W Polsce inflacja w styczniu 2020 r. wyniosła 4,4 proc. – wynika ze wstępnych danych, które podał Główny Urząd Statystyczny. Stało się zatem to, czego ekonomiści obawiali się najbardziej. Ceny w styczniu 2020 r. wzrosły aż o 4,4 proc. w porównaniu ze styczniem 2019 r. – wynika z danych podanych przez GUS. Tak wysoką inflację odnotowano w grudniu 2011 r.
Tak wyskoki wzrost cen spowodowany jest kilkoma czynnikami: kumulacja różnego rodzaju opłat wywołanych m.in. podwyżką płacy minimalnej, czy rosnącymi cenami energii oraz usług. Wpływ miała również wciąż drożejąca żywność – podaje portal Business Insider Polska.
Według ekonomistów przyczyną są przede wszystkim wyższe ceny energii elektrycznej i wciąż drożejąca żywność wraz z wyrobami alkoholowymi objętych 3-krotnie wyższą akcyzą, niż zapowiadał to przed wyborami rząd. Kolejne miesiące nie mają być w tym zakresie lepsze, zważywszy, że krajowe ośrodki ostrzegają przed największą od 50 lat suszą, co wpłynie na ceny warzyw i owoców. Wielką niewiadomą jest również dalszy wzrost cen usług – czytamy na łamach portalu.
„Według wstępnych danych w styczniu 2020 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 4,4 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,9 proc.” – podaje we wstępnym odczycie Główny Urząd Statystyczny.
Inflacja zatem coraz bardziej uderza w portfele Polaków. Ze wstępnych danych GUS podał wynika, że największy wzrost cen odnotowano w kategorii „Żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz wyroby tytoniowe”. Tylko w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny w tej kategorii wzrosły o 1,7 proc. Według portalu BI Polska ma to związek z podwyżką akcyzy, która notabene miała być jedynie indeksowana do inflacji właśnie, jednak po wyborach rząd podniósł ją 3-krotnie bardziej, niż wcześniej zapowiadał. Inflacja w styczniu 2020 r. przebiła 4 proc., w lutym jest to już 4,4 proc.
„Ceny żywności rosną szybko, ale przewidywalnie. Zaskakująco szybko (+ 4,9 proc.) rosną koszty związane z mieszkaniem. W górę najpewniej poszybowała też inflacja bazowa – to skutek płacy minimalnej” – przekonują ekonomiści ING Banku Śląskiego. „Na wysokie ceny owoców (to obserwowaliśmy) nałożyć mogło się echo wzrostów cen wieprzowiny oraz tradycyjny efekt początku roku, kiedy towary we wszystkich kategoriach drożeją z uwagi na zmianę cenników na początku roku” – przekonują z kolei ekonomiści z mBanku, cytowani przez portal BI Polska.
Dalej czytamy, że – „Najciekawsze w inflacji jest nie to, czy ona jest wysoka, bo to w dużej mierze efekty bazy i szoki podażowe, które zaraz uderzą w konsumpcję i ceny. Najciekawsze jest to, czy firmy widząc wysoką inflację i szum wokół niej zaczynają szybciej podnosić ceny np. usług” – zastanawia się z kolei Ignacy Morawski, ekonomista, zwracając uwagę na możliwość nakręcenia się w naszym kraju tzw. spirali inflacyjnej.
Fot. Pixaby.