Coraz mniej uczniów na lekcjach religii. Pokazują to statystki Kościoła i świeckie ośrodki badawcze [ANALIZA]

Po 32 latach obecności zajęć religijnych w szkołach następuje odpływ uczniów, który z roku na rok się powiększa – czytamy w Onecie w artykule autorstwa Karola Kleczka, redaktora miesięcznika „Znak”. Z wnikliwej analizy, którą przeprowadził dziennikarz, wynika, że biskupi otwarcie mówią o potrzebie prowadzenia katechezy przy parafiach.

Porównując roczniki publikowane przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce, wyraźnie da się zauważyć spadek odsetka uczniów uczęszczających na lekcje religii. W roku szkolnym 2020/2021 było to ogółem 85,7 proc. uczniów, a w roku poprzednim 87,6 proc. Szczególne tąpnięcie ma miejsce w szkołach średnich, bo jeśli popatrzymy na licea, to od roku szkolnego 2018/2019 do 2020/2021, ilość uczniów chodzących na katechezę spadła aż o 11 pkt proc. (z 80,8 proc. do 69,8 proc.), w technikach z kolei ta różnica wynosi 6 pkt proc.

To potężna zmiana, którą obserwują również świeckie ośrodki badawcze. W przeprowadzonym przez CBOS badaniu „Młodzież 2018” liczba uczniów deklarujących udział w religii wynosiła tylko 70 proc. i choć z braku nowszych badań trudno powiedzieć, jak te liczby prezentują się obecnie w skali kraju, to z badania stołecznego ratusza wynika, że Warszawie, już w samych szkołach podstawowych zaledwie 67,6 proc. uczniów chodzi na religię, zaś w warszawskich szkołach średnich tylko co trzeci uczeń (30,9 proc.) jest obecny na katechezie. Mówimy o stolicy, dane te będą się zapewne nieco inaczej prezentować w mniejszych ośrodkach czy na wsi. Ale to alarm dla Kościoła i nie sposób ich zbagatelizować.

Nic więc dziwnego, że biskupi zaczynają sobie zadawać pytania o możliwe przyczyny zjawiska. Niektórzy zresztą nie mają nawet pytań, ale już gotowe odpowiedzi. Abp Marek Jędraszewski docenia stan „wielkiej, trudnej pracy duszpasterskiej”, której owoców dopatruje w oddaniu, z jakim Polacy pomagają uchodźcom z Ukrainy. Trudno traktować serio słowa krakowskiego biskupa, skoro owoców tej pracy nie uświadczyli uchodźcy zgromadzeni na innej granicy, polsko-białoruskiej, a grupą najbardziej nieprzychylną ich przyjęciu – pomimo wezwań duszpasterzy! – byli właśnie katolicy. Mierne to wyniki dla 32 lat religii w szkołach. Z drugiej strony nawet abp Jędraszewski widzi, że z katechezą jest jakiś problem. Robi to na swój sposób i winy nie dopatruje się po stronie Kościoła, a w kryzysie wiary pokolenia rodziców dzieci, które nie uczęszczają na religię.

Inaczej na sprawę zdaje się patrzyć łódzki hierarcha, abp Ryś, który stwierdził, że „jeśli mówimy o wzrastających deklaracjach niewiary, o nietrwałości małżeństw, o braku przekazu wiary między pokoleniami, to mówimy tak naprawdę o ludziach, którzy przeszli katechezę w szkole – trwającą 12 lat, a czasami więcej”. Abp Ryś w rozmowie z KAI przyznał też otwarcie, że „obecności religii w szkole coś daje, ale jest wiele rzeczy, których dać po prostu nie może”. Znaczy to, że nie ma prostego przełożenia formacji otrzymanej w trakcie szkolnej katechezy na postawy przyjmowane w dalszym życiu.

Niska efektywność szkolnej edukacji religijnej wskazuje zatem na naturę systemową problemu. Właściwego rozwiązania abp Ryś szuka w tym „co powinno być przy parafii”. W podobnym tonie mówił ks. Damian Wyżkiewicz, katecheta nagrodzony w 2019 r. tytułem Nauczyciela Roku, gdy w książce „Ostatni dzwonek” podkreślał, że „katecheza również przy parafii jest naprawdę bardzo potrzebna. Przede wszystkim tematy dotyczące modlitwy i sakramentów wymagają realnej obecności w kościele. Tu nie da się tylko przekazać w szkole teorii, choćby najwznioślejszej – związanej z teologią duchowości. Chodzi przecież o osobiste doświadczenie modlitwy”. Wzmocnienie tego bieguna edukacji i formacji religijnej rodzi jednak osobne wyzwanie – kadrowe.

Już teraz niemal 60 proc. katechetów to osoby świeckie i statystyka ta utrzymuje się od co najmniej trzech lat, a jeśli dołożyć do niej spadek powołań, potrzeba kształcenia świeckich nauczycieli religii tylko wzrośnie. Ten proces wymaga jednak solidnej pracy duszpasterskiej, a przede wszystkim pomysłu na to, jak ją poprowadzić, zatem piłka ponownie leży po stronie Kościoła. Podkreślana przez biskupów potrzeba lepszej formacji katechetów, znajduje swoje nieoczywiste odbicie w doniesieniach działającej na rzecz wyprowadzenia katechezy ze szkół Fundacji Wolność od Religii.

W raporcie opublikowanym pod koniec maja bieżącego roku fundacja zwraca uwagę na przypadki różnych form dyskryminacji w stosunku do uczniów, którzy nie chcą brać udziału w lekcjach religii. Najczęściej wymieniane są problemy z układem planu lekcji, w którym zajęcia z religii są wprowadzane w środku dnia, powodując „okienka” w harmonogramie dla coraz większej grupy uczniów, którzy z niej rezygnują. O ile w tym zakresie odpowiedzialność nie znajduje się w gestii Kościoła, lecz przynajmniej teoretycznie dyrektorów placówek, o tyle w raporcie pojawia się również druga grupa zarzutów, które można sprowadzić do nadmiernego sklerykalizowania obecności religii w szkole.

Obecność religii w szkole wymaga szczególnej wrażliwości w stosunku do uczniów, którzy już na religię nie chodzą, ale także względem tych, którzy jeszcze na niej zostali. Biskup Suchodolski podkreśla, że właśnie z tego powodu kluczowa staje właściwa formacja katechetów. „Jeśli nie zadbamy o właściwą formację tych nauczycieli, to wtedy młodzi mogą powiedzieć: żegnam, wobec całego doświadczenia wiary i Kościoła” – podkreślał duchowny podczas zebrania episkopatu.

Choć przeniesienie lekcji religii ze szkoły do salek parafialnych odbierałoby możliwość szeroko zakrojonej ewangelizacji, to jednak widać, że trzy dekady jej obecności w szkole nie powstrzymały młodych ludzi od odejść z Kościoła. Przeniesienie katechezy do parafii może sprawić, że nauczyciele będą mieli większą kontrolę nad jej przebiegiem, bo to właśnie tam, w kościele, lekcje religii będą odbywały się w naturalnych dla nich warunkach.

Karol Kleczka jest redaktorem miesięcznika „Znak”, pracuje nad doktoratem z metafizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracuje z magazynem „Kontakt”, pisze również w „Tygodniku Powszechnym” i na portalu NOIZZ.pl.

Artykuł 32 lata religii w szkole: Wynik mierny. Tak młodzi ludzie odchodzą z Kościoła [ANALIZA] znajduje się na stronie Onet.pl

Źródło: Onet.pl

Fot. Pixabay.