Benzen, a może coś innego? GIOŚ zbada sprawę na wniosek Ministerstwa

Ministerstwo Środowiska, w świetle pojawiających się skarg na jakość powietrza w mieście Płock, mając świadomość negatywnego oddziaływania benzenu na środowisko podjęło decyzję o przeprowadzeniu kontroli przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska na miejscu zdarzenia, w celu zbadania zaistniałej sytuacji. Następnie w zależności od dokonanych ustaleń przeanalizowana zostanie możliwość ewentualnego ustanowienia normy dobowej dla tego zanieczyszczenia czytamy na stronie Sejmu.

Jest to odpowiedź na interpelację, którą wystosował poseł Marek Opioła do ministra zdrowia w dniu 29 września br. – “W sprawie bardzo wysokiego stężenia benzenu w płockim powietrzu”. Pismo posła było reakcją na sytuację, która zaistniała w Płocku w nocy z 21 na 22 września, wtedy to bowiem doszło do znacznego wzrostu stężenia benzenu w powietrzu. Aparatury pomiarowe wskazywały, że stan powietrza w Płocku jest bardzo zły.

“Zaistniała sytuacja wzbudziła w społeczności miasta uzasadniony głęboki niepokój, w szczególności o bezpieczeństwo dzieci oraz osób starszych. Prezydent Płocka złożył w przedstawionej sprawie doniesienie do prokuratury, by śledztwo wskazało przyczyny zaistniałej sytuacji” – napisał w interpelacji Opioła. Poprosił także ministra zdrowia, o odpowiedzi na kilka pytań: Czy stężenie benzenu w wysokości 60 µg/m3 jest niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia i życia? Jakie konsekwencje zdrowotne może mieć wielokrotna ekspozycja mieszkańców Płocka, szczególności dzieci, na wysokie stężenia benzenu? Czy w zakresie wpływu benzenu na zdrowie i życie ludzkie były w Polsce wykonywane badania? Jeśli tak, to jakie płyną z nich wnioski? Czy wobec powtarzających się przypadków tak wysokich stężeń benzenu w powietrzu nie powinna zostać ustanowiona na wniosek Ministerstwa Zdrowia norma dzienna stężenia tego związku chemicznego (obecnie określona prawem jest jedynie średnioroczna)?

Odpowiedź na pismo z końca września pojawiła się na stronie sejmowej 3 listopada 2016 roku. Jest to bardzo obszerne pismo podpisane przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia Marka Tombarkiewicza.

Podsekretarz na podstawie informacji uzyskanych od konsultanta krajowego w dziedzinie zdrowia środowiskowego, a także instytuty podległe Ministrowi Zdrowia oraz przez Ministerstwo Środowiska szczegółowo i w bardzo zawiły sposób udziela odpowiedzi, którą w całości można przeczytać w tym miejscu.

Benzen jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych w środowisku związków organicznych. Toksyczny, rakotwórczy i genotoksyczny wpływ benzenu na zdrowie jest dobrze udokumentowany naukowo. Ze względu na możliwe poziomy stężeń oraz źródła emisji, najwyższy poziom ryzyka dotyczy głównie stanowisk pracy oraz zanieczyszczenia powietrza wewnątrz pomieszczeń mieszkalnych – czytamy we wstępie. – Ostre, toksyczne działanie benzenu w wysokich stężeniach związane jest z jego niespecyficznym działaniem narkotycznym na ośrodkowy układ nerwowy, podobnym do działania innych rozpuszczalników. Benzen w jednorazowym stężeniu 60 µg/m nie powoduje ostrych skutków zatrucia. Skutki ostrego zatrucia ludzi w przypadku narażenia inhalacyjnego na benzen opisano w stężeniach ok. 2,5 tys. razy większych od zmierzonego na wskazanej stacji pomiarowej w Płocku – dowodzi w piśmie Tombarkiewicz.

