Radna: Dlaczego akurat w radach szukacie oszczędności? Skarbnik miasta: Czy my zabieramy wszystkie pieniądze? Nie sądzę

Podczas posiedzenia komisji gospodarki komunalnej w auli ratusza radna Anna Derlukiewicz, która również jest przewodniczącą Rady Mieszkańców Osiedla Łukasiewicza, zgłosiła wniosek o wycofanie z uchwały zmieniającej uchwałę budżetową miasta Płocka na 2020 r. zapisów dotyczących Wydziału Obsługi Rady Miasta i Rad Mieszkańców Osiedli. Zapis zmniejszał wydatki o 150 tys. zł.

– Wniosek dotyczy pozostawienia w budżecie środków na działalność statutową Rad Mieszkańców Osiedli w dotychczasowej wysokości – wyjaśniała w poniedziałek radna Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Budżet, który otrzymuje – w moim przypadku to rada osiedla Łukasiewicza – to 14 tys. zł. A dobrze wiemy, że jeśli chce się prężnie działać to są znikome środki, które nawet nie wystarczą na zorganizowanie jednego pikniku. Rozumiem, że jest teraz ciężki okres dla nas wszystkich, jest pandemia, więc imprez nie możemy organizować, ale nie wiemy, co będzie do końca roku. Za wcześnie na podejmowanie takiej decyzji o ograniczaniu środków. Rady w grudniu przedkładają plany finansowe i mają zobowiązania, pewne instytucje występują do nich o środki, żeby ich wspomóc w zakupie nagród na różne eventy, zazwyczaj związane z dziećmi. Uważają, że jeśli ta pandemia ustąpi, to oni w późniejszym okresie będą prowadzili różne konkursy, na co potrzebują od nas środków. Jeśli zostaną nam pomniejszone te środki, to jak mamy temu sprostać?

Miejski skarbnik, Wojciech Ostrowski zapewniał, że oszczędności robione są „wszędzie, gdzie jest to możliwe”. Przypomniał, że wcześniej rady miały 2-3 tys. zł, a nie tak jak teraz 14 tys. zł na swoją działalność.

– Biorąc pod uwagę cięcia, jakie wszędzie robimy w związku z obniżeniem wpływów do budżetu miasta, nie sądzę, aby jedynym wyjątkiem miały być rady osiedlowe. Jeśli się nie mylę, środki dla rad podnieśliśmy trzy lata temu, ponieważ – tu się zgadzam – są to środki właściwie wydatkowane na różnego typu spotkania z mieszkańcami. Ale te w tym roku zapewne się nie odbędą. Kontroluję i widzę jak są te środki wydawane. To średnio ok. 4 – 5 tys. zł na jedną imprezę, 2-3 imprezy rocznie, przy czym dwie z nich na pewno się nie odbędą typu dzień dziecka czy świąteczne, stąd decyzja o propozycji zmniejszenia tego budżetu. Tak jak również czynione są oszczędności we wszystkich innych. Kompletnie z panią radną się nie zgodzę, że te pieniądze się radnym osiedlowym należą, a jeśli mówimy o zobowiązaniach, to takie zobowiązania mamy w budżecie.

Z tymi słowami nie zgodziła się radna, powtarzając: – To pieniądze na działania rad mieszkańców osiedli, które mają zobowiązania, są plany finansowe, w których poczynione są pewne kroki. Musimy się z tego wywiązać. O zdjęciu nam tych środków możemy rozmawiać na przełomie listopada i grudnia. Pan skarbnik nie przewidzi, co będzie we wrześniu czy w październiku, nawet w sierpniu. 70 proc. rad osiedlowych robi pikniki w okresie sierpień – wrzesień. Wydaję na piknik 15 tys. zł, a uchwałą wydatkuję 4 tys. zł, bo reszta to sponsorzy, którzy nas wspierają. Chcieliśmy część pieniędzy przeznaczyć np. na materiały ochrony indywidualnej dla mieszkańców, na maseczki.

