Audioriver od kuchni. Ile to wszystko kosztuje, ile osób pracuje, aby impreza się odbyła? Wpływ festiwalu na Płock…

Do 15. edycji Audioriver pozostało zaledwie kilka dni. W zasadzie można zacząć się już pakować. Festiwal wyczekiwany nie tylko przez fanów muzyki elektronicznej, ale także przez hotelarzy, taksówkarzy i właścicieli lokali gastronomicznych. Wiadomo, że na weekend 29-30-31 lipca do Płocka zjedzie około 30 tysięcy osób. Co o jubileuszowej edycji imprezy mówi Piotr Orlicz-Rabiega, szef i organizator Audioriver? Jak impreza wpływa na życie miasta? A może to ostatnia edycja imprezy w Płocku…

– Sytuacja festiwalu po raz pierwszy w historii jest zła – nie ukrywa Piotr Orlicz- Rabiega. – Większość biletów na tę edycję sprzedaliśmy w 2019 roku. Goście mieli prawo je zwracać, ale 90 proc. osób nie zwróciło zakupionych biletów, a koszty produkcji festiwalu w 2019 r i 2022 roku są nieporównywalne – uzasadnia.

Zdaniem Piotra Orlicza koszt niektórych części festiwalu wzrósł o ponad 1000 proc. – Budżet festiwalu, taki stricte techniczny wzrósł ok. do 2,5 mln zł. Porównując na biletach – 10 tys. biletów z 2019 roku nie zostało zwróconych, a ich cena wynosiła wtedy 240 zł. Festiwale w tej chwili rozpoczynają sprzedaże biletów od 450- 500 zł. I te 250 zł różnicy na 10 tys. uczestników imprezy powoduje dosyć dużą stratę. Dodatkowo to co się wydarzyło od lutego, czyli wojna w Ukrainie i kolosalny wzrost cen paliwa, na którym opiera się działanie infrastruktury festiwalu. Musimy kupić kilkadziesiąt tysięcy litrów ropy i łatwo można sobie to przeliczyć.  Ropę kupowaliśmy po 4,15 zł w 2019 roku, w tej chwili jest to stu procentowy wzrost tej ceny sprzed trzech lat – tłumaczy Orlicz. – Na kilkudziesięciu tysiącach litrów mogą sobie państwo policzyć, jakie są to dodatkowe koszty, których nie byliśmy w stanie przewidzieć.

– Współpraca z Urzędem Miasta Płocka jest w porządku. Oczywiście zdarzają się jakieś tarcia. Natomiast mamy chyba jedno z najmniejszych dofinansowań z takich topowych, największych festiwali w Polsce. Kwota dofinansowania nie zmieniła się od 10 lat, a wręcz zmalała. Jest to 1 mln 200 tys. zł – 10 lat temu ta kwota, a dziś… to są całkowicie nieporównywalne pieniądze – podkreśla organizator Audioriver.

Dobijające koszty noclegów

– Roku do roku staraliśmy się małymi krokami festiwal rozwijać. Ale nie mam gdzieś z tyłu głowy takiej gigantomanii, że to musi być, tyle, a tyle osób. Myślę, że ten festiwal pod względem ilości publiczności już trochę przerósł Płock – zaznacza Orlicz. – Przez to też mamy ogromne problemy, a dokładnie chodzi o noclegi w Płocku i ich ceny w czasie trwania Audioriver. – Nawet nie wiem co mam powiedzieć – skwitował organizator festiwalu.