Według Ministerstwa Zdrowia skutki zatrucia obejmowały ból głowy, znużenie, nudności, wymioty, osłabienie i występowały w stężeniach 160-480 mg/m3 po 5 godzinach narażeniu. Benzen w stężeniu 9600 mg/m3 był tolerowany przez okres 30 minut do 1 godziny – obserwowane skutki obejmowały podrażnienie błon śluzowych oczu i dróg oddechowych.

Próg wykrywalności zapachu benzenu to 4,8-15,8 mg/m. W tej sytuacji zmierzone stężenia wielkości 60 µg/m nie mogły być wyczuwalne. Zdaniem Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny pojedynczy incydent w środowisku zewnętrznym trwający kilka lub kilkanaście godzin, rzadko powoduje wzrost ryzyka na tyle poważny, by zagrozić zdrowiu. Oceny poziomów krótkookresowego narażenia na benzen przedstawiane przez Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy pokazują, że pierwsze efekty wpływu wdychanego benzenu na organizm ludzki (wykryto jego obecność we krwi) obserwuje się przy 8-godzinnej ekspozycji na stężenie 80 mg/m.

Należy zaznaczyć, że najwyższy poziom benzenu uśredniony w okresie 8 godzin w Płocku wyniósł 22,0 µg/m (22 września 2016 r. w godzinach 03:00-10:00) i był niższy od przytoczonego 4 tys. razy – podkreśla ministerstwo.

W przypadku narażenia godzinowego, istotnym poziomem wywołującym ból jest stężenie wynoszące 1,6 g/m. Badania pokazują, że stężenie benzenu na poziomie 61-64 g/m przy narażeniu człowieka przez 5-10 minut może spowodować śmierć – czytamy w odpowiedzi. – W powietrzu atmosferycznym takie poziomy nie występują – dodaje podsekretarz.

Wydaje się, że nie ma podstaw, by przypuszczać, że stężenie 10-minutowe w Płocku było milion razy wyższe od średniej 1 godzinnej (gdyby jednak wystąpiło, automatyczny miernik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazałby poziom poza limitem, co ze względu na przyjętą kompletność pokrycia czasu próbkowaniem w Państwowym Monitoringu Środowiska uniemożliwiłoby obliczenie stężenia dla 1 godziny, a takie jednak zostało podane przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska)  

Stąd z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że obserwowane poziomy zanieczyszczenia powietrza benzenem w Płocku nie miały żadnego negatywnego wpływu na zdrowie mieszkańców, tym bardziej, że wystąpiły w porze nocnej (niewiele osób przebywało w tym czasie na zewnątrz mieszkań). Nie oznacza to jednak, że o ewentualnych awariach przemysłowych i wzroście emisji zanieczyszczeń do atmosfery, właściciele obiektów nie powinni obligatoryjnie informować odpowiednie służby ochrony środowiska i zdrowia oraz władze samorządowe i społeczeństwo – informuje posła. (…)

W zatruciach podostrych i przewlekłych obserwuje się głównie działanie benzenu na składniki morfologiczne krwi przejawiające się anemią aplastyczną oraz uszkadzające szpik kostny. Zahamowanie inkorporacji żelaza do hemoglobiny może być dodatkowym czynnikiem wpływającym na zmiany we krwi, wobec obserwowanej limfopenii istnieje możliwość immunosupresyjnego wpływu benzenu. Skutki przewlekłego zatrucia ludzi benzenem manifestujące się niedokrwistością występowały w stężeniu 6,4 mg/m3 u osób przewlekle zawodowo narażonych na benzen, tj. w stężeniu ok. 100 razy większym od zmierzonego na wskazanej stacji pomiarowej w Płocku. (…) U osób przewlekle zawodowo narażonych stwierdzono zaburzenia w obrazie krwi, małopłytkowość, leukopenię, eozynofilię.

Można przyjąć zatem, że narażenie inhalacyjne ludzi narażonych drogą inhalacyjną, codziennie przez całe życie (łącznie z podgrupami wrażliwymi) na benzen w stężeniu 60 µg/m3 może spowodować zwiększenie ryzyka wystąpienia obniżenia liczby leukocytów w badanej populacji, co może przyczynić się do obniżenia odporności na choroby bakteryjne. Należy podkreślić jednak, że zmierzona wartość stężenia benzenu w Płocku – 60 µg/m3, jest pomiarem jednorazowym i nie może stanowić podstawy do oceny narażenia całożyciowego.

