanii wyborczej.

Miała Pani propozycje udziału w wyborach jako kandydatka innych ugrupowań?

Nie ukrywam, że tak, ale nie chcę za wiele o tym mówić. Jestem od początku mojej działalności na płaszczyźnie społecznej i politycznej związana z lewicą. Jej ideały i program są zbieżne z moimi poglądami i właśnie z lewicą wiążę swoją przyszłość.