– Najbardziej mnie rozbawiła sytuacja sprzed kilku dni. Mieszkanie dla 10 osób z 4 łóżkami za… 8 tys. zł. W jednym z hoteli pokój na weekend kosztuje 8,300 zł – podał przykłady. – Zgłaszają się do mnie hotele, motele i proponują mi łóżko w pokoju wieloosobowym dla ekipy technicznej, czyli minimum 4 dni (pokoje 3-6-8 osobowe) i chcą 400 zł za dobę. – Nie wiem czy ktoś chce zapłacić za pokój 2,4 tys. zł i być z  sześcioma obcymi osobami w pokoju – Rabiega nie ukrywa rozczarowania. – Kilku hotelarzy czy właścicieli nieruchomości, które są wynajmowane, mówią, że jeżeli pan tego od nas nie wynajmie, my wynajmiemy to gościom festiwalowym. To dopytuję wtedy ale komu je wynajmiecie? Bo jeżeli ja nie położę 1600 osób obsługi tutaj, to festiwal się nie odbędzie – stwierdza. Orlicz dodał, że mieszka od trzech dni w jednym z płockich hoteli i w dzisiejszą noc dostał klucz do hotelu bo był jedynym gościem.

– Czy nie warto by było spowodować coś, aby na weekend wakacyjny przyjeżdżało do Płocka cztery tysiące turystów, którzy zajmą te wszystkie kwatery. Napędzą te lokale gastronomiczne, a przez to napędzą gospodarkę. A nie tylko skupiać się na jednym, dwóch wydarzeniach, bo Polisch Hip-Hop też się mocno rozrasta – zauważa i dopytuje. Z ostatnich badań, które robili organizatorzy Audioriver wynika, że tylko 10 proc. publiczności festiwalowej pochodzi z Płocka i okolic, a reszta to osoby, które przyjeżdżają. – Te osoby właśnie przywożą tutaj pieniądze – podkreśla Piotr Orlicz-Rabiega.

Ten festiwal jest dla wszystkich, jest kolorowy, rodzinny. Dziewczyna zapytała na jednej z grup czy ma jechać na festiwal? – Wszyscy jej odpowiedzieli, że ma pojechać, bo pozna tu prawdziwą rodzinę. To było naprawdę miłe – Orlicz-Rabiega nie ukrywał wzruszenia.

Mniej uczestników ale większy teren festiwalu

Jeżeli chodzi o frekwencję. – Będzie na pewno mniej uczestników niż w poprzednich latach – mówi organizator. – Od naszych fanów cały czas napływają emaile z przeprosinami, piszą i mówią “przepraszamy, trzymaliśmy bilet trzy lata, ale musimy zrezygnować, bo nie mamy gdzie mieszkać. Nie zapłacimy za mieszkanie cztero czy iloś osobowe 6 tys. zł. Niestety takie są ceny – podkreśla Orlicz – Rabiega. I dodaje, że za wszystkie hotele, jako organizator, płci plus minus 1000 zł za pokój na jedną dobę. – Krótko mówiąc milion złotych zostawiamy tutaj na miejsca noclegowe. To jest skala, która jest chora – komentuje ceny.

Teren festiwalu będzie trochę większy niż dotychczas. Jego obszar sięgnie aż po zalew Sobótka. – W 2019 roku było tam pole namiotowe. W tym roku będzie tam kilka nowych stref oraz scena – wyjaśnia Piotr Orlicz. – Ten festiwal jest na pewno inaczej zbudowany niż wszystkie festiwale w Polsce. Pozostałe mają 4, 6, 8 scen i te sceny grają z godzinnymi przerwami. U nas poza największą sceną, na której są półgodzinne przerwy, wszystkie inne grają ciągiem. Zaczynają ok. godz. 19:00 – 19:30 i grają do 7:30 rano – zachęca fanów muzyki elektronicznej.

Co dalej z festiwalem?

– Cena za festiwal nie zmieniła się od 2011 roku – mówi Orlicz Rabiega. – Wiemy, że sytuacja samorządów jest bardzo zła – stwierdza. I jeszcze ta niewiadoma Polskiego Ładu – jakie będą wpływy, część budżetu musiała iść do budżetu centralnego. Póki co na razie wszyscy liczą straty z racji tego nowego podziału podatków – zauważa. I dodaje, że każdą umowę można aneksować. Miasto i my, jako organizatorzy twierdziliśmy, że wrócimy do rozmów na jesieni, jak już Urząd Miasta będzie wiedział, jak się ten budżet kształtuje. Podpisaliśmy umowę jeszcze na 2023 i 2024 rok, mam prawo wypowiedzieć tę umowę, miasto też ma takie prawo. Zatem jeżeli nie usłyszą państwo do końca października tego roku, że festiwalu nie ma, to znaczy, że przyszła edycja się odbędzie.