Stwierdziła, iż miała informacje, że z każdej rady budżet jest pomniejszony o 7 tys. zł, co daje 140 tys. zł. Skarbnik prostował, że chodzi o 6, a nie o 7 tys. zł. Radna trwała przy swoim zdaniu, że takie kroki można podejmować dopiero wówczas, że rady nie wykorzystają tych środków. – Ale takie środki możemy podejmować wtedy, kiedy wiemy, że nie mamy dochodów. Dochodów zdejmujemy znacznie więcej niż wydatków. Nie jesteśmy w stanie znaleźć na dzień dzisiejszy takiej puli w wydatkach, która by nam pokryła ubytek dochodów, który w tej chwili wprowadzamy do budżetu. Ten ubytek jest znacznie większy, bo nie cały wprowadzamy w tym momencie.

Przewodnicząca rady uznała, że wcześniej nie było żadnego spotkania zorganizowanego przez ratusz, skonsultowania sprawy. – A teraz ktoś za tych przewodniczących decyduje. Bardzo przykre.

Skarbnik zauważył, że Wydział Obsługi Rady Miasta zna potrzeby i wie, jakie są wydatki związane z obsługą. – A nie zdejmujemy pieniędzy tylko z rad osiedlowych. Zdejmujemy z każdego miejsca, z którego jest to możliwe.

Również przewodniczący Rady Miasta Płocka przyznał, że nikt z nim wcześniej nie rozmawiał o  o temacie, którego dotyczy dyskusja. Dowiedział się w weekend ze wzmianki na Facebooku.

– Na pewno nie tak powinien wyglądać dialog – uważał Artur Jaroszewski.

Wojciech Ostrowski odparł, że uchwałę radni otrzymali wcześniej, tam były informacje, z kolei Artur Jaroszewski proponował, aby ewentualnie wrócić do tematu za miesiąc. – Jest dużo racji po obu stronach, ale najgorszy w tym wszystkim jest ten brak dialogu.

Obaj zgodzili się w tym, że wspomniany wydział w ratuszu nie podlega ani pod przewodniczącego Rady Miasta Płocka, ani pod skarbnika. Ten drugi wyjaśniał: – Mówimy o redukcji kosztów, że nie będziemy realizowali dochodów i wiele imprez się nie odbywa, które rady organizowały. Mówimy o sytuacji, kiedy miasto traci dziesiątki milionów w dochodach i mówimy o tym, że chcemy pomagać przedsiębiorcom. A państwo macie problem z 5-6 tys. zł na rady osiedla, bo m.in. dzień dziecka, który co roku organizowały rady osiedlowe, się nie odbędzie, ponieważ nie ma możliwości organizowania zgromadzeń.

Anna Derlukiewicz dopowiadała: – Dlaczego szukać oszczędności akurat w radach osiedlowych? – co zakończyło się przypomnieniem, że uchwała jest dowodem na poszukiwanie oszczędności wszędzie, gdzie można. – Rady chętnie przeznaczyłyby te pieniądze na środki ochrony indywidualnej dla mieszkańców – wtrąciła radna, natomiast skarbnik przypominał: – Zapewniamy te środki. Można było przyjść i odbierać maseczki. Proszę się dowiedzieć, co robi urząd miasta.

– Rady nie organizują tylko dnia dziecka – zaznaczyła przewodnicząca, na co skarbnik pytał: – Czy my zabieramy wszystkie pieniądze radom osiedli? Nie wydaje mi się.

Radna uważała, że pozostałe 7 tys. nie starczy na spełnienie poczynionych zobowiązań. Poddała swój wniosek pod głosowanie. Za wnioskiem zagłosowało 3 radnych (Anna Derlukiewicz, Adam Modliborski i Lech Latarski), 4 wstrzymało się od głosu (Artur Jaroszewski, Andrzej Aleksandrowicz, Jacek Jasion i Tomasz Korga). 

Fot. Pixabay