Środkowy rozgrywający Marko Tarabochia przedłużył wygasający wraz z końcem czerwca 2017 roku kontrakt z Orlen Wisłą Płock. Zgodnie z nową umową 28-latek Nafciarzem będzie przez dwa kolejne sezony.
– Marko potrafi dobrze prowadzić nam grę, jak również sam wykańczać akcje ofensywne, co pokazał już w tym sezonie. Ma dobry wpływ na to, co dzieje się na boisku. Umiejętnie przyśpiesza, albo w razie potrzeby spowalnia grę. – Co również istotne, to kompletnie inny typ rozgrywającego, niż Nemanja Obradović, który nas wzmocni na tej pozycji. To daje mi na pewno większe pole manewru – powiedział dla oficjalnej strony płockiego klubu trener Piotr Przybecki.
– Bardzo się cieszę z osiągniętego porozumienia. Kiedy przychodziłem do Płocka dwa lata temu zdawałem sobie sprawę, że dla mnie to wielki krok w karierze i szansa, którą muszę wykorzystać. Trafiłem do wielkiego klubu i dzisiaj mogę to potwierdzić. Cieszę się, że trener mi zaufał – powiedział Tarabochia.
Reprezentant Bośni i Hercegowiny zawodnikiem Nafciarzy został 1 września 2015 roku. Był czwartym graczem, który tamtego lata zasilił wicemistrzów Polski. Wcześniej do drużyny z Orlen Areny trafili: Bartosz Konitz, Dmitrij Żytnikow i Marco Oneto. Największe nadzieje wiązano z rosyjskim rozgrywającym, który w lipcu tego roku przeniesie się do węgierskiego MOL-Pick Szeged, a pozostała dwójka – głównie z powodu kontuzji – okazała się niewypałami. Tarabochia… z perspektywy czasu okazał się najlepszym z ówczesnych transferów.
Dotychczas Marko wystąpił w 79 meczach Orlen Wisły Płock, w których zdobył 197 bramek. Łącznie w PGNiG Superlidze ma już na swoim koncie 99 spotkań i 328 trafień.
Źródło i fot. SPR Wisła Płock