Audiriver a życie miasta…

Od początku trwania Audioriver przez miasto przewinęło się kilkaset tysięcy uczestników z całej Polski oraz z różnych zakątków świata. To nie tylko wysoki wynik dla festiwalu, ale również dla Płocka. Przez lata Audioriver bardzo się rozwinął i pozytywnie wpłynął na promocję miasta. – Wartość kampanii promocyjnej w samym 2019 roku, wyniosła prawie 11 milionów złotych – wyjaśnia biuro prasowe Audioriver. – Co roku na płocką plażę przyjeżdżają tysiące turystów, którzy oprócz zakupu biletów na festiwal, wspierają rozwój tutejszych przedsiębiorców i lokalnej turystyki – podkreślają organizatorzy imprezy.

“Z badań przeprowadzonych w Instytucie Zarządzania Szkoły Głównej Handlowej w 2017 roku, każda wydana przez miasto złotówka na festiwal Audioriver wygenerowała aż 8,12 zł efektu ekonomicznego dla gospodarki. Jest to ewidentnie wysoki wskaźnik zwrotu, który realnie przekłada się na przychody Płocka. W tym roku miasto przeznaczyło na festiwal 1 200 000 zł, które bazując na danych z poprzednich lat, mogą zwrócić się ponad ośmiokrotnie. W przedstawionym badaniu zauważono, że turyści przyjeżdżający na Audioriver stanowili aż 91.26 proc. festiwalowiczów, co podkreśla ponadlokalny charakter wydarzenia i obrazuje to, jak bardzo festiwal zwiększa rozpoznawalność i atrakcyjność miasta” – informuje biuro festiwalowe.

Zalety festiwalu nie tylko w… złotówkach

– Każdy uczestnik przyjeżdżający do Płocka, w 2017 roku wydał w mieście około 410 złotych – zauważa Aleksandra Marszałek, rzecznik prasowy Audioriver. – Tylko w 2017 roku strumień wydatków generowanych przez osoby uczestniczące w festiwalu wynosił 13 452 472 zł! Jest to zdecydowanie znaczący przychód dla miasta w sezonie letnim. Dodatkowo, warto wspomnieć o kwocie określanej jako wartość kampanii promocyjnej czy ekwiwalent reklamowy, przedstawiającej ile realnie kosztowałyby publikacje na temat festiwalu, w których pojawiała się nazwa Płock – zaznacz rzeczniczka. Dodaje, że tylko w 2017 roku wynosiła ona prawie dwa miliony złotych, a łączna wartość efektów pośrednich wynosiła aż 7 499 844,00 zł.

Istotną kwestią jest również tzw. efekt finansowy, czyli skumulowany zasób finansowy przedsięwzięcia, który jest skutkiem realizacji festiwalu ogółem, oszacowano go na kwotę prawie 50 milionów zł! Efekty finansowe przedstawione w badaniu nie poprawiłyby sytuacji finansowej miasta, gdyby nie obecność Audioriver. W 2022 roku przewiduje się, że liczby będą znacznie wyższe ze względu m.in. na inflację i generalny wzrost cen i wynagrodzeń od 2017 roku (kiedy po raz ostatni przeprowadzono badanie).

