Można było wygrać ten mecz. Nafciarze ulegli Koronie

Można zrzucać dzisiejszą porażkę Nafciarzy na… pecha, którego przyniosła data – trzynastego w piątek! Można też mówić, że coś poszło nie tak – bo jednak czegoś zabrakło – najbardziej bramek w wykonaniu płockich zawodników. A może po serii zwycięstw, przyszedł czas na zwyczajne, ludzkie zmęczenie. Najlepiej jednak nie gdybać, a następny mecz postarać się wygrać.

W pierwszym meczu 12. kolejki LOTTO Ekstraklasy Wisła Płock uległa w Kielcach Koronie 0:2 (0:1), a Seweryna Kiełpina pokonali Mateusz Możdzeń oraz Ivan Jukić.

Gospodarze piątkowe spotkanie rozpoczęli agresywnie, ale był to stan chwilowy. Z minuty na minutę to Nafciarze nacierali na kielczan budując swoją przewagę i raz po raz stwarzając doskonałe okazje. W 4. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Furmanapiłkę po uderzeniu głową Igora Łasickiego końcówkami palców na rzut rożny sparował Maciej Gostomski. Nie minęły dwie minuty, a świetną centrę Arkadiusza Recy zmarnował José Kanté strzelający z piątego metra wysoko nad poprzeczką. W 11. minucie Hiszpan ponownie stanął przed szansą otwarcia wyniku, ale tym razem nie wykorzystał podania Konrada Michalaka. Młody prawoskrzydłowy Wisły w 15. minucie sam mógł trafić do siatki Koroniarzy, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Gostmoskim. Po chwili z bliska gola strzelić starał się Reca, ale golkiper miejscowych znów był na posterunku.

Pierwsze dwadzieścia minut zdecydowanie należało do drużyny Jerzego Brzęczka, ale podopieczni Gino Lettieriego z czasem zaczęli dochodzić do siebie. W 29. minucie Seweryn Kiełpin odbił przed siebie piłkę po strzale Jacka Kiełba, a do siatki z bliska wpakował ją Elia Soriano. Bramka po konsultacji VAR nie została jednak uznana, ponieważ Włoch wcześniej był na pozycji spalonej. Akcję później Giorgi Merebashvili w swoim stylu zwiódł obrońcę na lewym skrzydle, “złamał” akcję do środka i… kopnął nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że do przerwy będzie bezbramkowy remis bezpośrednio z rzutu wolnego uderzył Mateusz Możdżeń i pokonał Kiełpina, który niefortunnie interweniując wbił futbolówkę do bramki.

Drugą część miejscowi rozpoczęli znacznie lepiej niż pierwszą, choć poza próbą Krystiana Misia z 47. minuty, ograniczyli się do gry z kontrataku, a poza tym mądrze się bronili. Wiślacy z kolei długo bili głową w mur, niepotrafiąc dla odmiany zagrozić Gostomskiemu. W 69. minucie wreszcie udało się wypracować stuprocentową okazję, jednak z podania Kanté nie skorzystał Nico Varela z kilku metrów trafiający wprost w golkipera rywali. Dziesięć minut później Korona na nasze nieszczęście podwyższyła prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym – po rzucie rożnym wykonywanym przez Kiełba – najlepiej odnalazł się Ivan Jukić, który chwilę wcześniej pojawił się na placu gry. Bośniak tym samym ustalił wynik rywalizacji i z Kielc wracamy bez punktów.

Z kolejnym przeciwnikiem, którym będzie Śląsk Wrocław, Nafciarze zmierzą się w poniedziałek 23 października o godzinie 18:00. Już teraz zapraszamy wszystkich sympatyków naszego klubu do uczestnictwa w tym wydarzeniu. Bilety dla siebie oraz… innych, także w ramach akcji “Podaruj bilet”, są dostępne w naszych punktach sprzedaży. Do zobaczenia na Stadionie! 

Korona Kielce – Wisła Płock 2:0 (1:0)

Mateusz Możdżeń 45′, Ivan Jukić 79′

Korona Kielce: 1. Maciej Gostomski – 26. Bartosz Rymaniak, 5. Adnan Kovacević, 23. Djibril Diaw, 2. Krystian Miś (70, 21. Łukasz Kosakiewicz) – 14. Jakub Żubrowski, 8. Mateusz Możdżeń – 7. Marcin Cebula, 6. Goran Cvijanović (67, 32. Radek Dejmek), 27. Jacek Kiełb – 89. Elia Soriano (78, 22. Ivan Jukić).

Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 20. Cezary Stefańczyk, 26. Igor Łasicki, 5. Bartłomiej Sielewwski, 9. Arkadiusz Reca – 8. Dominik Furman, 4. Damian Szymański (78, 19. Kamil Biliński) – 77. Konrad Michalak (69, 23. Semir Štilić), 7. Nico Varela (83, 27. Mateusz Piątkowski), 10. Giorgi Merebashvili – 29. José Kanté.

Żółte kartki: Kiełb, Żubrowski – Szymański, Sielewski, Kanté, Łasicki.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 6 069.

Źródło i fot: Wisła Płock.