Za narząd krytyczny w przypadku narażenia na benzen uznaje się szpik kostny. Szereg zmian zachodzących we krwi i układzie krwiotwórczym prowadzi do takich efektów, jak: niedokrwistość aplastyczna, trombocytopenia, pancytopenia i białaczka. Który z tych efektów wystąpi, zależy od stężenia lub dawki benzenu, czasu ekspozycji, a także od tego, w jakim stadium rozwoju znajdują się komórki szpiku kostnego. Ryzyko wystąpienia białaczki u ludzi w wyniku ekspozycji inhalacyjnej wzrasta wraz z wydłużeniem czasu ekspozycji i wzrostem stężenia benzenu.

Fakt, że benzen jest czynnikiem wywołującym białaczki u ludzi w warunkach narażenia zawodowego został dobrze udokumentowany w licznych badaniach epidemiologicznych i pracach kazuistycznych. Badacze śledzili przypadki zachorowania przede wszystkim w dwóch podstawowych rodzajach białaczek – szpikowej i limfatycznej. Analiza przypadków białaczki wśród ludzi narażonych przewlekle na benzen wykazała, że istnieje zróżnicowany okres latencji między początkowym okresem narażenia na benzen a wystąpieniem białaczki. Okres ten jest szacowany przez różnych badaczy i wynosi 6-14 lat (średnio 11 lat), 3-23 lata (średnio 9 lat) lub 2-22 lata (średnio 12 lat). W 1985 r. OSHA podała, że okres latencji dla białaczki benzenowej wynosi średnio 11 lat. Stwierdzono także, że w wielu przypadkach wystąpienie białaczki było poprzedzone pancytopenią.

Badania zanieczyszczenia powietrza benzenem były prowadzone na obszarze województwa małopolskiego w 2012 r. (Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie Delegatura w Tarnowie): Raport z badań nie zawiera danych dotyczących zagrożeń stwarzanych przez benzen. Wykonano pomiary stężeń benzenu i ich analizę chemiczną. Obecny sposób normowania wartości stężeń w odniesieniu do benzenu (norma średnioroczna 5 µg/m wynika z obowiązującej regulacji Komisji Europejskiej, czyli dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. 

Eksperci Komisji Europejskiej uznali, że normowanie wartości średniorocznych dla benzenu ze względu na zdrowie człowieka i stan środowiska naturalnego jest wystarczające, w związku z tym taki sposób normowania przyjęto także w polskim porządku prawnym, czyli w przepisach ochrony środowiska, a w szczególności w ustawie z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska oraz rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 24 sierpnia 2012 r. w sprawie poziomów niektórych substancji w powietrzu. Dodatkowo niezależnie od prawa Unii Europejskiej w prawodawstwie polskim substancja ta jest normowana jako stężenie jednogodzinne (30 µg/m) w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 26 stycznia 2010 r. w sprawie wartości odniesienia dla niektórych substancji w powietrzu.

Przepisy te wykorzystywane są w procesie tworzenia pozwoleń zintegrowanych, pozwoleń na wprowadzanie gazów lub pyłów do powietrza oraz zgłoszeń instalacji wydawanych w trybie ustawy Prawo ochrony środowiska.

Po wnikliwej analizie pisma z Ministerstwa, można dojść do wniosku, że płocczanie i mieszkańcy powiatu płockiego nie powinni odczuwać benzenu, który ma negatywny wpływ na zdrowie i środowisko. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że coś we wrześniu się wydarzyło…Pytanie tylko – co to w takim razie było? Dlaczego zlecono badania i jaki będzie ich wynik? Co ustali prokuratura? Kiedy dowiemy się prawdy? No i czy w ogóle jej się dowiemy? Bo może to w ogóle nie był…benzen.