Wejście ustawy o zakazie handlu tuż, tuż. Co na centra handlowe?

Zbliża się moment wejścia w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta. Jak do nowej sytuacji przygotowują się centra handlowe i czego mogą spodziewać się klienci? Polska Rada Centrów Handlowych centralizuje głosy przedstawicieli branży na temat nowego prawa.

PRCH aktywnie uczestniczyła w dyskusjach na temat wprowadzenia ustawy i przedstawiała argumenty dotyczące jej niekorzystnych skutków społeczno-ekonomicznych dla przedsiębiorców, pracodawców, pracowników oraz konsumentów.

Wskazywała błędy i sprzeczności legislacyjne, a także merytoryczne, a ostatecznie wnioskowała o jej odrzucenie przez parlament i prezydenta. Wspólnie z innymi organizacjami związanymi z branżą handlowo-usługową proponowała również alternatywne rozwiązanie, które spełniałoby postulaty Związków Zawodowych, czyli zagwarantowanie pracownikom handlu obowiązkowych dwóch wolnych niedziel w miesiącu, dzięki nowelizacji Kodeksu Pracy. Głos przedstawicieli branży nie został jednak wysłuchany.

Ustawa została podpisana, a 11 marca wypada pierwsza niedziela obowiązywania zakazu handlu. Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH tłumaczy, jakie działania podejmują przedstawiciele branży. – Zarządcy centrów handlowych przygotowują się do zakazu handlu, ale uzależniają swoje decyzje od warunków, w których działa konkretny obiekt. Zależy to m.in. od profilu centrum handlowego, liczby i rodzaju punktów handlowych i usługowych oraz lokalnych zwyczajów zakupowych. Otwarcia w niedziele bez handlu zapowiedziały duże centra w całej Polsce ze względu na mieszczące się w nich placówki, które zgodnie z ustawą mogą działać, np. kina, restauracje, lodziarnie, kwiaciarnie. W planach mają to także mniejsze obiekty posiadające tego typu lokale usługowe wyłączone spod zakazu – tłumaczy. 

W tej chwili trudno powiedzieć, ilu klientów będzie korzystać z otwartych placówek. W badaniach realizowanych na zlecenie PRCH, jako główne obawy związane z zakazem handlu, klienci centrów handlowych wskazywali chaos, korki i kolejki w soboty. Niejasne jest także dla nich czy dostępne będą kina, restauracje i usługi zlokalizowane w centrach. – Z badania wynika, że problematyczne w podobnym stopniu, co dezorientacja konsumentów, będzie odebranie im możliwości wyboru formy spędzania wolnego czasu z rodziną w galeriach handlowych oraz utrudnienie robienia dużych, rodzinnych zakupów – podkreśla Knap.

– Właściciele centrów finalne decyzje dotyczące otwarcia obiektów w niedziele objęte zakazem będą podejmować zapewne po kwartale, kiedy będzie można ocenić skutki zakazu. Wiemy, że w całej Polsce zarządcy ustalają, jak duża liczba placówek w danym centrum będzie mogła być otwarta w myśl nowej ustawy – mówi dyrektor PRCH.

Kolejnym rozważanym rozwiązaniem jest wydłużenie godzin otwarcia w tygodniu. Jako pierwsze wdrożyły je już np. niektóre centra outletowe. Wynika to m.in. z faktu, że znajdują się one zazwyczaj na obrzeżach miast i wizytę w nich wielu klientów planuje z pewnym wyprzedzeniem. Z danych wynika, że dotychczas połowa klientów odwiedzała centra wyprzedażowe w weekendy. Zamknięcie w niedzielę oznaczać będzie dla ich klientów duże zmiany.

– Wiemy, że zarządcy innych galerii, głównie w największych miastach, również zdecydowali się już na wydłużenie godzin funkcjonowania centrów w soboty i piątki, a w wielu innych centrach handlowych trwają analizy dotyczące tego, czy wydłużenie godzin pracy przyniesie efekt. Nieprecyzyjne zapisy ustawy i bardzo krótkie vacatio legis powodują utrudnienia  dla właścicieli centrów, sklepów, pracowników. Dopiero w marcu przekonamy się, jakie utrudnienia czekają na klientów – dodaje Radosław Knap. 

Warto przeczytać: W które niedziele w 2018 roku nie zrobimy zakupów? oraz Czy to był główny powód zakazu handlu? Orlen chce sprzedawać prawie wszystko

Fot. ShutterStock.