– Bardzo się cieszymy, że z pomocą miasta, tworzymy Audioriver od 15 lat. Dzięki naszym wspólnym działaniom, co roku do Płocka przyjeżdżają tysiące osób nie tylko z całej Polski, ale i różnych krajów świata, które zakochały się w malowniczej plaży, Starym Rynku i wielu innych pięknych miejscach w tym regionie. Do przyjazdu do miasta na festiwalowy weekend zachęcamy publiczność przez cały rok – ekwiwalent wszystkich publikacji w mediach i działań reklamowych w różnych nośnikach, w których pojawia się Płock, według rynkowych stawek to kwoty szacowane na miliony złotych. Napływ tak licznej publiczności w mieście na pewno przekłada się na efekt finansowy. Staramy się, aby oferta festiwalu była atrakcyjna również dla mieszkańców Płocka – co roku widujemy ich nie tylko pod scenami, ale także podczas darmowej i otwartej dla wszystkich dziennej części festiwalu, na Starym Rynku – Audioriver Sobótka – tłumaczy Piotr Orlicz–Rabiega.

Festiwal nie tylko przynosi znaczny przychód dla miasta, ale również generuje zdecydowaną wartość kulturalną. Zaprasza artystów z całego świata oraz organizuje liczne inicjatywy społeczne związane z edukacją, jak np. projekt #Audiohome, w ramach którego realizowane są rozmowy z osobami specjalizującymi się w bezpieczeństwie na festiwalach i edukacji dotyczącej psychologii, współtworzone z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. Powstał również projekt #AudioriverGoesGreen, skupiający się na ekologicznym podejściu do festiwali i możliwie największej redukcji negatywnego wpływu swoich działań na środowisko naturalne.

– W ramach edukowania o wadze ekologii w naszej codzienności, Audioriver we współpracy z portalem Noizz stworzyło podcast edukujący o zrównoważonym życiu i ekologii pt. “(Nie)zrównoważona Niedzielska”, prowadzony przez znaną aktywistkę i influencerkę zero waste – Jagnę Niedzielską – mówi Aleksandra Marszałek. – Festiwal również chętnie wchodzi we współpracę z organizacjami skupiającymi się na edukacji seksualnej, jak Sexed.pl. W ramach namiotu Sexed.pl, z udziałem Anji Rubik, na terenie festiwalu dostępne były darmowe testy na obecność wybranych chorób, a dodatkowo zorganizowano strefę wypoczynkową dla uczestników. Różnorodne przedsięwzięcia realizowane przez Audioriver niosą za sobą znaczną wartość dodaną, edukując i tworząc bezpieczną przestrzeń do zabawy na płockiej plaży – zauważa rzecznika.

Warto dodać, że festiwal rozwija się od samego początku działania. Z roku na rok zachęca to do przybycia na płocką plażę w ostani weekend lipca coraz większą liczbę uczestników. – W 2006 roku festiwal zaczynał z 2 scenami, po 5 latach było ich już 5, a na 10-lecie wprowadzono 8 scen. Obecnie, po 15 latach, na festiwalu postawione zostanie 11 różnych scen, w tym jedna, zupełnie nowa – ColourStage, która stanie się przestrzenią widzialności kultury queerowej i społeczności LGBTQ+ – wymienia Marszałek.

– Pierwsze dwie edycje były darmowe, w czasie trzeciej edycji bilety sprzedawano za 35 zł, w 5. edycji od 70 do 130 zł , a od 10. edycji ceny wahały się pomiędzy 160 a 300 złotymi – przypomina rzeczniczka prasowa festiwalu.

– Wpływ festiwalu na Płock można zauważyć również przeglądając oferty noclegowe. W czasie festiwalu noclegi zwiększają swoje ceny o 1000 proc., poza sezonem noc w hotelu kosztuje około 200zł, a w czasie tegorocznych koncertów uczestnicy będą musieli zapłacić nawet 2000 złotych za pokój hotelowy za noc. Jak można zauważyć, jest to gorący okres dla lokalnego hotelarstwa – kontynuuje rzeczniczka. Podkreśla, że każdy uczestnik w czasie wydarzenia najprawdopodobniej wyda około 1000 złotych w Płocku, wliczając w to jedzenie, transport, nocleg i inne festiwalowe wydatki.

Bilety na imprezę można kupić poprzez stronę e.bilet – Audioriver. 

Fot. Rafael Dominik/ Grzegorz Lenkiewicz.