Co spowodowało objawy zatrucia pracowników Orlenu? Sanepid wyjaśnia…

– Tak naprawdę nie wiadomo co się stało. Jesteśmy w trakcie badania próbek. Na chwilę obecną nie mamy żadnego potwierdzenia, że pracownicy zatruli się jedzeniem wydawanym w zakładzie – tłumaczył nam Romuald Ostrowski, dyrektor Powiatowej Stacji Epidemiologicznej w Płocku. 

Do przykrego w skutkach zdarzenia doszło na terenie PKN Orlen. Z nieustalonych dotąd przyczyn osiem osób uległo zatruciu. Osoby te pracowały na jednej zmianie, na terenie tego samego zakładu. – Osoby te uskarżały się na biegunkę i wymioty. Lekarze, do których zgłosili się chorzy, pobrali próbki kału do badania – mówił nam Ostrowski. – W tej chwili jest za wcześnie, aby stwierdzić co spowodowało takie objawy – podkreślał.

Jak plotka gminna niesie, pracownicy mieli się zatruć jedzeniem. Jednak… – Posiłków tego dnia na terenie tego zakładu wydano około 2 tysięcy – informuje nas dyrektor płockiego sanepidu. – Do badania pobraliśmy próbki jedzenia, jak również próbki wody z terenu zakładu. Te osoby mogły zarazić się grypą jelitową. Szukamy źródła – dodawał Ostrowski.

– W dniu wczorajszym [czwartek 30 marca – przyp.red] kilku pracowników  zgłosiło dolegliwości. Według ustaleń z dnia wczorajszego, nie było pracowników, którzy wymagaliby hospitalizacji, natomiast kilka osób otrzymało zwolnienie lekarskie lub poprosiło o dzień wolny w pracy – odpowiada nam biuro prasowe PKN Orlen. – W związku z zaistniałą sytuacją do czasu  wyjaśnienia okoliczności i przyczyn zaistniałego zdarzenia, podjęto w dniu wczorajszym decyzję o wstrzymaniu wydawania posiłków w dotychczasowej formie, i w to miejsce zapewniono posiłki innego rodzaju – dodają pracownicy biura.

– Do czasu  wyjaśnienia okoliczności i przyczyn zaistniałego zdarzenia, podjęto decyzję o pozostawieniu dotychczasowego dostawcy i zapewnieniu posiłków innego rodzaju. Obecnie sprawę wyjaśniają służby sanitarne w ramach kontroli, do której zgłosił się kontrahent. Spółka poza przypadkami wynikającymi z przepisów prawa lub realizacją celów marketingowych, nie ujawnia nazw kontrahentów – podkreśla biuro prasowe spółki.

Wbrew pozorom sprawa jest bardzo poważna, bo dotyczy zdrowia pracowników. I raczej nie chodzi o sensację i ferowanie wyroków typu – zatruli się, to winny ten czy tamten, a najlepiej ukamienować i wydawać wyroki zanim się wszystko dokładnie wyjaśni. Sprawie postanowiliśmy się przyjrzeć dokładniej, pytając kilku osób, bo być może pracownicy nie zatruli się jedzeniem, a powietrzem czy wodą, a może panuje grypa żołądkowa… – Jest prowadzone postępowanie epidemiologiczne i na tę chwilę na szczegóły jest za wcześnie – podkreślił dyrektor sanepidu.